Siarka – Lewart. Zapowiedź meczu.
Już jutro o godzinie 14:00 przy AN2 odbędzie się mecz Siarki z Lewartem Lubartów. Już samo to, że mecz zostanie rozegrany w Tarnobrzegu jeszcze kilka dni temu nie było takie oczywiste. Wstępnie spotkanie to miało się odbyć w Lubartowie ze względu na problemy związane z powierzchnią boiska. Jak się jednak okazało, wszystko przebiegło na tyle pomyślnie, że mecz zostanie rozegrany zostanie w Tarnobrzegu. Można podejść do tego o tyle bardziej optymistycznie, że w jednym z wcześniejszych tekstów wspominałem o wyjazdowej formie Siarki. U siebie jednak bilans ten jest zdecydowanie lepszy. Tak naprawdę, ostatnim ligowym meczem przegranym na własnym stadionie było spotkanie ze Stalą Stalowa Wola 26 września. Od tamtej pory 5 spotkań, 4 zwycięstwa i jeden remis z KSZO. Oby jutro tą passę udało się podtrzymać. Warto też zaznaczyć, że będzie to pierwsze spotkanie Sławomira Majaka w roli szkoleniowca Siarki w Tarnobrzegu. Niestety bez kibiców, ale i tak fajnie byłoby odnieść pierwsze zwycięstwo w roli menadżera naszej drużyny. Co również można dodać, Sławomir Majak w swoich ostatnich 3 klubach za każdym razem wygrywał pierwsze domowe starcie w lidze. Oby więc i ta passa została jutro podtrzymana.
SPOTKANIA BEZPOŚREDNIE
Lewart jest częstym rywalem Siarki również w meczach przedsezonowych. Drugi okres przygotowawczy z rzędu mogliśmy oglądać sparingi tych drużyn między sobą. Ostatnie takie spotkanie odbyło się na początku lutego. Mecz zakończył się wynikiem 2:2, a bramki dla Lewartu zdobyli Konrad Nowak i Marcin Świech. Dla naszej drużyny strzelał zaś Sulkowski i D’Apollonio. Jak wiadomo, ten pierwszy nie będzie mógł powtórzyć tego wyniku, choć do sytuacji kadrowej przed tym spotkaniem jeszcze przejdziemy. Ostatnie starcie ligowe odbyło się 8 sierpnia i była to 2 kolejka bieżących rozgrywek. Obie drużyny podchodziły do niego bez punktów. Spotkanie to rozpoczęło się od ataków gospodarzy, choć nie były one zbyt ciężkie do zneutralizowania przez drużynę Grzegorza Opalińskiego. Następnie niezłą indywidualną akcją popisał się w zespole Tomasza Bednaruka Łukasz Najda, który otwierającym podanie z połowy boiska znalazł Konrada Szczotkę. Ten jednak nie był zbyt groźny i od bramki wznawiał Kowal. W 23 minucie po brzydkim faulu na Gajewskim kartonik koloru żółtego obejrzał kapitan zespołu – Michał Budzyński. Był to jednak dopiero początek kartek, których kilka w tym meczu jeszcze było. No więc skoro przy kartkach jesteśmy, to w przeciągu 7 minut od kartki dla Budzyńskiego, tę samą karę otrzymali zawodnicy Siarki – najpierw Kacper Józefiak, zaś później Paweł Rogala. W przypadku tego pierwszego był to początek poważnych problemów. W 41 minucie Józefiak dopuścił się kolejnego przewinienia, co spowodowało obejrzenie czerwonej kartki przez wychowanka Siarki. Tak więc przez ponad 45 minut nasza drużyna zmuszona była grać w osłabieniu. Oczywiście musiało mieć to swego rodzaju konsekwencje. Siarka nie mogła pokazać w pełni swojego potencjału, i po części musiała nastawić się bardziej na bronienie dostępu do własnej bramki, co trzeba przyznać skutecznie im się udawało na początku drugiej połowy. Najgroźniejszą akcję przeprowadził tak naprawdę Mateusz Janeczko, który po indywidualnym rajdzie oddał niestety łatwy do obrony strzał dla Adriana Wójcickiego. Kilka chwil później zagotowało się pod bramką Siarki. Znakomitym zwodem w polu karnym popisał się grający z numerem 11 Dawid Pożak, jednak jego intencje wyczuł Maciej Kowal. Ostatnie 30 minut meczu nie skroiły nam interesującego widowiska. W międzyczasie żółtą kartkę obejrzał jeszcze Mateusz Janeczko, a gospodarze próbowali bezskutecznie przerwać dobrze zorganizowaną w tym spotkaniu defensywę Siarki. Ostatecznie mecz ten zakończył się wynikiem 0:0. Patrząc przez pryzmat przebiegu spotkania to raczej gospodarze mogli mieć większe pretensje do siebie z powodu braku 3 punktów na koncie, gdyż przez całą drugą część spotkania grali w przewadze jednego zawodnika.
