shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Siarka – ŁKS Łagów. Zapowiedź meczu.

Już jutro o godzinie 15:00 rozpocznie się 28 kolejka 3 ligi grupy 4. Najciekawiej na papierze prezentuje się starcie Wólczanki Wólka Pełkińska z Avią Świdnik, jednak mecz Siarki z ŁKS-em Łagów nie powinien odbiegać atrakcyjnością, gdyż są to dwie praktycznie identycznie punktujące drużyny. Dodatkowo obie w malutkim kryzysie. ŁKS zdobył 2 punkty na 9 możliwych w ostatnich 3 meczach, zaś Siarka nie zdobyła bramki od dwóch spotkań i wciąż w rundzie wiosennej nie strzeliła bramki z gry. Dodatkowo po porażce 2 tygodnie temu w Tarnobrzegu z Wiązownicą, stadion przy AN2 już nie będzie taką samą jak wcześniej twierdzą i drużyna z Łagowa wcale nie musi przyjeżdżać jak na ciężki do podbicia teren. Z pewnością więc jutrzejszy mecz da nam odpowiedzi na kilka pytań, więc z tego też względu powinien on być bardzo ciekawy. Jutro, godzina 16:00 Siarka – ŁKS Łagów. Po 3 punkty!

OSTATNI MECZ

Z ŁKS-em mierzyliśmy się podczas przerwy zimowej i po bardzo dobrej grze całego zespołu udało nam się wygrać 2:0. Przy pierwszej bramce Siarka zbudowała piękną akcję od tyłu wykonując 12 podań prowadzących do siatki rywala nie dając przeciwnikowi nawet powąchać piłki. Skutecznym egzekutorem okazał się Paweł Szołtys. Druga bramka była zdobyta w zgrabny i szybki sposób. Odbiór piłki na połowie rywala, 2 podania i Gajewski wykorzystał sytuację sam na sam. Chyba nikt nie miałby nic przeciwko aby podobnie wyglądało jutrzejsze spotkanie. Cofnijmy się jednak do meczu ligowego, bo wiadomo że sparingi często potrafią zakłamywać rzeczywistość. Wyjazdowe starcie z ŁKS-em było ostatnim wakacyjnym spotkaniem w lidze. Początek meczu bardzo spokojny. Można było odczuć, iż obie drużyny badają się wzajemnie, a piłkarze Siarki próbowali zaadoptować się jeszcze na sztucznej nawierzchni. W 10 minucie gospodarze oddali swój pierwszy, ale całkiem groźny strzał – na szczęście piłka minęła bramkę Kowala. Siarkowcy odpowiedzieli 6 minut później i za sprawą Kamila Kargulewicza objęli prowadzenie. Znakomitą, z pozoru od niechcenia piłkę w pole karne posłał Paweł Wolski, po której skiksował jeden z obrońców ŁKS-u i Kargul mijając bramkarza balansem ciała skierował futbolówkę do niemalże pustej bramki. Podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego ruszyli do ataku, jednak dobrze w destrukcji po stracie bramki spisywała się Siarka zażegnując niebezpieczeństwo po kilku groźnych wrzutkach. Przed znakomitą sytuacją stanął w 32 minucie Paweł Rogala. Po wyrzucie z autu piłka trafiła pod jego nogi i gdy chciał minąć Szymona Pietrasa na skraju pola karnego został sfaulowany, za co golkiper gospodarzy obejrzał żółtą kartkę. Był to jednak poważny sygnał ostrzegawczy dla drużyny ŁKS-u, gdyż było blisko podwyższenia prowadzenia przez Siarkę. Na drugą połowę Siarka wyszła tą samą jedenastką, zaś w drużynie z Łagowa na boisku zameldował się Krystian Zaręba, do którego jeszcze przejdziemy… W 52 minucie doszło do ciekawej sytuacji, gdyż z boiska wyleciał Grzegorz Opaliński, który zbyt ekspresyjnie domagał się żółtej kartki za faul na Taborze. Mecz toczył się swoim tempem i nic nie wskazywało na to, że w Łagowie będzie jeszcze ciekawie. Jednakże 20 minut później ŁKS wyrównał stan meczu za sprawą bramki wspomnianego wcześniej Krystiana Zaręby. Wydaje się, że piłkę do Kowala dla uspokojenia i zbudowania akcji od tyłu zgrywał Jakub Tabor. Niestety nie zorientował się golkiper Siarki i złapał piłkę w ręce, przez co sędzia podyktował rzut wolny pośredni. Czekającemu na wyjaśnienie całego zamieszania Kowalowi piłkę z rąk wydarł jeden z piłkarzy ŁKS-u i wystawił Zarębie, który skierował ją do pustej bramki. Siarka ruszyła do ataku i dosłownie 3 minuty później idealną piłkę do Gajewskiego posłał dopiero co wprowadzony Kuba Gessner, jednak napastnik Siarki nie trafił w bramkę z najprostszej sytuacji. Nie była to ostatnia sytuacja Siarkowców w tym spotkaniu. W okolicach 80 minuty na skraju pola karnego znalazł się Kamil Kargulewicz, jednak gospodarzy uratowała tym razem poprzeczka. Jakby pecha było mało, to w 90 minucie na uderzenie zza połowy boiska zdecydował się Jakub Tabor. Wydawało się, że idealnie uderzył piłkę pomocnik Siarki, jednak ta znów jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki i odbiła się od poprzeczki, a potem jeszcze od bramkarza przez co pachniało nawet samobójem.

