shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Siarka – Tomasovia. Zapowiedź meczu.

Wreszcie najlepsza liga świata wraca do Tarnobrzega. Bo choć oczywiście emocje związane z 3 ligą grupą 4 przeżywaliśmy już tydzień temu, to dopiero w najbliższej kolejce zagości ona przy AN2. W sobotę o godzinie 15:00 zagramy z Tomasovią. Mając w pamięci, iż jesień kończyliśmy 2 spotkaniami na wyjeździe warto dodać, że na mecz o ligową stawkę w Tarnobrzegu czekaliśmy aż 132 dni. Wówczas pokonaliśmy drugi garnitur Cracovii 1:0. Tomasovia zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w tabeli, ale to wcale nie musi być łatwy mecz.

 

W rundzie jesiennej mecz z Tomasovią był naszym pierwszym wyjazdowym spotkaniem w sezonie, stąd znaków zapytania było sporo, bo jako kibice Siarki mamy świadomość, że w ostatnich latach gra w delegacji sprawiała nam sporo problemów. Chwilę przed spotkaniem z powodu urazu wypadł kapitan – Bartek Sulkowski, a na początku gry kontuzji doznał jeden z letnich nabytków – Yatsenko, który z powodu tejże kontuzji stracił większość jesieni. Był to też mecz, w którym z ławki zadebiutował w naszych barwach Ivan Agudo. Ale może już nieco więcej o meczu. To gospodarze zaczęli mocniej, gdyż już na początku ratować Kowala musiał Bierzało, który wybił piłkę z linii bramkowej. Na szczęście w porę otrząsnęli się podopieczni Sławomira Majaka, groźnie uderzał Mróz, a chwilę później z rożnego piłkę wrzucił na głowę Stefanika Janeczko i było 1:0 dla Siarki! Dość szybko mogła odpowiedzieć Tomasovia, po stracie Stefanika piłkę przed polem karnym przejął najlepszy snajper beniaminka – Szuta i huknął na bramkę Kowala, jednak Siarkę uratowała poprzeczka. Szczęście wróciło do napastnika niedługo później, gdyż w 35 minucie zdobył on wyrównującą bramkę po zamieszaniu w polu karnym Siarki. Do szatni Siarkowcy powinni schodzić z podniesionymi głowami, ale niezłej sytuacji nie wykorzystał Rogala. 22 – tyle sekund wystarczyło naszej drużynie, by zdobyć bramkę już na samym początku drugiej połowy. Po wznowieniu gry podopieczni Sławomira Majaka wymienili 9 podań i akcję sfinalizowali bramką. A zrobił to obsłużony dośrodkowaniem przez Skrzypka Paweł Mróz. 31 minut później napastnik do bramki dołożył asystę, a swoim pierwszym trafieniem w sezonie popisał się Bałdyga. Mogło się wydawać, że spokojnie już dowieziemy dwubramkową przewagę do końca, ale nakładką w przeciwnika we własnym polu karnym wszedł Bierzało i sprokurował jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Szuta. Tak więc w końcówce było jeszcze trochę nerwów, ale na szczęście koniec końców 3 punkty pojechały do Tarnobrzega.

A w swojej historii z Tomasovią graliśmy 11 razy. Bilans tych gier wynosi 5-3-3, zaś patrząc tylko na bramki jest to 13-10 na naszą korzyść. Wydawać się może, że jest to niezły dorobek, ale trzeba wspomnieć o jednej z tych porażek, która te wszystkie zwycięstwa pozostawia w cieniu.  5 czerwca, 2004 rok, Tarnobrzeg. Niezwykle istotny mecz na trzecim poziomie rozgrywkowym przeciwko właśnie Tomasovii, w zasadzie to mecz o być albo nie być w lidze. Zarówno Siarka, jak i Tomasovia znajduje się w krytycznym położeniu, jednak zwycięzca tego spotkania będzie na zdecydowanym pole position na kolejkę przed końcem sezonu. Właściwie to piłkarzy Siarki nawet remis urządza tak, by przyszłość naszego klubu wyjaśniła się w ostatniej kolejce z ostatnią w tabeli Proszowianką. Niestety, przyszła nieszczęsna 90 minuta… najpierw Świderek, a potem w doliczonym czasie gry Tyrkało. Siarka przegrała i finalnie to Tomasovia utrzymała się na 3 poziomie rozgrywkowym. Zwycięstwo 4:0 z Proszowianką w ostatniej kolejce zdało się na nic, a późniejszą historię już wszyscy znamy, czyli pogrzebanie się w 3 lidze na 8 sezonów.

Z drużyną naszego jutrzejszego rywala łączy nas też kilku piłkarzy. Tomaszów Lubelski jest piłkarskim domem dla jednej z nowożytnych legend Siarki – Daniela Koczona. Koczi pierwsze seniorskie występy notował właśnie w Tomasovii, z której później przeniósł się do Motoru Lublin, a kilkanaście lat później, w 2013 roku trafił do Siarki. W naszych barwach dobił łącznie do 102 spotkań, w trakcie których zdobył 24 bramki i stał się ulubieńcem kibiców. Notował też sporo asyst, był najlepszym asystentem Siarki w sezonie 2013/14, kiedy to do awansu zabrakło niewiele. W tym samym sezonie ważną rolę odgrywał również Tomasz Ciećko, który grał w swojej karierze zarówno w Tomaszowie Lubelskim, jak i Tarnobrzegu. Dla Siarki łącznie zdobył 6 goli w pamiętnym sezonie. Siarkę i Tomasovię łączą jeszcze dwa nazwiska – Chłoń i Złomańczuk. Ten pierwszy raczej nie zapisał się złotymi zgłoskami na karcie historii naszego klubu, zdobył 2 bramki i raczej nikt o nim szczególnie w Tarnobrzegu nie pamięta. Drugi zaś był asystentem Janusza Gałka w najlepszych czasach naszego klubu, można powiedzieć, że dla polskiej piłki odkrył Tomasza Kiełbowicza, ale już jako pierwszy trener Siarki tak dobrze sobie nie poradził – spadł z drugiej ligi w sezonie 1996/97.