SYTUACJA KADROWA SIARKI
Niestety jestem zmuszony do rozwinięcia tego podpunktu względem ostatniej zapowiedzi meczu z Wisłoką. Nie dość, że tamto spotkanie zakończyło się bolesną porażką, to jeszcze aż 3 zawodników z ówczesnego pierwszego składu nie wystąpi w jutrzejszym meczu. Będzie to Michał Bury, który nabawił się kontuzji, natomiast z powodu nadmiaru kartek pauzować będzie Michał Bierzało i Bartosz Sulkowski, zatem blok defensywny Sławomira Majaka będzie musiał zostać mocno przemeblowany. Szczególnie ciekawi możemy być obsady na lewą stronę defensywy, gdyż przed rundą w wywiadach trener powtarzał, że ma pewien pomysł na tę pozycję pod nieobecność Ząbka. Nie jest to koniec listy nieobecnych na to spotkanie. Tradycyjnie już możemy dorzucić jeszcze Bartka Wiktora, Patryka Wdowiaka i Jakuba Gessnera, a pauzować będzie jeszcze Mateusz Janeczko z powodu czerwonej kartki z Chełmianką. Po raz kolejny możemy być więc ciekawi zestawienia na jutrzejszy mecz, a przed Sławomirem Majakiem narastają kolejne znaki zapytania. Gajewski czy Bałdyga ? Kto na skrzydłach ? Czy Zmarzlik wystąpi od 1 minuty i czy Duda powróci na środek obrony ? Z pewnością nie będą to łatwe do podjęcia decyzje.
SYTUACJA KADROWA LEWARTU
W Lubartowie podobnie jak w Tarnobrzegu nie doszło do rewolucji kadrowej. Z klubu odszedł Bartosz Fiedeń, który powrócił do Łęcznej. Pożegnano się również z kapitanem – Michałem Budzyńskim, który teraz reprezentuje barwy Chełmianki Chełm. Przedłużono zaś kontrakt z najlepszym strzelcem – Krystianem Żelisko, a do drużyny zawitały dwie nowe twarze. Jedno z wzmocnień prezentuje się nadzwyczaj ciekawie. Jest nim Anglik – Joe Dearman, który jeszcze 3 lata temu szkolił się w Tottenhamie Hotspur. Później szkolił się w Cambridge United, gdzie występował w drużynie U18. Do Lewartu ściągnięty został jako wolny zawodnik. Joe jest skrzydłowym, jednak jeszcze nie zadebiutował. Na zasadzie wypożyczenia w Lubartowie pojawił się również 18-letni obrońca, który w zimie był na obozie Motoru Lublin. Bartosz Janiszek, bo o nim mowa niedawno podpisał kontrakt z drużyną z Lublina, a w barwach Lewartu podobnie jak Dearmanowi nie było jeszcze dane zadebiutować. Jeśli chodzi o pauzę z powodu kartek, w Lewarcie sytuacja wygląda dość podobnie, jak w Siarce. Na jutrzejszy mecz nie pojedzie dwóch piłkarzy. Chodzi o napastnika Konrada Nowaka (czerwona kartka w ostatnim meczu za dyskusje), a także defensywnego pomocnika – Jakuba Buczka, który pauzować będzie z powodu nadmiaru żółtych kartek. Obaj jednak nie są zawodnikami pierwszego wyboru dla Tomasza Bednaruka.
FORMA LEWARTU
Jeśli chodzi o Lewart, to ligę zaczęli całkiem nieźle. Na inaugurację piłkarskiej wiosny mierzyli się z wyżej notowanym Podhalem Nowy Targ. Z Nowego Targu wywieźli cenny jeden punkt, choć z przebiegu spotkania mogli pokusić się o więcej. Głównie chodzi o czas doliczony meczu, podczas którego gospodarzy uratowała poprzeczka po strzale Krystiana Żelisko. W okresie przygotowawczym podopieczni Tomasza Bednaruka mierzyli się z ośmioma rywalami. Mecze kontrolne zakończyły się bilansem 4-2-2, zaś różnica bramek wynosiła 20-13 na korzyść Lewartu. Bardzo bolesna była jednak porażka z rezerwami Motoru Lublin aż 1:5. Choć oczywiście na papierze wygląda to nie najgorzej, to należy wziąć poprawkę na fakt, iż wszystkie zwycięstwa odniesione były z drużynami z niższych klas rozgrywkowych.
Wspomniałem wcześniej, że pauzować będzie Konrad Nowak, choć nie odgrywał on pierwszoplanowej roli. I jest to prawda, choć być może miało się to zmienić. Wprawdzie z Podhalem rzeczywiście siedział na ławce, ale w okresie przygotowawczym był najlepszym strzelcem zespołu z 5 trafieniami. Reasumując, Lewart wydaje się być naprawdę groźnym rywalem. Wyjazdowe mecze nie stawią dla niego problemu, a trzeba też im oddać, że wykręcają naprawdę dobry wynik jak na swoje możliwości.
GARŚĆ STATYSTYK
Co ciekawe, w tabeli oba zespoły są obok siebie. Siarka po porażce w Dębicy spadła aż na 12 miejsce, zaś Lewart okupuje 13 pozycję. Wprawdzie Lewart do Siarki traci 4 punkty, a Siarka do 8 miejsca tylko 1, to i tak na papierze zapowiada się to na dość równy mecz. Ciekawostką jest, że w spotkaniach Lewartu pada najmniej bramek w spośród całej ligi. W aż 13 spotkaniach z 21 możliwych, w meczach z udziałem Lewartu padło mniej niż 3 bramki. Najlepszym strzelcem drużyny z województwa lubelskiego jest wspomniany Krystian Żelisko, a asystentem Dawid Pożak (co ciekawe, jest on również grającym asystentem trenera Bednaruka), który ma aż 6 asyst. Łącznie więc obaj mieli udział przy połowie bramek swojej drużyny. Na chwilę uwagi zasługuje też boczny obrońca – Marcin Świech, który ma 4 kluczowe dogrania, a w okresie przygotowawczym otworzył swój dorobek bramkowy. Oby jutro żaden z nich nie powiększył swojego indywidualnego bilansu, a 3 punkty zostały w Tarnobrzegu.