shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

U siebie z Górnikiem. Zapowiedź meczu.

Dziś o 16:00 rozpocznie się mecz w ramach 12. kolejki eWinner 2 ligi pomiędzy naszą drużyną, a Górnikiem Polkowice. Wspólnych mianowników między nami, a zespołem z Polkowic jest niestety niewiele. Górnik obok KKS-u Kalisz i rezerw Śląska Wrocław jest drużyną, z którą w swojej historii jeszcze nigdy nie zagraliśmy. Ale na pewno jest to też dla nas jakiś powiew świeżości. Zresztą względem naszego ostatniego sezonu w 2 lidze ostała się tylko Olimpia Elbląg, Znicz Pruszków i Pogoń Siedlce. A z pozostałymi drużynami albo nigdy nie graliśmy, albo było to już jakiś czas temu.

HISTORIA RYWALA

Wpływ na to, że nasze drogi piłkarskie się nigdy nie przecięły ma to, w jakich latach Górnik znajdował się w najlepszym momencie swojego istnienia, a gdzie znajdował się gdy my graliśmy w ekstraklasie bądź 1 lidze. Górnik w najwyższej klasie rozgrywkowej spędził jeden sezon – 2003/04. Zajął wówczas 12 miejsce, które teraz skutkowałoby spokojnym utrzymaniem, ale wówczas drużyn w lidze było 14, a nie tak jak obecnie 18. Górnik zajął lokatę, która dawała jeszcze nadzieje, gdyż 12. drużyna ligi grała w barażach z 3. drużyną zaplecza ekstraklasy. Zielono-czarni przegrali jednak w dwumeczu z Cracovią 0:8 i pożegnali się z najwyższą klasą rozgrywkową. Później Górnik grał kilka sezonów na zapleczu, do momentu gdy w 2007 roku zostali oni zdegradowani o 2 klasy rozgrywkowe. To jednak podziałało na nich jak burza, gdyż od razu po roku awansowali do III ligi, następnie do 2, a na sam koniec do 1 ligi na zaplecze ekstraklasy, robiąc tym samym w 3 sezony 3 awanse. W 1 lidze spędzili 2 sezony, po czym spadli do 2 ligi, a po rundzie jesiennej zespół został wycofany. Z tegoż względu sezon 2014/15 zielono-czarni inaugurowali na 5 poziomie rozgrywkowym. Tak, jak te kilka lat temu. Po sezonie 2018/19 udało się jednak Górnikowi wrócić na 3 szczebel rozgrywkowy i w drugim kolejnym spędzonym tam sezonie awansować do 1 ligi. Niestety ten ostatni sezon okazał się fiaskiem i Górnik jako beniaminek spadł do 2 ligi, w której w tym momencie się znajduje. Jak więc widać biorąc pod uwagę klasy rozgrywkowe, kibicowanie zespołowi z Polkowic to spory rollercoaster. Trudno oczekiwać, by Górnik zakotwiczył na danym poziomie rozgrywkowym przez dłuższy okres czasu.

Historia ostatnich lat Górnika jest dość skomplikowana, więc zerknijcie może na to, jak wygląda to ze strony graficznej:

Zrzut ekranu pochodzi z 90minut

GÓRNIK W TABELI 

Spadkowicz z 1. ligi aktualnie plasuje się na 9 miejscu także w środku stawki mając na koncie po 11 meczach 15 punktów. 8 z 15 punktów zostało zdobytych na wyjazdach, co jest dość niezłym wynikiem w skali ligi (choć ostatnie zwycięstwo na wyjeździe miało miejsce dokładnie 2 miesiące temu). Nawet mówiąc konkretniej, w skali całej ligi jest czwartym wynikiem. Tylko Kotwica, Polonia i KKS Kalisz punktują lepiej na obcych stadionach. Bilans bramkowy Górnika wynosi 14:14, co jakimś znakomitym wynikiem wcale nie jest, ale na pewno znacznie lepszym niż nasz dorobek bramkowy. 14 strzelonych goli to jeden z gorszych wyników w lidze. Przed tą kolejką rzadziej od Górnika strzelał tylko Motor, Stomil Olsztyn i GKS Jastrzębie. Z kolei 14 goli straconych to wynik niemal 2 razy lepszy od naszego i też jeden z lepszych w lidze. Mniej goli traciło tylko 5 drużyn. Może jeszcze słówko o wynikach Górnika, które są też warte uwagi. Początek sezonu był piorunujący. Dwa pierwsze mecze miały miejsce na wyjeździe, w Elblągu oraz w Jastrzębiu, więc na dość ciężkich gruntach. I tu i tu udało się wygrać, a także zachować czyste konta. Później przyszedł powrót na stadion do Polkowic i zwycięstwo 2:0 z Motorem, choć wcale nie takie pewne jak wskazywałby wynik. 4 kolejka to już wyjazd do Kalisza i też cenny punkcik wywalczony na niełatwym terenie. A później przyszły zupełnie znienacka 4 porażki z rzędu i jeszcze 2 remisy, co poskutkowało zmianą trenera przed ostatnim meczem z Hutnikiem. Ten udało się wygrać 1:0.

