shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Siarka – KSZO. Zapowiedź meczu.

Już jutro o godzinie 17:00 w ramach 5 kolejki 3 ligi grupy 4 Siarka podejmie u siebie KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Mecz ten, choć miał się odbyć w Ostrowcu został przeniesiony do Tarnobrzega, gdyż na stadionie drużyny gości odbywać się będą tamtejsze uroczystości z okazji dni miasta. Będzie to trzeci z rzędu mecz, do którego Siarka przystępować będzie w roli lidera rozgrywek, jednak pierwszy raz nasza drużyna na fotelu zasiadła sama, gdyż inni rywale pogubili już punkty. Oby do meczu z Wólczanką, który również odbędzie się w Tarnobrzegu nasi piłkarze przystępowali w tej samej roli, jednak o tym iż nie będzie to najprostsze zadanie przeczytacie poniżej.

Jutrzejsze zawody poprowadzi 37-letni arbiter z Krakowa – Grzegorz Jabłoński i co ciekawe jest to sędzia, który prowadził mecze naszej drużyny, gdy ta ze sporym powodzeniem radziła sobie w drugoligowych rozgrywkach. Pierwszy mecz z udziałem naszych graczy Jabłoński sędziował na inaugurację rozgrywek 2 ligi w pamiętnym sezonie 2013/14, kiedy to Siarka przegrała 0:3 ze Stalą Rzeszów. W tej samej kampanii został oddelegowany też na mecz Pelikana Łowicz z naszą drużyną w ramach 32 kolejki. Trzy punkty dał nam wówczas Tomasz Ciećko, dzięki czemu mogliśmy jeszcze marzyć o awansie do 1 ligi. Wspomnienia z kolejnego sezonu związane z sędzią Jabłońskim mogą być już nieco gorsze, gdyż poprowadził on mecze Siarki z Rozwojem Katowice (1:3) i Rakowem Częstochowa (1:2, bramka Reimana w 90 minucie). Od tamtego meczu sporo wody w Wiśle upłynęło, a kolejne spotkanie z udziałem Siarki i sędziego Jabłońskiego nadeszło w sezonie 2019/20, gdy po dublecie Ropskiego wygraliśmy 2:1 z Wisłą Sandomierz na inaugurację rozgrywek. Arbiter z Krakowa był też rozjemcą w pamiętnym spotkaniu z tamtego sezonu, gdy Siarka pokonała u siebie lidera i jak się okazało późniejszego zwycięzcę ligi – Wisłę Puławy 2:1. Można jednak sięgnąć pamięcią do tego spotkania i przypomnieć sobie, lekko mówiąc kontrowersyjnego karnego dla gości na początku meczu. Reasumując bilans naszej drużyny w starciach, które sędziował Jabłoński to 3-0-3. Łącznie w tych meczach padło 26 żółtych kartek, trzy czerwone, a także dwukrotnie arbiter wskazał na wapno. Co do KSZO, to meczów z udziałem drużyny z województwa świętokrzyskiego sędzia Jabłoński poprowadził nieco więcej w stosunku do Siarki, jednak by się zbytnio nie rozpisywać, zbierając wszystkie spotkania do kupy bilans KSZO na ich niekorzyść wynosi 3-3-6.

Z drużyną z Ostrowca w swojej historii w ramach ligowych spotkań mierzyliśmy się 7 razy i co ciekawe, żaden z tych meczów nie zakończył się pomyślnie dla naszej drużyny. Trzy razy były to remisy, cztery porażki. Najbliżej wygranej było rok temu przy AN2 i to generalnie na meczach bezpośrednich z nowożytnej historii się skupię. W sezonie 2019/20 na stadionie w Ostrowcu Świętokrzyskim padł bezbramkowy remis, a ze względu na wiadomą przyczynę meczu w rundzie rewanżowej nie rozegrano. Jednak co do zeszłej kampanii tutaj już jest o czym pisać. Mecz w rundzie jesiennej odbywał się w Tarnobrzegu i obfitował w wiele sytuacji, co mogło się podobać kibicom, niestety jedynie tym, którzy zdecydowali się zakupić transmisję meczu. Dublet w tym spotkaniu ustrzelił świetny tego dnia Mateusz Janeczko, zaś KSZO zdobyło bramkę w końcówce pierwszej części spotkania i w ostatnich minutach drugiej połowy, choć po bramce wyrównującej Siarka miała jeszcze dogodną okazję na zdobycie trzech punktów. Zresztą ten remis był wynikiem niefrasobliwości i złych decyzji naszych piłkarzy w ofensywie, gdyż kilkukrotnie mieli oni okazję na zdobycie bramki, która mogłaby podwyższyć prowadzenie i w zasadzie zamknąć mecz. Tak się jednak nie stało i w 90 minucie gola dającego remis gościom zdobył Dworzyński dobijając piłkę z bliskiej odległości do bramki Kowala. Optycznie mecz w rundzie wiosennej odbył się na bardzo zbliżonych standardach, jednak tym razem Siarka nie zdobyła ani jednego punktu. Po bramce zdobytej głową po rzucie rożnym przez Szymona Stanisławskiego KSZO dowiozło prowadzenie, jednak nie było to dla nich najłatwiejsze zadanie. Praktycznie całą drugą, ale można powiedzieć że nawet też pierwszą połowę mecz odbywał się pod dyktando Siarki, aczkolwiek każda akcja ofensywna kończyła się biciem głową w mur i nawet groźne strzały z dystansu nie były w stanie pomóc drużynie trenera Majaka w urwaniu choćby remisu. Można więc powiedzieć, że w ostatnich dwóch bezpośrednich starciach Siarka z gry miała zdecydowanie więcej i oby tak samo wyglądało to jutro, jednak z odmiennym skutkiem na tablicy wyników i niechże ta klątwa KSZO wreszcie przestanie działać, gdyż jest to jedyna obok ŁKS-u Łagów drużyna w tym sezonie 3 ligi, z którą zagraliśmy co najmniej jeden mecz i ani razu 3 punkty nie trafiły na nasze konto.

