shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Siarka – Stal Kraśnik. Zapowiedź meczu.

Już jutro o godzinie 12:00 w Wielką Sobotę odbędzie się spotkanie pomiędzy Siarką, a Stalą Kraśnik. Gospodarze z Kraśnika plasują się obecnie na 15 pozycji i mają 30 punktów. Zajmują więc ostatnie możliwe miejsce gwarantujące na ten moment utrzymanie w lidze. Siarka zaś okupuje 9 pozycję mając o 8 oczek więcej. Jednak o tym, jak duży jest ścisk w tabeli niech świadczy fakt, że w przypadku zwycięstwa z Wiązownicą Siarka zajmowałaby teraz 6 miejsce. Tak się nie stało i mecz z beniaminkiem był chyba najgorszym spotkaniem w tym sezonie. Biorąc pod uwagę zwłaszcza wynik pierwszego spotkania z małopolską drużyną to zasłużona porażka 0:1 aż nie mieści się w głowie. Jutro jest więc idealna okazja do tego, by zrekompensować się za ostatni blamaż.

OSTATNI MECZ

Ostatnie spotkanie pomiędzy Siarką a Stalą odbyło się w Tarnobrzegu 26 sierpnia. Jeżeli mam być szczery, to pierwsze 20 minut były dla kibiców tarnobrzeskiej drużyny jednymi z najcięższych w tym sezonie. Właściwie to nie kleiło się nic a to, że na tablicy wyników po tym wymiarze czasowym widniał bezbramkowy remis można było uznać za ogromny sukces, w którym pomogło szczęście, dyspozycja Kowala, a także brak zimnej krwi u poszczególnych piłkarzy Stali. Pierwszą dogodną sytuację pod bramką gości miał Gajewski, który po dośrodkowaniu od Sebastiana Dudy minimalnie chybił główkując. Wcześniej aktywny starał się być D’Apollonio, dla którego był to debiut w drużynie Siarki od 1 minuty. Nie udźwignął jednak presji, zszedł w przerwie, a w kolejnych dwóch meczach nawet nie podniósł się z ławki. Tak więc w deszczowej aurze – choć nic na to wcześniej nie zapowiadało – piłkarze schodzili do szatni przy bezbramkowym remisie. Mogło się wydawać, że druga zagwarantuje nam wiele emocji. I wprawdzie tak się stało, jednak pomijając uderzenie Rogali prosto w bramkarza sprzed pola karnego, to pierwszy strzał celny w 2 części spotkania padł dopiero w 72 minucie i już wylądował w siatce Macieja Kowala. Po błędzie Oliwera Kowalika skrzydłem pomknął Adam Zawierucha i zdecydował się na bardzo dobre rozwiązanie akcji. W ten sposób po wymienieniu 4 podań na połowie Siarki Stal wreszcie zdobyła upragnioną bramkę. Pomimo fatalnego ustawienia w defensywie Siarkowców trzeba przyznać, że podopieczni trenera Bławackiego znakomicie rozegrali akcję i w 8 sekund przetransportowali piłkę od połowy boiska do pola karnego tarnobrzeżan. Teraz już podopieczni Grzegorza Opalińskiego grali z ”nożem na gardle”. Nie można było sobie pozwolić na trzecią z rzędu porażkę 0:1 przed własną publicznością. Po stracie gola strzelać próbował Paweł Mróz, jednak jego uderzenie przeleciało daleko od bramki strzeżonej przez Borusińskiego. Być może zabrzmi to dziwnie, ale gdy Siarka zaczęła gonić wynik to Stal wyglądała jeszcze lepiej niż wcześniej. Drużyna z Kraśnika dwukrotnie wyprowadziła bardzo groźną kontrę, jednak od idealnej finalizacji zabrakło bardzo dużo. A jak to mawia stare piłkarskie porzekadło… (myślę, że znający przebieg meczu sami sobie dopowiedzą) w ostatniej minucie spotkania akcję przeprowadziło dwóch zmienników. Wdowiak posłał piłkę do Bałdygi w pole karne. Ten jeszcze poślizgnął się przed strzałem, jednak zdołał się podnieść i trochę przypadkowo, z nieprzygotowanej pozycji do strzału umieścił piłkę w okienku bramki Stali. Kibice Siarki mogli poczuć ogromną ulgę i na stadionie w Tarnobrzegu wreszcie w tym sezonie wybrzmiało ”Zombie Nation”.