 

Przejdźmy już do bardziej aktualnych tematów. Dla Tomasovii celem było oczywiście utrzymanie, ale chyba w zarządzie klubu troszkę się przeliczono. Doskonale wiemy, że spośród wszystkich 4 lig ta lubelska jest jedną z gorszych. Przez nią suchą stopą przeszła rok temu Tomasovia, 0 porażek, tylko 11 straconych goli budziło duże wrażenie. Nie dokonano latem zbyt wielu transferów, wierzono, jakoby ta kadra która zniszczyła 4 ligę jest w stanie sobie spokojnie poradzić szczebel wyżej. Tak się jednak nie stało i wiosna będzie nerwowa, bo już w tym momencie strata do bezpiecznej pozycji jest spora, a raczej zbyt wielu pozytywnych sygnałów w kontekście przyszłości nie ma i zapowiada się na to, że Tomasovia może być jednym z pierwszych spadkowiczów. Dlaczego więc napisałem, że to wcale nie musi być łatwy mecz ? A no dlatego, że dla podopiecznych trenera Babiarza każdy mecz jest jak finał i każda ewentualna porażka przybliża ich do spadku. Więc choć oczywiście Siarka również ma wyznaczony bardzo istotny i trudny do zrealizowania cel, to ta nieustępliwość gości może dać się jutro we znaki. Poza tym Siarka w tym sezonie zagrała tylko 2 łatwe mecze. Z Sokołem Sieniawa u siebie, a także Podlasiem Biała Podlaska. Oba te pojedynki łączy szybko zdobyta bramka i to chyba jest kluczowe dla przebiegu jutrzejszego meczu. Gdy Siarka wyjdzie na prowadzenie stosunkowo szybko, to raczej ciężko będzie o inny wynik niż pewne zwycięstwo. A jest to całkiem realne, bo Tomasovia 9 z 39 bramek straciła w pierwszych 20 minutach. Jeśli chodzi o transfery, to tutaj nie postawiono na ilość, a wedle zarządu – jakość. Najwięcej Tomasovia obiecuje sobie chyba po Benoicie Doiteau – francuskim pomocniku ofensywnym, który jesień spędził na niższym szczeblu rozgrywkowym i był wyróżniającym się piłkarzem. Przede wszystkim uważać trzeba na Damiana Szutę, który na koncie ma w tym sezonie aż 9 goli, a jesienią w meczu przeciwko Siarce ustrzelił on dublet.

A jeśli chodzi o skład Siarki to tutaj również może być ciekawie. Przede wszystkim do zmiany może dojść na bramce, gdyż w meczu z Sokołem Pietryga nie popisał się przy bramkach i być może trener Majak będzie rotował bramkarzami do błędu, tak jak miało to miejsce jesienią. Dodatkowo jak wiadomo pauzować będzie Józefiak, nie do końca wiemy kto zagra za niego, gdyż wciąż niepewny pod względem zdrowotnym jest Bierząło, którego zabrakło w kadrze meczowej z Sokołem właśnie przez uraz. Jeśli doświadczony defensor nie zdoła się wyleczyć, to do gry na pół prawym stoperze jest prawdopodobnie Wojciech Bieniarz, który w seniorskim zespole na tej pozycji zagrał tylko kilka minut – w meczu z Sokołem wszedł na końcówkę. Tak, jak uzupełnienie defensywy (Duda i Stefanik), a także wahadła (Kwaśniewski i Sulkowski) są raczej znane, tak można się zastanawiać nad obsadą pozostałych pozycji. W Sieniawie dość blado wyglądał środek pola, a do gry wraca Rogala i naturalnym byłoby wstawienie go za Tyla. No ale z drugiej strony na takiego rywala, jakim jest Tomasovia dla równowagi warto chyba wyjść dwoma bardziej defensywnymi pomocnikami, a Rogala nie wiadomo czy jest w pełni sił. Jest to więc kolejna z zagadek dla trenera Majaka. Tercet ofensywny prawdopodobnie obejrzymy ten sam co w Sieniawie (Yatseno, Adamek, Agudo), lecz wiedząc o polu do rotacji, jakie ma niewątpliwie w ofensywie Sławomir Majak to wcale nie można być niczego pewnym. Za tydzień Siarka zmierzy się z Czarnymi Połaniec, a przed tym meczem zagrożony jest Sulkowski i Stefanik. Skupmy się jednak na spotkaniu z Tomasovią, bo kolejne domowe starcie nadejdzie dopiero 16 kwietnia z Unią Tarnów. Tak więc do zobaczenia na AN2! Godzina 15:00, musisz tam być!

 

Mateusz Pitra