Wyjść z kryzysu
Już jutro o 15:00 zmierzmy się z rezerwami Zagłębia Lubin w ramach 25 kolejki eWinner 2 ligi. Po raz osiemnasty w bieżącym sezonie, podejdziemy do spotkania będąc w strefie spadkowej. Przy naszym zwycięstwie i korzystnych wynikach na innych stadionach być może uda się z niej wyjść, ale w tym momencie najważniejsze jest to, by wrócić na zwycięską ścieżkę, a nie oglądać się na inne kluby. Wszyscy, na czele z drużyną i sztabem szkoleniowym mają świadomość, jaka jest sytuacja w tabeli, lecz wciąż wszystko jest w naszych rękach. Wkraczamy w kluczowy moment sezonu. Do końca rozgrywek pozostało 10 meczów, w których dla Siarkowców margines błędu niemal zniknął. Szacuje się, że do utrzymania potrzebne będzie co najmniej 37 oczek, więc w 10 nadchodzących kolejkach Siarkowcy powinni dopisać minimum 15 punktów. Ale może już nie o matematyce, choć ta jest dla nas bezlitosna.
O RYWALU
Nasz najbliższy rywal też jest w sytuacji pozostawiającej wiele do życzenia. Rezerwy Zagłębia po 24 meczach mają jeden punkt więcej od nas i również znajdują się pod kreską. Choć przed sezonem cel drugiej drużyny Zagłębia był taki, jak nasz – utrzymanie na szczeblu centralnym, to w pewnym momencie niejeden kibic Miedziowych mógł patrzeć wyżej. Po 9 kolejkach podopieczni trenera Krzyżanowskiego zajmowali 3 miejsce w tabeli. Jednak od tego czasu na 15 ligowych kolejek wygrali tylko raz – z Garbarnią i wielu kibiców musiało zredukować swoje oczekiwania. By jeszcze bardziej uwydatnić kryzys gospodarzy jutrzejszego meczu, jeszcze jedna statystyka – ostatnie 10 meczów ligowych rezerw Zagłębia to… 1 remis i 9 porażek. U siebie drugi zespół Miedziowych zgromadził 14 punktów, ostatni raz wygrywając 5 września z Radunią. Rezerwy Zagłębia prowadzą w jednej niechlubnej statystyce w tym sezonie, gdyż w 24 meczach stracili aż 56 goli. To średnio niemal 2,5 straconych bramek na mecz. W 9 meczach w tym sezonie podopieczni trenera Krzyżanowskiego tracili minimum 3 gole. Jest to więc fakt, który z pewnością będzie trzeba w jakiś sposób wykorzystać. Choć nie będzie o to łatwo zważając na nasze ofensywne problemy. Siarkowcy w tym sezonie strzelili 27 goli – najmniej w całej lidze. W obozie rywala kłopoty są więc dość spore, ale my też nie możemy być zadowoleni ze swojej sytuacji, gdyż ostatnie 6 meczów Siarki w lidze to 2 remisy i 4 porażki. Jutrzejsze starcie jest z gatunku tych „o 6 punktów”. Choć w zasadzie to każdy najbliższy mecz Siarkowców będzie finałem.
INDYWIDUALNOŚCI
Najlepszym strzelcem rezerw Zagłębia w tym sezonie jest Szymon Kobusiński, który jesienią zgromadził 6 trafień. Napastnik teraz gra jednak w Ruchu Chorzów, więc nie postraszy on jutro naszej defensywy. Tuż za jego plecami jest Rafał Adamski, który w tym sezonie dzieli rolę gwiazdy drugiego zespołu, z ważnym ogniwem pierwszej drużyny. Bowiem na najwyższym szczeblu rozgrywkowym 21-letni napastnik rozegrał już 18 spotkań. Ostatnio jednak znów częściej grywa w drugim zespole i wiosną strzelił już dwa gole. Z rezerwami Lecha i Zniczem Pruszków, dwukrotnie na otarcie łez. Uwagę przykuwa też dyspozycja Chiekhou Dienga, który w tym sezonie eWinner 2 ligi zagrał w 9 meczach, w których miał bezpośredni udział przy 5 golach (4 bramki i asysta). W ostatnim domowym spotkaniu z Wisłą Puławy, Senegalczyk zameldował się na ostatnie 30 minut, w których zdobył 2 bramki zapewniając niemal w pojedynkę punkt Zagłębiu. Uważać trzeba będzie też na Patryka Kusztala, który w tamtym sezonie miał duży udział w awansie do 2 ligi (17 goli w 23 meczach). Kusztal po sezonie odszedł do Chrobrego Głogów, jednak 1 ligi nie podbił i wrócił do drugiej drużyny Zagłębia. W tym roku ma na koncie już 2 bramki i asystę. Bardzo ważny dla trenera Krzyżanowskiego w tym sezonie jest też Bartłomiej Kłudka, którego możecie znać z gry w ekstraklasie w pierwszym zespole Zagłębia. Nie jest więc jednak wiadome, czy zagra z Siarką, czy może jednak z Wartą Poznań w ekstraklasie. Kłudka ma w tym sezonie 3 gole i 4 asysty na trzecim poziomie rozgrywkowym w kraju. Przy meczu z rezerwami trzeba też zaznaczyć jedną istotną rzecz – pierwszy garnitur Zagłębia gra w piątek z Wartą Poznań, więc „spady” niektórych zawodników do drużyny rezerw są całkiem możliwe.