SYTUACJA SIARKI

Wspominałem we wstępie, że po ostatnim meczu Siarki z Wiązownicą praktycznie każdy ma coś do udowodnienia. Zaczynając od środkowych obrońców, przez linię środka pola dochodząc do skrzydeł i napastnika, gdyż zwłaszcza w ofensywie brakowało bardzo dużo. Tak naprawdę Siarkowcy nie stworzyli sobie żadnej klarownej sytuacji na zdobycie bramki, a należy przypomnieć, że defensywa Wiązownicy jest jedną z najgorszych w lidze. Jedynie Mateusz Janeczko starał się siać zamęt, aczkolwiek nie było to na tyle skuteczne by poważniej zagrozić bramce Słysza. Odniosłem wrażenie, że na boisku brakowało zdecydowanie kogoś takiego jak Rogala. Rolę defensywnych pomocników pełnili Duda i Tabor, a jak wiemy żaden z nich nie potrafi tak dobrze przetransportować piłki do ofensywy jak wcześniej wymieniony Paweł. Z nim na boisku być może wynik byłby ten sam, tego nie wiemy, jednak na pewno nie pisałbym teraz o małej liczbie sytuacji z przodu. Na szczęście wraca on do składu po pauzie spowodowanej nadmiarem kartek, jednak teraz nie zobaczymy Tabora. Można więc typować, że nad obrońcami ujrzymy duet Rogala-Duda. Jeżeli się nie mylę, będzie to dopiero drugi raz w tym sezonie. Wcześniej obu w linii pomocy mogliśmy oglądać w wygranym meczu z Avią Świdnik. Oby jutro spotkanie również zakończyło się zwycięstwem. Właściwie to większy znak zapytania można postawić jeszcze analizując pozycję napastnika. Trzeba przyznać, że w tej rundzie zarówno Bałdyga, jak i Gajewski wyglądają bardzo źle i widać, że trener Majak dużo nimi rotuje aby przyjrzeć się lepiej umiejętnościom obu piłkarzy. Może się więc wydawać, że jutro na szpicy zobaczymy Arka. Obok Kowala jest on również piłkarzem zagrożonym absencją w nadchodzącym spotkaniu z ŁKS-em Łagów. Być może często powtarzam, jak ważny nie jest kolejny mecz, ale jutro możemy poznać kilka odpowiedzi. Przede wszystkim we wspominanej wielokrotnie ofensywie. Siarka w ostatnich 5 spotkaniach nie zdobyła bramki z gry, a mecz z Wiązownicą był pierwszym od września, w którym Siarka zagrała na „0” z przodu. Dodatkowo mówiłem też o dyspozycji obu napastników. Fajnie byłoby też zobaczyć sporo bramek, choć oczywiście jest to życzenie na wyrost. Celem są 3 punkty, a rywal z pewnością nie będzie chciał na to pozwolić.

SYTUACJA STALI

Walka o utrzymanie 3 ligi w Kraśniku może trwać nawet i do ostatniej kolejki w sezonie. Dlatego też każdy punkt z wyżej notowanymi rywalami będą szanować. Historia bezpośrednich spotkań z pewnością za nimi nie przemawia, gdyż drużyna z województwa lubelskiego jeszcze nigdy z Siarką nie wygrała. Na 8 spotkań było to 6 porażek i 2 remisy, choć co ciekawe 2 remisy odnotowano w dwóch ostatnich meczach między obiema drużynami. W drużynie dowodzonej przez Macieja Wróbla gra dwóch piłkarzy z przeszłością w Tarnobrzegu. Są nimi Jakub Mażysz i Kamil Woźniak. Jakub jest regularnie występującym w pierwszym składzie piłkarzem, zaś Kamil trzykrotnie wszedł z ławki. Wydaje się jednak, że jutro może wystąpić od 1 minuty, gdyż jest nominalnym lewym obrońcą, a podstawowy piłkarz Stali na tej pozycji oraz kapitan – Krystian Michalak – musi odbyć dyspensę spowodowaną nazbieranymi czterema żółtymi kartkami. Drużyna rywala gra popularnym systemem z czwórką obrońców, a z przodu – przynajmniej w meczu z Lewartem – było to ustawienie z dwoma skrzydłowymi i napastnikiem. Skoro już jesteśmy przy meczu z beniaminkiem, to drużyna Stali mogła wracać z niego z małym niedosytem. Choć oczywiście punkt z bezpośrednim rywalem o utrzymanie należy uszanować, to piłkę meczową mieli piłkarze z Kraśnika w postaci rzutu wolnego na niemalże 16 metrze. Wciąż nie rozstrzygnięto, czy sędzia podjął słuszną decyzję nie wskazując w tej sytuacji na wapno. Jeśli chodzi o odejścia, które często decydują o losach walczących o utrzymanie drużyn, to Stal zimą straciła bardzo ważnego piłkarza – Juliena Tadrowskiego. Mimo to 4 z 5 meczów po wznowieniu rozgrywek Jakub Borusiński kończył z czystym kontem. Wydaję się to być więc spora zaleta piłkarzy Macieja Wróbla, gdyż jak widać potrafią zagrać na „0” z tyłu w ostatnim czasie. W ofensywie zaś szczególnie przyglądać się należy Dariuszowi Cyganowi, który zresztą we wspomnianym sierpniowym meczu z Siarką zdobył bramkę. W tym sezonie uzbierał on już 6 trafień, co czyni go najlepszym strzelcem zespołu. Innym skrzydłowym, który może przykuć uwagę innych klubów jest Jakub Czelej, który ma już 4 asysty na swoim koncie. Jeszcze nie tak dawno mogłem mówić, że Stal nie odczuwa kompletnie atutu własnego boiska. Dopiero w ostatniej kolejce rundy jesiennej odnieśli pierwsze zwycięstwo jako gospodarze. Jak to jednak jest w futbolu, wiele sformułowań czy wysuniętych tez szybko traci termin ważności. Tak jest też w tym przypadku. Trzy ostatnie spotkania na własnym boisku w wykonaniu Stali Kraśnik to trzy zwycięstwa. Z Podlasiem, Hetmanem i Wisłoką, a wcześniej jeszcze remis z Wólczanką. Tak więc bez wątpienia gospodarze jutrzejszego meczu są na fali wznoszącej. Zresztą w rundzie wiosennej zdobyli punkt więcej niż Siarka.

MP