shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Zwycięstwo w meczu sezonu!

W ostatnią sobotę w Tarnobrzegu odbyło się spotkanie na szczycie. Spotkanie pomiędzy Siarką i ŁKS-em Łagów, spotkanie, które zapisało się na karcie historii obu drużyn. To, że o tym meczu będzie można wspominać po latach z perspektywy kibica Siarki było niemal pewne, niezależnie od wyniku. Przed sobotą Siarka i ŁKS miały równą liczbę punktów – 63 oczka. Zwycięzca sobotniego szlagieru znacząco mógł się przybliżyć do awansu do 2 ligi i ostatecznie ten cel udało zrealizować się Siarkowcom. Choć by wrócić na szczebel centralny trzeba jeszcze się wykazać w 2 kolejkach ligowych, tak nie ma co ukrywać, iż znajdujemy się obecnie na pole position w walce o awans. Siarka z ŁKS-em wygrała 2:0, a dzień później Sokół Sieniawa pokonał u siebie Chełmiankę Chełm. To wszystko oznacza, że podopiecznym Sławomira Majaka do bycia pewnym promocji do kolejnej ligi brakuje 3 punktów. O ligowe punkty zielono-czarno-żółci zagrają w Rącznej z rezerwami Cracovii w sobotę o 13:00, a sezon zamkniemy domowym starciem z Orlętami Radzyń Podlaski.

W meczu z ŁKS-em od samego początku było widać o jak wielkim ładunku emocjonalnym jest to starcie dla obu zespołów. W pierwszym kwadransie to raczej goście byli lepiej usposobieni, mieli nieco więcej argumentów, choć nie przełożyło się to na poważne zagrożenie. To nadeszło dopiero pod ich bramką. Znakomitym przepuszczeniem piłki Zawiślak minął Rogalę, przez co defensor ŁKS-u sfaulował naszego napastnika w polu karnym. Do jedenastki podszedł Marcin Stefanik, ale jego słaby strzał obronił Paweł Lipiec! To jednak nie koniec emocji w tej jednej akcji. Siarkowcy zebrali piłkę przed polem karnym, Sulkowski przerzucił do Kwaśniewskiego, ten nieco zamieszał się w podbramkowej sytuacji razem z Kamilem Adamkiem i defensorami Łagowa, ale ostatecznie nasz prawy wahadłowy był faulowany zdaniem arbitra przez Krystiana Szymochę mając przed sobą pustą bramkę. Wydaje się, że arbiter podjął bardzo odważną, ale prawidłową decyzję. Dodatkowo młodzieżowiec ŁKS-u otrzymał za to zdarzenie czerwony kartonik. Wtedy już sprawy w swoje ręce, a w zasadzie nogi wziął Ivan Agudo i uderzył pewnie „pod ladę” pokonując Pawła Lipca. Mecz dla Siarki ułożył się wręcz idealnie. Później piłkarzy otrzymali wiatr w żagle i napędzali kolejne akcje, większość z nich kończyła się kornerami. Jeden z nich poskutkował w praktycznie ostatniej akcji pierwszej połowy. Sulkowski wrzucił idealnie na głowę Michała Bierzały, a nasz stoper silnym uderzeniem głową podwyższył prowadzenie. Pierwsza odsłona była dla Siarkowców wręcz wyborna, a o drugiej to w zasadzie nie ma powodów szczególnie pisać. Mieliśmy wszystko pod kontrolą, kontrolowaliśmy przebieg meczu, choć goście nie pozostali bez słowa, mieli dwie niezłe sytuacje na zdobycie bramki. O tym, kto ostatecznie wygra przekonaliśmy się nieco chwilę po 80 minucie, wówczas czerwoną kartkę za zatrzymanie Adamka w sytuacji sam na sam dostał defensor Łagowa – Melinyshyn. Jedynym negatywem z tego spotkania jest to, że zarówno Bierzało, jak i Janeczko otrzymali po żółtej kartce, które tego pierwszego eliminują już z gry do końca sezonu, co jest sporym osłabieniem. A Janeczki zabraknie w starciu z Cracovią.

SKŁAD: Kowal – Bierzało, Stefanik, Józefiak – Kwaśniewski (Bieniarz), Tyl, Kaliniec (Rogala), Sulkowski (Janeczko) – Zawiślak (Mróz), Adamek, Agudo (Yatsenko)