POSTACIE DRUŻYNY

Kluczowym piłkarzem Górnika, zdecydowanie najlepszym w tym sezonie jest Egipcjanin – Abdallah Hafez, który do Polski trafił za sprawą transferu do Hutnika Kraków, a później z Nowej Huty przeniósł się do Górnika Polkowice. W tym sezonie ma na koncie 5 goli, co też jest w miarę solidnym w skali ligi dorobkiem. Ale zbyt wiele nie ma sensu o Egipcjaninie pisać. W meczu z Siarką nie zagra on z powodu pauzy spowodowanej żółtymi kartkami, a ponadto mówi się o jego potencjalnych odejściu i powrocie do ojczyzny. Goście do Tarnobrzega przyjadą osłabieni. Nie zagra dodatkowo defensywny pomocnik – Tomasz Kołbon, a także kolejny z letnich nabytków – Mariusz Idzik. Uwagę zwrócić należy jeszcze na doświadczonego kapitana zielono-czarnych – Kamila Wacławczyka, który ostatnio wrócił do wyjściowej jedenastki, napastnika – Dominika Pisarka, którego pewnie dość dobrze kojarzycie z poprzedniej rundy w 3 lidze grupie 4, a także defensora mogącego grać też w 2 linii – Dawida Burkę, który może pochwalić się też niezłymi liczbami w ofensywie – 2 bramki i asysta. Burkę również możecie pamiętać z występów w barwach Sokoła Sieniawa. Dodatkowo groźny może okazać się jeszcze Mariusz Sławek, który przecież w 2 lidze już kilka bramek w barwach Stali Rzeszów we wcześniejszych spotkaniach strzelał. A jeśli chodzi o pozycję bramkarza, to sytuacja w Górniku jest w miarę podobna do naszej, gdyż w tym sezonie trenerzy decydowali się już na 2 golkiperów. Kilka pierwszych meczów bronił Błażej Niezgoda pozyskany z rezerw Jagiellonii, ale ostatnio do „klatki” trafił młodzieżowiec – Jakub Wojtas.

TRENER 

Górnik Polkowice i Siarkę łączy fakt, że w tym momencie mają innego trenera niż na początku sezonu. Tak jak o naszym klubie rozpisywać się nie ma potrzeby, bo zapowiedź jest poświęcona przede wszystkim rywalowi (zakładam, że dość dobrze orientujecie się w kontekście Siarki), tak o zmianie trenera w Górniku powiemy sobie więcej. Ze stanowiskiem pożegnał się były trener między innymi Stali Stalowa Wola – Szymon Szydełko, który mecz z Siarką w Tarnobrzegu może wspominać dość dobrze, a zastąpił go na nim Tomasz Grzegorczyk. 41-latek ten sezon zaczynał w pierwszoligowej Resovii, jednak tam po serii 9 meczów bez zwycięstwa został zwolniony. Dość szybko znalazł sobie nowego pracodawcę, gdyż po raptem kilku dniach związał się umową właśnie z Górnikiem. Jeszcze wcześniej pracował w Olimpii Elbląg, gdzie wykręcił dość niezły wynik, ale też zasłynął z pragmatycznego stylu gry, choć do bólu skutecznego. Swoje pierwsze trenerskie kroki stawiał za naszą zachodnią granicą w Niemczech, poprzez pracę głównie w Torgelower SV (pracował tam ponad 5 lat). Zresztą w tym samym klubie kończył swoją piłkarską przygodę, która również toczyła się przede wszystkim w Niemczech. Jedynym polskim klubem w jakim Grzegorczyk próbował swoich zawodniczych sił byli Błękitni Stargard. Zresztą jest to pewna klamra, gdyż Błękitni to również pierwszy polski klub dla Grzegorczyka w karierze trenerskiej. To z niego trafił do Olimpii, później Resovii i teraz Górnika. Preferuje on grę na dość modną ostatnio „3” z tyłu, co było też widać w ostatnim meczu z Hutnikiem wygranym przez Polkowiczan 1:0.