SYTUACJA SIARKI

Siarka obecnie znajduje się na 9 miejscu w tabeli. Została wyprzedzona przez Chełmiankę, która sprawiła niespodziankę wygrywając 1:0 w Sieniawie. Drużyna z Tarnobrzega mierzyła się ostatnio na wyjeździe ze Stalą Kraśnik i cóż można więcej powiedzieć. Jest to zdecydowanie mecz do zapomnienia pod względem atrakcyjności. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a w drugiej połowie ciężko było o jakikolwiek strzał celny. Niestety było to bolesne w skutkach starcie dla Siarki, gdyż po żółtej kartce obejrzeli Orzechowski i Janeczko, co skutkuje ich pauzą w spotkaniu z ŁKS-em. Rodzi się więc szansa dla Kowalika, który był raczej podstawowym prawym obrońcą pod koniec kadencji Grzegorza Opalińskiego. Możemy liczyć na to iż ją wykorzysta, gdyż gdy wchodził z ławki zazwyczaj dawał niezłe zmiany i wydaje się być sprawdzonym piłkarzem na tej pozycji. Problemem jest jednak kolejny brak Janeczki, gdyż było widać w starciach takich jak z Wiązownicą, czy wspomnianą Stalą gdzie trzeba było utrzymywać się dłużej przy piłce, że jest to piłkarz potrafiący zrobić gigantyczną przewagę na boisku w szeregach Siarki swoimi zagraniami. To zazwyczaj na nim spoczywa ciężar kreowania sytuacji partnerom, jednak jak wiadomo pod wodzą Sławomira Majaka Siarka wciąż nie zdobyła bramki z gry. A bez Mateusza może być o to jeszcze trudniej. Na szczęście do składu wraca Jakub Tabor, który w Kraśniku pauzował za kartki. Pytanie jednak, na co zdecyduje się trener w jutrzejszym spotkaniu, gdyż jest to na pewno trudne dla kibica pytanie. Czy ofensywnym tercetem pomijając napastnika będzie Skrzypek-Rogala-Szołtys, czy może trener Majak zdecyduje się na dwóch napastników tak, jak miało to miejsce w Kraśniku ? A także z kogo złożony będzie środek pola ? O tym będziemy mogli się przekonać już jutro w okolicach godziny 15, kiedy to zostaną ogłoszone składy obu drużyn. Choć zawsze takie pytania budują napięcie, to jednak przykre jest to, iż trener Majak tak naprawdę jeszcze ani raz nie mógł wystawić swojego optymalnego składu. I niestety bardzo możliwe, że ta sytuacja powtórzy się w starciu z… no właśnie, Wisłą Puławy. Zagrożeni absencją są Kowal i Gajewski, a teraz dla Siarki rozpoczyna się bardzo ciężki okres. 4 dni po meczu z ŁKS-em czeka ich wyjazd do lidera i niemalże pewnej awansu Wisły Puławy, następnie pojedynek u siebie z wiceliderem – Sokołem Sieniawa, a później cztery wyjazdy w tym m.in. derby ze Stalą Stalowa Wola. A jak wyglądają wyjazdy w wykonaniu Siarki ? Wszyscy niestety wiemy. Dlatego bardzo istotnym jest dobrze wejść w ten okres trudnych spotkań i takie zwycięstwo z Łagowem może mieć bardzo duże znaczenie, żeby czasem nie wpaść później w ewentualny dołek, a jak wiadomo ścisk w tabeli jest bardzo duży.

