shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Wyjazdowa bolączka

Mecze poza swoim własnym terenem to rzecz nieodstępna od piłki. Są również nawet obecnie w polskiej piłce drużyny, które nie mogą grać na własnej murawie przez dłuższy okres. Oczywistym przykładem jest Raków Częstochowa rozgrywający swoje mecze na stadionie w Bełchatowie. Nie jest to oczywiście jedyny taki klub, gdyż o problemach z murawą, czy uzyskaniem licencji w polskiej piłce słyszymy wielokrotnie. Zresztą w przypadku Siarki najbliższy mecz z Lewartem został przeniesiony do Lubartowa. W owym artykule nie chodzi jednak o to kto gdzie rozgrywa swoje spotkania, a o niemocy Siarki poza Tarnobrzegiem.

WYJAZDY W HISTORII

Od sezonu 1989/90 Siarka Tarnobrzeg na wyjeździe rozegrała 527 meczów. Nie przekłada się to jednak na zbyt dobre zdobycze punktowe. Wyjazdowy bilans tarnobrzeskiego klubu prezentuje się następująco: 149-134-244. No, nie wygląda to najlepiej. Gdybyśmy popatrzyli więc na to procentowo, to zwycięstwa stanowią 30%, remisy 25%, a porażki aż 45%. Można to zestawić ze spotkaniami domowymi, i tutaj statystyka prezentuje się znacznie lepiej. Siarka u siebie zagrała 531 meczów, zdobyła 954 punkty i ma bilans 278-120-133, czyli wygrała ponad połowę spotkań. Oczywiście logicznym jest, że u siebie gra się łatwiej i nie ma drużyny, która w swojej historii mogłaby mieć lepszy bilans w delegacji, niż przed własną publicznością, więc statystyki nie powinny chyba aż tak dziwić. Jest to jednak ciekawe, że od lat te wyjazdy nie wyglądają najlepiej. Można nawet wrócić do ostatniego sezonu Siarki na najwyższym stopniu rozgrywkowym, czyli lat 1995-96. Tam Siarka dokonała niechlubnego wyniku, w postaci 11 porażek na wyjeździe z rzędu. Rozpoczęło się od porażki z Zagłębiem Lubin w 15 kolejce, a do przełamania.. nie doszło. Pierwszy mecz na wyjeździe Siarka wygrała dopiero ze Stalą Stalowa Wola w kolejnym sezonie, już na II szczeblu. W sezonie 1993/94 doszło również do sytuacji, w której zielono-czarno-żółci nie zdobyli bramki na wyjeździe przez 7 kolejnych ligowych spotkań. Przełamać udało się dopiero 21 maja z Polonią Warszawa za sprawą bramki Kiełbowicza. Kiepsko wygląda też liczba bramek zdobytych na mecz. Poza Tarnobrzegiem, liczba ta wynosi raptem 1,05. Siarka łącznie zdobyła w delegacji 557 trafień, a straciła 753. Zwróciłem uwagę również na fakt, że biorąc pod uwagę ostatnie 6 sezonów oraz obecny Siarka ani razu nie znajdowała się w tabeli meczów wyjazdowych wyżej, niż wygląda to normalnie. Wiem, że brzmi to niespójnie, więc posłużę się przykładem. W sezonie 2016/17 Siarka zajęła 6 miejsce. Gdybyśmy stworzyli jednak tabelę zrobioną tylko na podstawie spotkań wyjazdowych, to tam Siarka uplasowałaby się na 12 miejscu. Przejdźmy już jednak do obecnego sezonu.

AKTUALNE ROZGRYWKI

W obecnej kampanii, patrząc tylko na mecze wyjazdowe Siarka znalazła by się… w strefie spadkowej. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę też to, że tarnobrzeska drużyna zagrała tylko 9 spotkań na wyjeździe, zaś np. Cracovia – 13. Dlatego też okazję na odkucie się nadejdą, ale chyba zbliża się ostatni dzwonek. Przed trenerem Majakiem trudne zadanie. O formie Siarki poza AN2 już wspominałem, a czekają ją jeszcze minimum 3 mecze na wyjeździe z rzędu, co dla nowego szkoleniowca zawsze jest utrudnieniem. W tym sezonie pod wodzą Grzegorza Opalińskiego Siarka rozegrała 8 spotkań poza Tarnobrzegiem. 2 z nich zakończyły się zwycięstwem. Był to pogrom w Wiązownicy aż 7:1, a także zwycięstwo z Wólczanką 2:1 w bardzo dobrym stylu. Remisami zakończyły się starcia z Lewartem Lubartów (0:0) i ŁKS-em Łagów (1:1, gol Kargulewicza), a aż 4 mecze porażkami w tym np. z Podlasiem Biała Podlaska, choć do 57 minuty Siarka wygrywała 2:0. Do tego dochodzi ostatni mecz z Wisłoką, który również nie ułożył się po naszej myśli. Tak naprawdę to podobnym wyjazdowym rozczarowaniem można uznać Podhale Nowy Targ, które w delegacji zdobyło jedynie 3 punkty więcej od Siarki. Reasumując, sytuacja nie wygląda najlepiej, ale jest to swego rodzaju wyzwanie dla nowego trenera i miejmy nadzieję, że zakończy się ono pozytywnie. Bo tak naprawdę jesteśmy jedynie na półmetku i wyjazdowych spotkań przed nami jeszcze 12. Dlatego też najbliższy mecz z Lewartem Lubartów może okazać się niezwykle ważny. Trzeba wierzyć w przebudzenie. Pierwsze zwycięstwo pod wodzą Sławomira Majaka, odbicie się od wyjazdowego dna. Brzmi to dobrze, ale ze względu na braki personalne zadanie jest jeszcze trudniejsze. Oczywiście mecz z Lewartem odbędzie się w sobotę o 14:00 w Lubartowie, a jeszcze w piątek na stronie wyląduje zapowiedź tego spotkania. Oby zakończonego sukcesem.