shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Gramy z Pogonią

Już dziś o 17:00 odbędzie się niezwykle istotny mecz z Pogonią Siedlce w ramach 32. kolejki eWinner 2 ligi. Do końca pozostały jeszcze 3 spotkania, a Siarkowcy nie mają już żadnego marginesu błędu. Do bezpiecznego miejsca tracimy 6 oczek, więc na finiszu rozgrywek by móc marzyć o zachowaniu ligowego bytu, musimy być bezbłędni. I dziś nadarza się okazja, by na zwycięską ścieżkę wrócić i wlać jeszcze trochę optymizmu w serca sympatyków naszego klubu. Jednak by wciąż wierzyć, musi się spełnić tylko jeden scenariusz – 3 punkty.

O RYWALU

Nasz dzisiejszy przeciwnik znajduje się w dość wygodnej pozycji. Niewiele jest drużyn na 3 kolejki przed końcem sezonu eWinner 2 ligi, które mogą powiedzieć, że w zasadzie o nic nie grają, ale Pogoń jest jedną z nich. Mimo tego, że biało-niebiescy plasują się na bezpiecznym 9 miejscu, to są w imponującej formie. Siedlczanie mają za sobą 6 meczów z rzędu bez porażki i nawet przez chwilę można było myśleć, że z taką dyspozycją Pogoniści powalczą o baraże. To jednak raczej nie był główny zamysł Pogoni, tylko bezpieczne utrzymanie, co udało się zapewnić dosyć szybko.

Do takiej pozycji w tabeli swój czynny udział miał trener Marek Saganowski, który posadę trenera Pogoni przyjął niedługo po naszym bezpośrednim starciu. Od tamtego momentu od Pogoni lepiej punktuje tylko Stomil, Polonia i Motor. To pokazuje jak wielką pracę wykonał „Sagan” w Siedlcach. Nie będzie mu jednak w końcu zmierzyć się z Siarką. Choć nie tak dawno przedłużył on kontrakt z Pogonią, to w porozumieniu z prezesem – w przypadku oferty z ekstraklasy, będzie mógł odejść. I taka propozycja nadeszła w dość niespodziewanym momencie, gdyż we wtorek Marek Saganowski zastąpił na stanowisku trenera Wisły Płock Pavola Stano i na dwie kolejki przed końcem ligi będzie musiał zrobić wszystko, by uratować Wisłę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pogoń w Tarnobrzegu poprowadzi jego dotychczasowy asystent, Maciej Soroka.

Nasi dzisiejsi goście na wyjazdach prezentują dość nierówną formę. Potrafią sprawić niespodziankę z niejednym faworytem, jak choćby ostatnio, gdy pokonali w delegacji Wisłę Puławy, czy zremisowali w Pruszkowie ze Zniczem. Punkty wywozili też z Elbląga, Warszawy, czy Polkowic.

Nie ma drużyny w całej lidze o bardziej zbliżonym bilansie bramkowym niż Pogoń. Siedlczanie na przestrzeni całych rozgrywek zdobyli 38 goli, tracąc przy tym 39. Za ofensywę odpowiada w głównej mierze jeden z najlepszych duetów  w całej lidze, duet Demianiuk – Nowak. Ten drugi wciąż jest w grze o koronę króla strzelców (brakuje mu 2 goli do Firleja ze Znicza), z kolei ten pierwszy niejednokrotnie obsługiwał swoich kolegów znakomitym serwisem, co potwierdzają zresztą statystki asyst, których Demianiuk ma na koncie 8. Były piłkarz Resovii do kluczowych dograń dołożył też 5 goli. Cztery bramki ma jeszcze 20-letni Cezary Bujalski, który przez ponad miesiąc nie grał, ale jak widać już w ostatnim meczu z Hutnikiem znalazł się w kadrze i zameldował się na boisku w 2 połowie. Za defensywę odpowiada zaś trzeci najlepszy w klasyfikacji czystych kont w lidze bramkarz – Maciej Kikolski, zaś defensywą dowodzą doświadczony Lewandowski i Rutkowski. Jeśli chodzi o braki w kadrze rywala, to wciąż z powodu nadmiaru żółtych kartek pauzować będzie Ernest Dzięcioł.