SYTUACJA ŁKS-U 

ŁKS Łagów plasuje się lokatę niżej niż Siarka – na 10 pozycji. Co ciekawe, rezerwowym bramkarzem w drużynie z Łagowa jest były piłkarz Siarki – Hubert Banach. Forma jutrzejszych gości ostatnio nieco spadła. Nie wygrali oni bowiem żadnego z 3 ostatnich spotkań, więc na pewno do Tarnobrzega przyjadą z jeszcze większą motywacją. Samo to, że grają w delegacji nie robi chyba zbyt dużego znaczenia. Na wyjeździe podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego wygrali 5 z 11 meczów, a przegrali tylko 2. Z rezerwami Cracovii oraz Sokołem Sieniawa. ŁKS jest generalnie bardzo ciekawym beniaminkiem. Ich gra opiera się na jednym bardzo groźnym napastniku – Amarildo, który jest wyróżniającym się w trzeciej lidze piłkarzem. Jest zarówno szybki, jak i silny i potrafi w pojedynkę zaważyć o losach meczu. W tym sezonie zdobył już 8 bramek i był nawet testowany przez Koronę Kielce, jednak do transferu nie doszło. Pod nim występuje kapitan – Adam Imiela, który ostatnio znalazł się w jedenastce kolejki dzięki dwóm bramkom z Lewartem. Jest to również zawodnik, obok którego nie można przejść obojętnie. Zdobył on już 14 bramek i jest najlepszym strzelcem zespołu, a także jednym z lepszych w całej lidze. W kadrze ŁKS-u znajduje się ponadto niezwykle doświadczony zawodnik – Adam Mójta, który w barwach m.in. Wisły Kraków uzbierał 89 meczów na najwyższym stopniu rozgrywkowym w Polsce. Ostatnio wraca po kontuzji i wszedł na 3 minuty z Lewartem, także jutro również będziemy mogli się spodziewać jego minut. ŁKS jest też nieźle zorganizowany w obronie. Zresztą bramkarz – Przemysław Michalski zanotował czyste konto w 40% spotkań w barwach drużyny z województwa świętokrzyskiego. Interesujące jest też to, że beniaminek 3 ligi jest niezwykle równo grającą drużyną. Mam na myśli to, że gdyby prześledzić sobie ich wszystkie wyniki, to rzadko sprawiają niespodziankę. Z ewidentnie gorszymi drużynami zazwyczaj zwyciężają lub remisują, zaś gdy przyjeżdża potentat do wyższego miejsca to wtedy rzadko zaskakują bezstronnych kibiców i raczej przegrywają. Pytanie tylko, jak traktować Siarkę ? Jest to już kwestia indywidualna, ale trzeba mieć nadzieję, że Siarka w bardzo trudny terminarz wejdzie z przekonującym zwycięstwem i wreszcie się przełamie pod względem goli z gry. Bo być może to przebudzenie jest kluczem, ale będzie o to bardzo ciężko, gdyż ŁKS jest niewygodnym rywalem o czym zresztą Siarka przekonała się w rundzie jesiennej.

Mateusz P.