shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Górnik pokonany!

Drugi z rzędu wygrany domowy mecz, seria spotkań bez porażki przedłużona do 3 meczów. Podczas naszego ostatniego kryzysu taki scenariusz brzmiałby jak marzenie i to właśnie się ziściło. Wreszcie wracamy na dobre tory, wydaje się, że zażegnaliśmy wiele naszych bolączek, które zabierały nam w ostatnim czasie bramki i punkty. Zagraliśmy na „0” z tyłu, zdobyliśmy 2 bramki, są powody do radości. Choć oczywiście nasz wczorajszy rywal nie był zbyt dobrze dysponowany, to i tak każde 3 punkty są tak samo niezwykle ważne. I to pozwoliło nam też wyjść ze strefy spadkowej. Miejmy nadzieję, że już na dobre.

Już początek meczu mógł zwiastować, że absolutnie nie będziemy drużyną wyczekującą na akcje rywali, ale sami będziemy starać się dowodzić tym meczem po swojemu i kontrolować jego przebieg. Pierwszy strzał oddał Zawiślak, który skorzystał z niezłego dośrodkowania Lewickiego, ale niestety piłka przeleciała obok słupka. Goście spróbowali odpowiedzieć po rzucie rożnym. Przed bardzo dobrą okazją stanął pomocnik Górnika, ale strzałem z woleja przeniósł piłkę nad poprzeczką. A nasza odpowiedź na groźną sytuację gości była wręcz wymarzona. Wyrzucił piłkę z autu Stefanik, Lewicki zgrał głową do Zawiślaka, Zawiślak wystawił Yatsence, a Saszka bardzo ładnym, precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał bramkarza i dał nam prowadzenie. Dla Saszki był to drugi gol w tym sezonie, i to w drugim meczu z rzędu. Chwilę później podwyższyć prowadzenie mógł Sulkowski, który przechwycił piłkę po niecelnym wybiciu bramkarza i chciał ” z pierwszej” uderzyć do pustej bramki, ale uderzył wyraźnie nieczysto. Kilka chwil po tej sytuacji już powinno być 2:0. Yatsenko ładnie napędził akcję, dogonił piłkę Lewicki, podał do Zawiślaka, a ten będąc na 5 metrze sam, niepilnowany przestrzelił. Tak generalnie wyglądała pierwsza odsłona. Goście nie oddali strzału na bramkę, a my kreowaliśmy sobie kolejne sytuacje. Finalnie w pierwszych 45 minutach tylko jedna z nich zakończyła się bramką, więc do szatni i tak schodziliśmy będąc na prowadzeniu.

Druga połowa powinna się zacząć dla nas bardzo dobrze. Znakomitym dośrodkowaniem obsłużył Lewickiego Bieniarz, ale niestety „Lewy” uderzył na dobrej wysokości dla bramkarza. Wydawało się też, że nie spodziewał się zbytnio piłki, bo błąd przy próbie wybicia jej popełnił defensor Górnika. Później jednak mecz troszkę się wyrównał, trochę też opadły emocje i to przerodziło się w zagrożenie pod naszą bramką. Oddał strzał piłkarz Górnika, piłka odbiła się jeszcze od któregoś z naszych piłkarzy, ale bardzo dobrze i czujnie zachował się na linii Pietryga. Później Górnik znów próbował zagrozić, ale nie trafił dobrze w piłkę po rzucie rożnym jeden z piłkarzy gości. Niezwykle ważne było to, co wydarzyło się w okolicach 60 minuty, czyli dwa ważne impulsy w naszej drużynie. Za Zawiślaka i Lewickiego wszedł Adamek z Mrozem. W 65 minucie Adamek poszukał podaniem Mroza, wydawało się, że ręką w polu karnym interweniował defensor gości, ale Mróz i tak doszedł do futbolówki, poprawił ją sobie i huknął z lewej nogi pod poprzeczkę nie dając większych szans golkiperowi gości na skuteczną interwencję i w ten o to sposób było już 2:0! Po tej bramce w meczu nie wydarzyło się już praktycznie nic ciekawego.

Ostatecznie wygraliśmy więc z Górnikiem w pełni zasłużenie i w dobrych humorach udamy się za tydzień do Lublina na ligowy mecz z Motorem.

SKŁAD: Pietryga – Bieniarz, Bierzało, Stefanik – Kwaśniewski (Bałdyga), Tyl, Kaliniec (Hrnciar), Sulkowski – Yatsenko (Agudo), Lewicki (Adamek), Zawiślak (Mróz).

BRAMKI: YATSENKO 23′, MRÓZ 66′