OSTATNI MECZ
Nasz ostatni, a w zasadzie to jedyny bezpośredni mecz odbył się 216 dni temu. Było to pierwsze starcie po zwolnieniu trenera Majaka, którego obowiązki w tym spotkaniu pełnił Dariusz Dul. Niestety spotkanie potoczyło się nie po naszej myśli, o czym poniżej.
W mecz lepiej weszli Siarkowcy. Goście byli bardzo elektryczni pod własną bramką, co skutkowało kilkoma próbami podopiecznych Dariusza Dula. Bardzo dobrą, wypracowaną przez Yatsenkę miał Krzysztof Zawiślak, jednak po jego uderzeniu głową piłka uderzyła w słupek. W końcu prowadzenie dał nam jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa Lukas Hrnciar, który dopadł do piłki spadającej na szesnasty metr i ładnym, plasowanym uderzeniem z powietrza zdobył bramkę na 1:0. Mecz z biegiem czasu się wyrównał, podopieczni trenera Krzyżanowskiego również próbowali wykreować sobie jakieś sytuacje, jednak Siarkowcy w ofensywie nie pozostawali dłużni swoim kibicom i chcieli pójść za ciosem szukając bramki na 2:0. Aktywny był Yatsenko, gola szukał Adamek. Znakomitą okazję miał zaś Zawiślak, który mógł wykorzystać błąd Zagłębia w wyprowadzeniu piłki, ale przestrzelił w bardzo dogodnej sytuacji napastnik Siarki. Goście bazowali na dobrych i groźnych kontratakach. Jeden z nich poskutkował faulem Szymańskiego i rzutem karnym, który doprowadził do wyrównania.
Druga połowa znów zaczęła się lepiej dla nas. Dobrą okazję miał Yatsenko, który po dryblingu znalazł się w polu karnym, jednak jego strzał zdołał zblokować defensor gości. Kilkadziesiąt sekund później bramkarza rezerw Zagłębia minął Adamek, jednak kąt był zbyt ostry i gdy zdołał już oddać strzał, to do pustej przez chwilę bramki zdołał wrócić młody bramkarz Zagłębia. W końcu po przebojowej akcji Adamka bramkę zdobył nieco szczęśliwie Marcel Tyl i wysunął nas drugi raz w tym meczu na prowadzenie. O tym, co się wydarzyło później ciężko cokolwiek napisać. Najpierw w dość dziwnych okolicznościach goście doprowadzili do wyrównania, a później młodzieżowy reprezentant Polski – Kacper Masiak strzelił gola na 3:2 po minięciu Szymańskiego. Znów w krótkim czasie straciliśmy wszystkie punkty. Na domiar złego bliski wcześniej podwyższenia rezultatu był Lewicki, a w 90 minucie po główce Bałdygi bramkarza Zagłębia po raz drugi w tym meczu uchronił… słupek.
CIEKAWOSTKI
Trudno o znalezienie zbyt wielu wielu wspólnych mianowników między Siarką, a drugim zespołem Zagłębia. Jak to zresztą z rezerwami bywa. Jest jednak mały wyjątek. Mowa tu mianowicie o Karolu Hodowanym, który do Siarki przyszedł właśnie z rezerw Miedziowych. Nie była to jednak zbyt długa przygoda. W Tarnobrzegu Karol pograł całą rundę i przeszedł do pierwszoligowego Chrobrego Głogów.
Jako ciekawostkę można też dorzucić, iż trener gospodarzy – Jarosław Krzyżanowski jako piłkarz mierzył się z Siarką dwukrotnie. Były środkowy pomocnik do Zagłębia przyszedł w sezonie 1994/95 i w kolejnych rozgrywkach zmierzył się dwukrotnie z Siarką, za każdym razem wychodząc w pierwszym składzie. W obu meczach Miedziowi wygrali 3:2, raz bramkę zdobył były już trener Siarki – Sławomir Majak. Krzyżanowski później grał jeszcze w m.in. Wiśle Płock, Górniku Polkowice, czy spróbował swoich sił za granicą w AEL-u Limassol.
ZAGROŻENI
Pięciu piłkarzy Siarki jest zagrożonych przed meczem z Polonią. Jeśli żółtą kartkę w Lubinie otrzyma Stefanik, Hrnciar, Agudo, Ziółkowski, czy Bieniarz to zabraknie go w Wielką Sobotę na AN2.
Mateusz Pitra