Wypowiedzi po meczu w Elblągu
Po wygranym meczu Siarki z Olimpią w Elblągu nastroje w naszym zespole są znakomite. Łukasza Nadolskiego, Adriana Gębalskiego i Jakuba Głaza poprosiliśmy o ich pomeczowe wrażenia. Łukasza i Adriana zapytaliśmy też o to, by rozstrzygnęli w końcu kto strzelił pierwszego gola.
Jakub Głaz: „Całkowicie zasłużone zwycięstwo, przez praktycznie cały mecz mieliśmy przewagę. Olimpia grała zrywami i tylko momentami dochodziła do głosu. Podstawą do wygranej była na pewno dobra gra w obronie i ten pierwszy gol strzelony po stałym fragmencie gry. Akurat ten wariant rozegrania bardzo dużo ćwiczyliśmy i fajnie, że udało się w ten sposób strzelić gola. Wyszło wszystko perfekcyjnie. Druga bramka dodała zespołowi jeszcze więcej pewności siebie i wydaje mi się, że spokojnie dowieźliśmy to zwycięstwo do końca. Grało mi się dobrze, ale trener Gąsior zdecydował się mnie zdjąć po 45 minutach. Dostałem żółtą kartkę, pamiętamy jak było w Bełchatowie z Łukaszem Nadolskim i trener Gąsior postanowił, że lepiej będzie dla drużyny jeśli zostanę w szatni. Nie jest to przyjemna sprawa dla piłkarza, ale trzeba własne ambicje w tej sytuacji schować głęboko, bo drużyna jest najważniejsza.
Łukasz Nadolski: „Nie mieliśmy tego meczu pod kontrolą w mojej opinii. Olimpia stwarzała sobie sytuację i mieliśmy też trochę szczęścia. Może nie były to jakieś klarowne sytuacje, ale mieli gospodarze takie ze dwie-trzy sytuacje, które mogli wykorzystać. Przez większą część drugiej połowy mieliśmy kontrolę nad wydarzeniami na boisku, ale też w końcówce było trochę tych stałych fragmentów dla Olimpii, dobrze że było już wtedy 2-0 – nerwy były z pewnością mniejsze. Cieszy przełamanie Adriana i jego gol, cieszy też asysta Maksymiliana Sitka, Maks zrobił bardzo fajną akcję, Gęba skończył to tak jak powinien, podręcznikowo.
Adrian Gębalski: „Dużo pracy w defensywie wykonaliśmy z Krzyśkiem, dużo doskoków, przesuwania i pressingu. Stwarzaliśmy zagrożenie po stałych fragmentach gry, natomiast rozkręcaliśmy się mam wrażenie jako drużyna z minuty na minutę. Cały czas bardzo konsekwentnie graliśmy w defensywie i to przyniosło efekt. W obronie pracowała cała drużyna i cała drużyna zasłużyła na brawa”.
Łukasz Nadolski: „Ciężko powiedzieć kto strzelił tego gola, na pewno dotknąłem piłkę, ale myślę, że Adrian też mógł głową ją trafić. Ciężko ocenić z perspektywy boiska tę sytuację, nagranie filmowe też nie jest w stanie to rozstrzygnąć, strasznie sporna sytuacja. Najważniejsze, że piłka w sieci się znalazła”.
Adrian Gębalski: „Ciężko stwierdzić teraz kto strzelił gola, Łukasz agresywnie zaatakował piłkę, ja też głową starałem się ją wpakować do siatki, natomiast ktoś mnie na pewno uderzył w głowę, a był tam obok tylko Łukasz. Kto strzelił i tak jest najmniej istotne w tym wszystkim, ważne są punkty, ja przecież swoją bramkę też strzeliłem, dlatego chętnie się łupem bramkowym podzielę z Łukaszem. Przy tej drugiej bramce super wrzutkę dał Maksiu, ja tylko koncentrowałem się na tym, żeby jak najwyżej ją złapać, żeby bramkarz nie miał szans. Bardzo mnie ta pierwsza bramka po powrocie ucieszyła. Teraz mam nadzieje będą kolejne.