shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Orlik show

W minioną sobotę Siarkowcy zmierzyli się na własnym stadionie z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Ostatecznie spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem naszej drużyny 2:0 po dublecie niezawodnego Kamila Orlika. Dzięki temu podopieczni trenera Kantora po 12. kolejce z pewnością znajdą się na którymś z dwóch najlepszych miejsc w lidze, a jeśli Wieczysta przegra w Sieniawie, to wrócą na fotel lidera.

Żadna z drużyn nie rozpoczęła tego meczu z animuszem, choć od początku dało się zauważyć, że to Siarkowcy lepiej weszli w to spotkanie i byli bliżej upragnionej bramki kreując kolejne okazje. Najwięcej zagrożenia Siarka stwarzała sobie przede wszystkim za sprawą stałych fragmentów gry egzekwowanych przez Sulkowskiego. Najpierw po rożnym groźnie główkował Kumorek, a później Lisowski. Z czasem pierwsza część meczu się nieco wyrównała, choć i tak przyjezdnym brakowało konkretów – wciąż pozostawali bez celnego uderzenia na bramkę Zocha. Wreszcie swoją optyczną przewagę udało się Siarkowcom udokumentować w 40 minucie meczu. Cichockiego uruchomił Kaliniec, dynamiczny skrzydłowy wygrał pojedynek biegowy z Mężykiem, dograł w pole karne, a tam piłkę opanował Orlik i precyzyjnym strzałem po ziemi na dalszy słupek dał Siarce prowadzenie. Dla Kamila była to 6. bramka w tym sezonie, czym wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji strzelców naszej drużyny.

Drugą połowę Siarka mogła, a nawet powinna zacząć od zdobycia drugiego gola. Już w 40 sekundzie drugiej odsłony po rzucie rożnym w kapitalnej sytuacji znalazł się Piotr Lisowski, który niepilnowany miał czas i miejsce by z siódmego metra pokonać Klona. Niestety kopnął zbyt lekko, w idealne miejsce dla bramkarza KSZO i zmarnował świetną okazję. Do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić przyjezdni, którzy wreszcie otrząsnęli się z marazmu. Koncertowy kontratak zmarnował Zimnicki, który gdyby dobrze zagrał do Lipki najprawdopodobniej wychowanek KSZO doprowadziłby do wyrównania. Za szybki czas reakcji w tej sytuacji należy jednak pochwalić również Hieronima Zocha. To była jednak najgroźniejsza okazja gości w tym meczu, a kilka minut po niej Siarkowcy już znacznie przybliżyli się do zwycięstwa. Kaliniec przerzucił piłkę do Orlika, a ten będąc w polu karnym nabrał Mateusza Jarzynkę i doświadczony obrońca sfaulował naszego piłkarza. A jedenastkę na bramkę w 68. minucie meczu zamienił sam poszkodowany i dał nam dwubramkową przewagę nad rywalem. W końcówce spotkania groźnie główkował jeszcze Igor Woś, a do wysiłku Zocha zmusił Brągiel, ale ostatecznie wynik się nie zmienił i Siarkowcy drugi raz w swojej historii pokonali KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.

BRAMKI: Orlik 40′, 68 (k)’

SKŁAD: Zoch – Bieniarz, Woś (Wicki 90′), Szymocha, Sulkowski (D. Lisowski 66′) – Kumorek (Krzysztofek 66′), Kaliniec, P. Lisowski – Cichocki (Kalamvokis 66′), Feret (Tyl 81′), Orlik.