Siarka – Podlasie Biała Podlaska. Zapowiedź meczu.
Już jutro o godzinie 17:00 zmierzymy się z Podlasiem Biała Podlaska. Jest to niezwykle wyczekiwane spotkanie i to nie ze względu na rangę meczu. Mam świadomość, że tak samo pisałem we wstępie do spotkania z Avią Świdnik, lecz tym razem sytuacja jest naprawdę zgoła odmienna. Z Avią mecz, już w obecności kibiców był rozgrywany na wyjeździe. Siarka na szczęście zakończyła już maraton wyjazdowych spotkań i jutro kibice pierwszy raz od 10 października zawitają na trybunach przy AN2. I oby był to udany powrót.
W ostatnim spotkaniu z Podlasiem przegraliśmy 2:3. Była to nasza 4 porażka w historii z jutrzejszymi gośćmi. Jak do tej pory Siarka na 12 spotkań wygrała 5 razy, 3 razy zremisowała i 4 razy przegrała, więc nie jest to szczególnie pozytywny bilans. Spotkanie z drużyną Rafała Borysiuka w rundzie jesiennej zakończyło się jednym z większych blamażów naszej drużyny w tym sezonie. Będąca w niezłej wówczas formie Siarka do Białej Podlaskiej pojechała po 3 punkty i mogła sobie zapewnić je tuż przed przerwą. Choć wynik powinien być wyższy to i tak 2:0 po bramce Gajewskiego i lobie Kargulewicza po przepięknej asyście Rogali stawiał podopiecznych Grzegorza Opalińskiego w dobrej sytuacji. Niestety później doszło do czegoś spektakularnego. Najpierw nie najlepiej dośrodkowanie zinterpretował Kowal i piłka trafiła pod nogi najlepszego strzelca Podlasia – Kamila Kocoła, dla którego nie było to ostatnie słowo w tym meczu. W 71 minucie Kocoł znów trafił do siatki i zrobiło się 2:2. Będący na fali gospodarze zdołali jeszcze wywalczyć w końcówce meczu rzut karny, którym hat-tricka przypieczętował Kocoł. Od tamtego czasu niewiele się zmieniło. Podopieczni Rafała Borysiuka to, że są na gwarantującej obecnie utrzymanie pozycji mogą w głównej mierze zawdzięczać właśnie Kamilowi. Kocoł w bieżących rozgrywkach zdobył 19 goli i dołożył 5 asyst, co jest zdecydowanie najlepszym wynikiem w całej karierze ofensywnie usposobionego piłkarza. Miał on swój bezpośredni udział przy praktycznie połowie bramek Podlasia w całym sezonie. Istotnym elementem układanki brata byłego reprezentanta Polski – Ariela Borysiuka jest też ściągnięty zimą napastnik – Maciej Wojczuk. Maciek zdobył zresztą kiedyś bramkę przeciwko naszej drużynie jeszcze w barwach Wisły Puławy. Obecnie 23-letni napastnik w barwach Podlasia w 13 spotkaniach strzelił 5 bramek i dołożył 3 asysty, co jest również świetnym wynikiem. Niezły wynik indywidualny ma też np. Paweł Zabielski, który zdobył 6 goli w bieżących rozgrywkach. Trener Borysiuk podobnie jak trener Majak gra zazwyczaj w systemie na 3 obrońców. Z trzema bezpośrednio atakującymi piłkarzami i czterema ustawionymi w środku boiska graczami.
Podlasie imponuje formą szczególnie wiosną, lecz ostatnio złapało małą zadyszkę. Wiąże się to bezpośrednio z brakiem Kamila Kocoła, który zmaga się z urazem i nie wiadomo czy wystąpi jutro przeciwko naszej drużynie. Odkąd Kocoł boryka się z problemami zdrowotnymi Podlasie zdobyło jedną bramkę w trzech ostatnich meczach. Generalnie drużyna z województwa lubelskiego na 3 ostatnie spotkania zremisowała tylko raz. Co do świetną formą na wiosnę należy dodać, iż gdybyśmy zrobili tabelę złożoną ze spotkań tylko wiosną, Podlasie zajmowałoby 5 pozycję z dwoma punktami straty i meczem zaległym do rezerw Cracovii. Tak więc nawet bez najlepszego piłkarza gości nie można zlekceważyć. Obecne realia są jednak takie, że biało-zieloni są na 15 lokacie i walczą o utrzymanie, a jak wiemy takie spotkania często są najtrudniejsze. Tym bardziej, że w tych rejonach tabeli jest duży ścisk i każda bramka, każdy punkt może mieć spore znaczenie w ostatecznym rozrachunku. Piętą achillesową w wynikach Podlasia są – co powinno nas cieszyć – rezultaty w delegacji. W tabeli złożonej tylko z wyjazdowych wyników Podlasie wyprzedzałoby tylko i wyłącznie pogodzony już ze spadkiem Hetman mając 9 punktów na 48 możliwych.
Wiadomo też, że wyjazdowe spotkania są ciężkim tematem dla naszej drużyny. Sytuacja Siarki w tym kontekście wcale nie jest lepsza, tym bardziej że z wyjazdowego maratonu podopieczni Sławomira Majaka przywieźli 4 punkty na 15 możliwych, a bardzo bolesna była porażka ze Stalą Stalowa Wola. Szczęścia zabrakło też w meczach z Wisłą Puławy i Avią Świdnik, gdzie nasi piłkarze stracili kluczowe bramki w samych końcówkach. Nie można jednak wszystkiego zwalać na pecha, gdy przegrywa się mecze po błędach indywidualnych i zdobywa się raptem 9 bramek w 14 meczach, z czego jedynie 2 są z gry. Kibice naszej drużyny w ostatnim czasie musieli raczej pogodzić się z niezbyt ciekawymi dla obiektywnego widza meczami, gdyż w spotkaniach z udziałem Siarki pada raczej niewiele bramek. Oby jednak jutro doszło do przełamania, bo widać jak bardzo potrzebuje tego nasza drużyna. Terminarz robi się już co raz łatwiejszy, tak naprawdę w najbliższych 7 meczach Siarkę czekają 3 mecze z wyżej notowanymi rywalami, z czego dwa u siebie a KSZO i Wólczanka są na zbliżonym dystansie punktowym. Mamy podstawy więc liczyć na to, by końcówka była zabójcza w wykonaniu naszej drużyny. I oby wszystko zaczęło się od jutrzejszego spotkania z Podlasiem. W jutrzejszym meczu w naszych szeregach zabraknie pauzujących za żółte kartki Gajewskiego i Kowalika, zaś być może do składu wróci Sulkowski po urazie odniesionym w Puławach. Do zobaczenia przy AN2!
Mateusz P.