SĘDZIA 

Arbitrem dzisiejszego spotkania będzie Szymon Łężny z Opolskiego Związku Piłki Nożnej, który już kilka drugoligowych spotkań w tym sezonie prowadził. Ale jeszcze nigdy nie poprowadził meczu z udziałem Siarki, więc dziś zadebiutuje on na tarnobrzeskim stadionie. Z kolei jego historia z Górnikiem Polkowice jest znacznie bogatsza, gdyż mieści się w niej aż 9 spotkań. Jedno z nich miało miejsce w Pucharze Polski, przegranym przez Górnika Polkowice 1:3 z Sandecją Nowy Sącz. A cała reszta to mecze ligowe. Jeden z nich miał miejsce w tym sezonie, w 2. kolejce (wygrana 2:0 z GKS-em Jastrzębie), z kolei reszta to już starcia na 4 szczeblu rozgrywkowym w kraju. Łączny bilans meczów Górnika z udziałem Szymona Łężnego w 3 lidze wynosi 3-1-3, w 2 lidze 1-0-0, a w Pucharze 0-0-1. 27-letni sędzia z Kluczborka w 2 lidze zadebiutował przy okazji meczu Ruchu Chorzów z GKS-em Bełchatów w poprzednim sezonie.

CAŁA RESZTA…

W tym segmencie zawrzemy resztę informacji, którymi warto się podzielić przy okazji tego meczu, bo nie ma co tego rozbijać na kilka kolejnych akapitów, gdyż historyczne powiązania Siarki i Górnika nie są zbyt bogate. Jedynym piłkarzem w historii grającym dla obu klubów jest Jakub Szymański, który w Polkowicach bronił 2 lata, a do Siarki trafił w letnim okienku transferowym i jak do tej pory zagrał w 2 meczach. Zresztą na naszej stronie, czy social mediach możecie znaleźć z nim rozmowę przed tym meczem.

To może teraz słówko o piłkarzach, którzy z Górnikiem Polkowice w swojej karierze już grali, a w tym momencie przywdziewają koszulkę Siarki. A kilka takich nazwisk jest. Mowa tu konkretniej o Hrnciarze, Bierzale, Adamku, Lewickim, Yatsence, a także Stefaniku. I co ciekawe 5 z 6 tych nazwisk z Górnikiem nigdy nie wygrało. Zazwyczaj kończyło się to remisami lub porażkami, a tylko Marcin Stefanik w naszej drużynie zna smak zwycięstwa w meczu, w którym rywalem jest Górnik z Polkowic. „Stefan” z Górnikiem grał ponad 10 lat temu, jeszcze w barwach Kolejarza Stróże. Łącznie mierzył się z nimi 4 razy, raz wygrał, raz zremisował, a dwa razy przegrał. Jeszcze jakiś drobny pozytyw ze spotkań z Górnikiem wyciągnąć może Hrnciar, który w jednym takim meczu zanotował asystę, ale przegrał wówczas 1:4.

To teraz o graczach Górnika, którzy mecze z Siarką mogą dobrze pamiętać. Bardzo dobrze potyczki z naszą drużyną pamięta pewnie Jarosław Ratajczak, który swego czasu grał w Pogoni Siedlce. I tak jak w Tarnobrzegu przegrał 1:4, tak w Siedlcach Pogoń wygrała w pamiętnym niestety meczu 3:1 i awansowała do 1 ligi pozbawiając praktycznie tej możliwości Siarki. Słówko musi być też o Dominiku Pisarku, który w swoim pierwszym meczu w Sokole Sieniawa grał właśnie z Siarką (inauguracja wiosny poprzedniego sezonu) i zdobył dublet w starciu z naszą drużyną. Zagroził nam wówczas bardzo, ale na szczęście hat-trickiem w Sieniawie popisał się Marcin Stefanik. Z Siarką bezbłędny jest Szymon Kiebzak (1 mecz i zwycięstwo), a Bartosz Dyszy w barwach Stali Kraśnik z naszym klubem dwukrotnie remisował. Każdy z nich ma dziś szanse na to, by pojawić się na boisku.

 

Mateusz Pitra