ONI GRALI DLA OBU KLUBÓW

Z Pogonią przeplataliśmy się przede wszystkim w nowożytnej historii, w ostatnich sezonach. I to samo można powiedzieć o piłkarzach, którzy grali dla obu drużyn. Nie będziemy się tu cofać o kilkanaście lat wstecz, tylko padną nazwiska, które pewnie bardzo dobrze znacie i pamiętacie. Barwy obu drużyn reprezentowali:

Marcin Stromecki, który do Pogoni był wypożyczony podczas sezonu 2013/14, a w Siarce grał w latach 2015-17. Łącznie w zielono-czarno-żółtych barwach zagrał 51 razy i zdobył 2 gole.

Hubert Tomalski, który z Pogonią wywalczył awans do 1 ligi i strzelił nawet bramkę w pamiętnym meczu, gdy siedlczanie pokonali Siarkę 3:1 i nasz zespół pozbawili z awansu, a sami wywalczyli sobie promocję o klasę wyżej. W Siedlcach “Tomal” wystąpił łącznie w 29 spotkaniach. Z kolei dla Siarki grał w sezonie 2016/17, podczas którego zdobył 5 goli i był jednym z najlepszych piłkarzy w całej lidze. To poskutkowało transferem do pierwszoligowego Rakowa Częstochowa, gdzie nie poszło mu najlepiej, ale pozostał na drugim szczeblu rozgrywkowym do dziś, gdyż reprezentuje on barwy Puszczy Niepołomice.

Ostatnim piłkarzem, który grał dla obu ekip jest Jan Grzesik, którego chyba specjalnie przedstawiać nie trzeba. Nasz były kapitan, piłkarz, którego w Tarnobrzegu wszyscy zawsze będą bardzo dobrze wspominać. Łącznie w Siarce zagrał 78 razy. Wcześniej był też w Pogoni Siedlce, gdzie łącznie wystąpił w 12 meczach.

KOSZMAR – HISTORIA MECZÓW BEZPOŚREDNICH 

Z Pogonią w swojej historii mierzyliśmy się 7 razy. I nie wspominamy tych spotkań zbyt dobrze. Nasz bilans z biało-niebieskimi to 2-0-5. Ale najgorszy nie jest nawet sam bilans, a to w jakich okolicznościach przegrywaliśmy z Pogonią. Tu do głowy przychodzi porażka 1:3 w Siedlcach na finiszu sezonu 2013/14, gdy przegraliśmy awans do 1 ligi, a także bardzo pechowa porażka 0:1 na własnym boisku w sezonie 2018/19, gdy w strugach deszczu nasze szanse na utrzymanie zmalały. Ostatecznie być może właśnie lepszego rezultatu w tym spotkaniu zabrakło. Można powiedzieć po części, że Pogoń jest dla nas swego rodzaju koszmarem. Ale miejmy nadzieję, że dziś zrewanżujemy się za te wszystkie niepowodzenia. Tak wygląda pełna lista naszych potyczek z Pogonią:

2012/13 – Siarka – Pogoń Siedlce 1:2 (Gębalski)

2012/13 – Pogoń Siedlce – Siarka 3:0

2013/14 – Siarka – Pogoń Siedlce 4:1 (Wróbel x2, Popiela, Truszkowski)

2013/14 – Pogoń Siedlce – Siarka 3:(Figiel)

2018/19 – Pogoń Siedlce – Siarka 2:(Ropski)

2018/19 – Siarka – Pogoń Siedlce 0:1

2022/23 – Pogoń Siedlce – Siarka 1:(Bałdyga, Agudo)

A tutaj jeszcze słówko o tych najbardziej pamiętnych – ale nie pozytywnie wspominanych – meczach Siarki z Pogonią:

POGOŃ 3:1 SIARKA – 2013/14

Dla Pogoni ówczesny mecz był najważniejszym w całej 70-letniej wówczas historii. Jak wyglądał stan tabeli przed starciem na szczycie? Pogoń 59 punktów, Siarka 57 punktów, a Wigry 56 oczek. I choć z pozoru na to nie wygląda, to Wigry były raczej w najbardziej uprzywilejowanej sytuacji przed ostatnimi 2 kolejkami. Finisz rozgrywek dla drużyny z Suwałk był dość łatwy, zaś Pogoń z Siarką – jak już wspomniałem – grała mecz o wszystko i drużyna, która nie zwycięży w feralnym spotkaniu musi ustąpić miejsca Wigrom w ligowej tabeli. W tym meczu Siarka nie mogła skorzystać z usług filaru obrony – Mirosława Barana, zaś Pogoni wypadł Mateusz Urbański (również obrońca, w tamtym sezonie 26 spotkań ligowych). Trybuny wypełniły się po ostatnie krzesełko, spotkanie według danych statystycznych obserwowało 3 tysiące osób, a jak na dzień dziecka przystało nie zabrakło też grup młodzieżowych zespołu z Siedlec. 1 czerwca, 17:00 – pierwszy gwizdek sędziego Artura Aluszyka (arbiter ten zresztą zadebiutował kilka lat później w ekstraklasie). Zaczęło się dla nas wręcz idealnie. W 6 minucie akcję w prawym sektorze boiska napędził Konrad Stępień, dorzucił na głowę Rafała Figiela, a ten otworzył wynik meczu. Do 45 minuty w zasadzie wiele więcej się nie wydarzyło. Stłamszeni presją gospodarze usilnie szukali swej najlepszej dyspozycji, a my mogliśmy podwyższyć prowadzenie po zgraniu piłki przez Koczona, jednak minęło się z futbolówką w tej sytuacji dwóch piłkarzy Siarki. Niestety, w 60 minucie udało się wrócić do meczu gospodarzom. Piłkę w polu karnym otrzymał nasz późniejszy zawodnik – Hubert Tomalski i choć skiksował, to na tyle fortunnie, że dał remis swojej drużynie. Gospodarze poczuli prąd i próbowali pójść za ciosem, lecz po jednej z akcji nadziali się na kontrę, którą niestety zmarnował Truszkowski. Blisko było też po rzucie wolnym wykonanym przez Frankiewicza. Więc choć to znów Siarka kontrolowała przebieg meczu, to – kontrowersyjnie mówiąc – sędzia postanowił jednak nie zepsuć gospodarzom fety z okazji awansu. W 84 minucie podyktował Pogoni kontrowersyjnego karnego, po którym to jeszcze wyrzucił z boiska Makowskiego (na trybuny wysłany też został Truszkowski, a kilka chwil później za – zdaniem obserwatorów – pretensje z boiska wyrzucony został Sulkowski). Wyczuł intencję Melon, ale na nic się to zdało. Tę sytuację po spotkaniu na konferencji prasowej spuentował zresztą asystent trenera Tułacza – Jakub Kula: Myślę, że takie karne można gwizdać przy każdym stałym fragmencie. Nie chcę szczególnie drążyć tematu tej jedenastki, bo mówiąc o tym co było na boisku można dostać jakąś karę. W 90 minucie wykończył nas ładnym indywidualnym rajdem Demaniuk i dał niesamowitą radość siedlczanom. Niestety, w tamtej chwili nagle cały wysiłek sztabu, piłkarzy prysł jak bańka mydlana i stało się niemal jasne, że kolejny sezon Siarka rozpocznie w 2 lidze. W ostatniej kolejce Wigry zwyciężyły ze Stalą Rzeszów 3:2, a Pogoń przegrała w Łowiczu, jednak i tak nie zaważyło to na kwestii promocji do 1 ligi. A nasz zespół na otarcie łez rozgromił Concordię Elbląg 5:0.

SIARKA 0:1 POGOŃ 2018/19

Ciężko powiedzieć, co jest bardziej smutne – przegranie awansu na finiszu sezonu (tak, jak w sezonie 2013/14), czy spadek z ligi. Pogoń się jednak przyczyniła do obu tych wydarzeń w naszej historii. Choć sezon 2018/19 zaczęliśmy piorunująco i niektórzy pewnie wizualizowali sobie już walkę o awans, to po serii meczów bez zwycięstwa stało się jasne, że trzeba zredukować swoje plany, gdyż do samego końca będziemy drżeć o ligowy byt. Ostatecznie do utrzymania zabrakło nam punktu. Punktu, który mogliśmy wywalczyć w meczu z Pogonią Siedlce przy AN2 w 31. kolejce. Ówczesny mecz toczył się w strugach deszczu, przez co czasami na boisku rządziła losowość. W taki zresztą – bardzo niefortunny dla nas – sposób goście w 79 minucie strzelili bramkę na 1:0 (konkretniej zrobił to Adam Mesjasz). Wszystko można było jeszcze odwrócić, jednak po strzale wprowadzonego z ławki Wełniaka w samej końcówce oberwała jedynie poprzeczka… W kolejnej kolejce pokonaliśmy Górnika Łęczna 2:1, później nie udało nam się pokrzyżować planów fety z okazji awansu Radomiakowi (porażka 0:5), a na sam koniec choć wygraliśmy 2:1 ze Skrą Częstochowa to ze względu na układ innych wyników nie udało nam się utrzymać. Tamten sezon to prawdziwy koszmar, do którego żaden kibic Siarki nie chce wracać myślami.

 

Mateusz Pitra