shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Postać rywala – Kamil Kargulewicz

Dla kibiców Wisły jest to pewnie dość dyskusyjny – przynajmniej na ten moment – wybór. Zresztą nic dziwnego, gdyż mecz z Siarką dla Kamila jest dopiero szansą na debiut w drużynie Wisły. Sympatycy Dumy Powiśla w miejsce „Kargula” wskazaliby Klichowicza, który jesienią wypracował 13 bramek, czy Retlewskiego lub Paluchowskiego, którzy swoim dorobkiem wcale nie odbiegają od lidera klasyfikacji kanadyjskiej w Wiśle. U nas wybór padł jednak na zimowy nabytek biało-niebieskich – Kamila Kargulewicza. Również po to, by przypomnieć Wam sylwetkę piłkarza, który jeszcze nie tak dawno w barwach Siarki przeżywał bardzo udany okres.

Kargulewicz do GKS-u Tychy trafił właśnie z Siarki. Z pierwszoligowymi boiskami przywitał się w najlepszy możliwy sposób. Wyszedł w pierwszym składzie na wyjazdowy mecz z ŁKS-em Łódź i zdobył bramkę! Wpisanie się na listę strzelców na zapleczu ekstraklasy zajęło mu 57 minut. Wydawać się mogło, że transfer do Tychów dla Kamila był strzałem w dziesiątkę. Kolejne mecze to potwierdzały, gdyż „Kargul” w swojej premierowej rundzie w tyskim klubie strzelił 3 bramki i dorzucił asystę, co jak na zawodnika grającego chwilę wcześniej w 3 lidze było bardzo obiecującym wynikiem. Drugą bramkę zdobył również przeciwko łódzkiej drużynie – tym razem ofiarą Kamila był Widzew. Jeszcze bardziej podziw budzi to, iż „Kargul” w spotkaniu z Widzewem wszedł na 4 minuty… to nie przeszkodziło mu jednak by zostać bohaterem drużyny. Dobrą rundę potwierdził w przedostatniej kolejce ligowego sezonu, w Opolu. Tam Kamil znów zaczynał jako rezerwowy, ale po wejściu na boisko zanotował asystę i strzelił znakomitą bramkę po przedryblowaniu kilku przeciwników, a jego GKS wygrał 5:1. Niestety, z czasem już tak kolorowo nie było. W sezonie 2021/22 skrzydłowy był już głównie rezerwowym, na przestrzeni całego sezonu zanotował 2 asysty. Grał mniej, a wpływ na to miał też fakt, iż Kamil przestał pełnić rolę młodzieżowca. Bieżący sezon dla „Kargula” jest chyba jednym z najgorszych w ostatnim czasie. W tym sezonie rozegrał niecałe 90 minut, a ostatni raz na boisku wystąpił 9 września. Od tego czasu zmagał się z kontuzją. Teraz jednak jest już w pełni gotowy do gry i trener Pawlak będzie mógł z niego skorzystać w meczu z nami.

Kamil do Siarki trafił w 2018 roku. Przy AN2 grał do końca 2020 roku. W naszych barwach wystąpił w 47. meczach. Przygoda Kamila z Siarką zaczęła się od testów na koniec sezonu 2017/18. 17-letni jeszcze wówczas skrzydłowy zrobił na trenerach na tyle dobre wrażenie, że zapracował sobie na kontrakt z Siarką. Do rozgrywek został zgłoszony dopiero od 3. kolejki sezonu 2018/19. Pod wodzą trenera Gąsiora zagrał w 7 meczach. Były to jednak „ogony”, zresztą nie jest to nic dziwnego bo choć „Kargul” wykazywał spory potencjał, to przeskok z CLJ do 2. ligi był spory. Gdy trenera Gąsiora zastąpił Ryszard Komornicki, rola Kamila stała się jeszcze bardziej marginalna. W 12 możliwych meczach, Kargluewicz zagrał w dwóch… przez całe 5 minut. Jednak trzeba mieć na uwadze też to, iż Siarka walczyła wtedy o utrzymanie, więc to pewnie też jedna z przyczyn znikomej roli Kamila.

Po spadku, gdy drużynę objął trener Opaliński, Kamil stał się czołową postacią zespołu. Grał dużo i wreszcie zaczął pokazywać, jaki drzemie w nim potencjał. Aby być bardziej precyzyjnym, Kamil pod wodzą trenera Opalińskiego mógł zagrać w 40 meczach. Zagrał w 38, w dwóch pozostałych pauzował za kartki. Pandemiczny sezon 2019/20 skończył z 2 bramkami i asystą (bardzo ładny debiutancki gol w meczu z Chełmianką, a także bramka i asysta przeciw Jutrzence). Sezon 2020/21 już w 100% należał do skrzydłowego. Był on bez dwóch zdań najlepszym piłkarzem rundy jesiennej w Siarce, na przestrzeni 20 meczów strzelił 6 goli. A trzeba też pamiętać, iż nie był to szczególnie udany czas dla Siarki. Cała ofensywa opierała się głównie na rajdach młodego, przebojowego i zadziornego skrzydłowego. Jedną z bramek zdobył przeciwko… a jakże, Wiśle Puławy! Dla kibiców Siarki był to wyjątkowy mecz. Podopieczni trenera Opalińskiego rozczarowywali, po 7 kolejkach mieli tylko jedne zwycięstwo, w Wiązownicy. Na początku września do Tarnobrzegu przyjechała rozpędzona, pewnie zmierzająca po awans Wisła. Siarkowcy jednak zdołali pokonać Dumę Powiśla 2:1, a zwycięską bramkę strzelił właśnie Kargulewicz. Choć w ogólnym rozrachunku Wisła i tak rozbiła resztę stawki i dość szybko wywalczyła awans, to tamten mecz wlał w serca kibiców Siarki wiele nadziei.

Co ciekawe, w gronie pięciu zawodników, z którymi Kamil rozegrał najwięcej meczów, znajduje się Bartek Sulkowski i Paweł Mróz. „Kargul” grał również z Michałem Bierzałą, czy Wojtkiem Bieniarzem, a także dobrze zna Piotrka Pietrygę, więc jutrzejszy mecz może być dla niego sentymentalny. Zresztą Kargul nie ukrywa, iż ma do Siarki spory sentyment, co powiedział również kiedyś w wywiadzie dla naszej strony: Tak, sentyment jest spory, kontakt z chłopakami wciąż mam bardzo dobry. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu byłem na 3 meczach Siarki, teraz akurat nie udało mi się być na żadnym spotkaniu, ale jak mam okazję to zawsze przyjeżdżam. Choć akurat kilka meczów w tym sezonie obejrzałem, ten z rezerwami Cracovii wygrany 3:2, tak samo derby w Pucharze Polski, gdy akurat miałem czas to wykupowałem też transmisję, więc kilka meczów Siarki udało mi się obejrzeć. (wypowiedź z 1 lipca 2022)