shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Postać rywala – Krzysztof Świątek.

Przy tym wyborze chyba nie ma dyskusji. Choć można było wtrącić tutaj wątek związany z Siarką, bo ostatnio w Hutniku zadebiutował nasz były kapitan – Dawid Kubowicz, to jednak wybór inny niż Krzysztofa Świątka byłby troszkę kontrowersyjny. Świątek jest legendą zespołu z Nowej Huty, ale absolutnie nie można powiedzieć by grał za zasługi. Jest kapitanem, absolutnie kluczowym i najlepszym piłkarzem Hutnika w tym sezonie. Zresztą wyróżnia się nie tylko na tle kolegów z drużyny, ale też jest jednym z przodujących zawodników w całej lidze. W klasyfikacji strzelców wyprzedza go tylko Maciej Firlej ze Znicza. Do tego Świątek zanotował w tym sezonie 4 asysty. Statystycznie 36-latek ma bezpośredni udział przy co drugiej bramce Hutnika.

Znakomita dyspozycja ofensywnego pomocnika niestety wdała się we znaki również nam. Gdy zmierzyliśmy się z Hutnikiem na Suchych Stawach jesienią, w meczu, który ciężko wymazać z pamięci Świątek strzelił 2 bramki i dorzucił asystę. Z doświadczonym pomocnikiem styczność mieliśmy również w sezonie 2019/20. Na szczęście wtedy z Suchych Stawów wywieźliśmy punkt, ale i tak Świątek znalazł sposób by pokonać naszą defensywę. Wówczas zrobił to fantastycznym uderzeniem z 20 metrów w okienko bramki strzeżonej przez Zocha.

Świątek bardzo szybko rozpoczął wspinaczkę w klasyfikacji strzelców w tym sezonie. Już w pierwszej kolejce Hutnik rozprawił się z rezerwami Lecha wygrywając 3:2. Wszystkie bramki dla gospodarzy zdobył – a jakże – Krzysztof Świątek. Za każdym razem wykazywał się wielką trzeźwością i chłodną głową w polu karnym przeciwnika. Z Siarką snajper podwyższył swój dorobek strzelecki. Obie bramki zdobył z rzutów karnych. Niemal w pojedynkę zapewnił też zwycięstwo Hutnikowi w meczu z Olimpią Elbląg. Wtedy to ustrzelił dublet i podopieczni trenera Paszkiewicza pokonali Olimpię 2:1. Trzeba jednak zaznaczyć, iż aż 6 z 11 bramek Świątka w tym sezonie pochodzi ze skutecznego wykonywania jedenastek. Nieco cieniem na jego strzelecką formę pada też fakt, iż po piorunującym w swoim wykonaniu początku sezonu, doświadczony piłkarz z czasem strzelał trochę mniej. W ostatnich 10 ligowych meczach, Świątek pokonał bramkarza rywali dwukrotnie. Dwukrotnie z rzutów karnych. Jednak ostatnim meczem Świątek nieco uspokoił tych, którzy myśleli iż doświadczony piłkarz już nie będzie miał takiego wkładu w wyniki swojej drużyny. Na inaugurację rundy wiosennej, to właśnie Świątek asystował przy zwycięskiej bramce Marcina Wróbla w meczu z Jastrzębiem.

Na koniec jeszcze trochę o historii legendy Hutnika. To właśnie z tego klubu na głębsze wody wypłynął Świątek. Nie były one na tyle głębokie, jak może się wydawać. Tylko w sezonie 2009/10 wychowanek Hutnika grał wyżej niż w 2. lidze. Na zapleczu ekstraklasy pomocnik wystąpił raptem 5 razy. W swojej karierze Świątek grał dla 5 klubów. W Hutniku Świątek zadebiutował w maju 2005 roku w meczu Pucharu Polski w Proszowicach. Z kolei w lidze zadebiutował na Suchych Stawach w meczu z Avią. Jako 19-latek przeszedł do Przeboju Wolbrom, jednak po jakimś czasie wrócił na „stare śmieci”. Ze względu na bardzo trudną sytuację organizacyjną Hutnika, skorzystał z oferty pierwszoligowego Podbeskidzia. Był wtedy zresztą wyróżniającym się piłkarzem w 3 lidze, w której przez rundę jesienną zdobył 14 goli. Po drodze było też wypożyczenie do Puszczy Niepołomice, a po odejściu z Podbeskidzia trafił do Szreniawy Nowy Wiśnicz. Spędził tam pół roku i w styczniu 2012 roku wrócił do domu. Do domu, w którym „mieszka” do dzisiaj. Świątek właśnie rozgrywa swój 15. sezon w barwach Hutnika. Mecz z Siarką będzie dla Świątka spotkaniem nr 430 w biało-błękitno-niebieskich barwach. Do tej pory dla „Gumiorów”, Świątek strzelił 162 bramki.

 

Mateusz Pitra