shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Wygrywamy z Garbarnią!

Wreszcie po 56 dniach, 9 kolejkach udało nam się zwyciężyć w ligowym meczu. Wczoraj pokonaliśmy 3:2 Garbarnię Kraków, a bramki dla naszego zespołu zdobywali Bierzało, Adamek, a także Agudo. Jak wyglądało całe spotkanie ?

Pierwsze minuty minęły dość spokojnie, obie drużyny ewidentnie się „badały”. W okolicach 8 minuty spotkania jeden z defensorów Garbarni zdecydował się na długą piłkę, a w polu karnym nieprawidłowo zdaniem arbitra napastnika gości zatrzymywał Kwaśniewski, za co Brązowi otrzymali jedenastkę. Do rzutu karnego podszedł Bartłomiej Purcha i choć dobrze wyczuł go Pietryga, to przy odrobinie szczęścia skrzydłowy gości wysunął swój zespół na prowadzenie. Po raptem 5 minutach udało nam się zrewanżować gościom. Przy rzucie wolnym ustawił się Sulkowski z Yatsenką i po ewidentnie ćwiczonym stałym fragmencie gry ten pierwszy zanotował asystę przy trafieniu Michała Bierzało, który ładną główką doprowadził do wyrównania. Niestety nie był to bezbłędny występ naszej defensywy, co tylko potwierdzają wydarzenia z 25 minuty. Błąd przy wyprowadzeniu od własnej bramki popełnił Bierzało i kilka sekund później Mularczyk ładnie uderzył z woleja dając ponowne prowadzenie swojej drużynie. I w zasadzie więcej w tej pierwszej połowie się nie wydarzyło. My byliśmy w ofensywie raczej bezproduktywni, a goście choć próbowali zagrażać naszej bramce to ani razu nie stworzyli obiecującej sytuacji, wykluczając oczywiście akcje bramkowe. Być może kluczowym momentem meczu była przerwa, a konkretniej to wprowadzenie na 2 połowę Adamka i Agudo, a dlaczego to przeczytacie za chwilę.

Wyżej napisałem, że w 1 połowie w ataku byliśmy bezproduktywni, to co dopiero Garbarnia po zmianie stron. Jedyny strzał celny w wykonaniu gości mogliśmy odnotować tuż po rozpoczęciu drugiej odsłony. A później oglądaliśmy głównie nasze ataki. Jeden z nich zakończył się ładną obroną golkipera Brązowych po strzale Kamila Adamka, który znalazł się w sytuacji 1v1 po ładnym podaniu Sulkowskiego. Nasi piłkarze na tym nie poprzestali i nieustannie szukali wyrównującej bramki. Blisko było po sporym zamieszaniu w polu karnym Garbarni, gdzie najpierw uderzał Adamek, później Agudo, na koniec Tyl, a każdy strzał był zablokowany. Musiał więc zadowolić nas rzut rożny, po którym ładnie z powietrza uderzał Hrnciar, ale sparował piłkę Bartusik. Kilka minut później w końcu zagrożenie pod bramką udało się zamienić w zdobycie wyrównującego gola. A na ratunek znów przyszedł Sulkowski i stałe fragmenty gry. Kapitan wrzucił piłkę z rzutu rożnego, a w polu karnym fantastycznie odnalazł się Adamek, który sprytną główką doprowadził do remisu. Było jednak widać po reakcji naszej drużyny, że nas remis w tym meczu nie zadowala. Ważny moment miał jeszcze miejsce w 72 minucie, gdy kapitan gości – Donatas Nakrosius sfaulował bez piłki Kamila Adamka, za co obejrzał drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę. Nasza przewaga była później już tylko bardziej widoczna. W 78 minucie skutecznie przycisnęliśmy Garbarnie w okolicach i pola karnego, skutecznie niedokładne podanie przechwycił Kaliniec, podał od razu do Adamka, ten do Agudo, a Ivan z pierwszej piłki ładnym, plasowanym uderzeniem przywitał się po kontuzji z tarnobrzeską publicznością zdobywając zwycięskiego gola. Później bazowaliśmy już na zwartej defensywie i kontratakach, które mogły zakończyć się podwyższeniem prowadzenie. Ale to i tak nie ma żadnego znaczenia. Bo najważniejsze jest to, że wygraliśmy z Garbarnią 3:2 i wreszcie mogliśmy cieszyć się z 3 punktów, które widać jak bardzo były nam potrzebne.

BRAMKI: Bierzało 12′, Adamek 64′, Agudo 78′

SKŁAD: Pietryga – Bieniarz, Bierzało, Stefanik – Kwaśniewski, Tyl (Kaliniec), Hrnciar, Sulkowski (Cichocki) – Yatsenko (Zawiślak), Lewicki (Adamek), Mróz (Agudo).