Jutrzejsze starcie może być małym powrotem do przeszłości dla Tomasza Persony, Radosława Sylwestrzaka, ale też przede wszystkim naszego wychowanka i byłego kapitana – Jakuba Głaza. Sylwestrzak zagrał dla Siarki 39 razy i zdobył bramkę przeciwko Polonii Warszawa, na wagę trzech punktów. Później grał w barwach Widzewa, Stali Rzeszów, a tego lata przeniósł się do Ostrowca Świętokrzyskiego. Persona przy AN2 grał w latach 2013-2015 i strzelił dwie bramki, zaś Kuba Głaz zagrał w naszych barwach zagrał w ponad stu spotkaniach. Powrót emocjonalny zanotuje też Sławomir Majak, który KSZO trenował przed przyjściem do Siarki i poprowadził je w 14 meczach.

Kończąc wątek naszego jutrzejszego rywala trzeba jeszcze napisać o teraźniejszości, gdyż jak wiadomo przede wszystkim to się liczy. KSZO latem naprawdę bardzo dobrze wzmocniło się na papierze. Do defensywy ściągnęli wspomnianego Sylwestrzaka, a także Zająca i Camargo, czyli dwóch piłkarzy którzy w poprzednich rozgrywkach grali w 2 lidze. Do środka pomocy transfery również niczego sobie. Tak samo grający wcześniej w drugiej lidze Adamek, niezwykle doświadczony na 4 stopniu rozgrywkowym defensywny pomocnik – Oskar Majda. Dodatkowo dwóch piłkarzy, którzy ze swoimi drużynami wywalczyli awans i stanowili zresztą znaczącą część zespołu. Pierwszy z nich to skrzydłowy pozyskany z Wisły Puławy – Dariusz Bargiel, a także Michał Gałecki który zagrał ponad 30 meczów w ostatnim sezonie dla GKS-u Katowice i awansował do 1 ligi. Oczywiście nie są to wszystkie ruchy, jednak przejdę już do ofensywy, gdzie jedna pozycja pozostaje bardzo dużą bolączką na co wielu kibiców zwracało już wcześniej. Poprzedni sezon niemal sam na plecach pociągnął napastnik – Szymon Stanisławski, który zdobył 17 bramek i latem odszedł do Olimpii Elbląg. Zastąpiony on został dwoma młodziutkimi piłkarzami – wypożyczonym z Warty Poznań Smykowskim, oraz Gruchałą-Wesierskim, który ostatni sezon spędził w Bałtyku Koszalin i strzelił dla niego 13 goli. Więc choć ten drugi na papierze się jeszcze broni, to wątpliwym jest to czy godnie zastąpi Stanisławskiego, a jak wiadomo w 3 lidze grupie 4 bez klasowego napastnika ciężko ugrać coś poważnego, w co niewątpliwie mogło celować KSZO przed sezonem. A w co celuje teraz ? To jest pytanie, na które nie sposób odpowiedzieć. Po 4 meczach podopieczni Przemysława Cecherza (wcześniej Wieczysta Kraków) mają na koncie 2 punkty po remisach z Chełmianką i Orlętami Radzyń Podlaski, a patrząc na opinie kibiców to gra jest w miarę adekwatna z wynikami. I choć wiadomo, że po 4 kolejkach nie ma co wyrokować to z pewnością sytuacja w szeregach gości jest dosyć napięta, więc motywacja przed jutrzejszym starciem powinna być spora i jest to jeden z wielu powodów, dla których jutrzejszy mecz dla naszej drużyny będzie bardzo ciężki.

W naszych szeregach patrząc na absencje to sytuacja w porównaniu do meczu z Czarnymi wygląda nieco lepiej, gdyż do kadry wrócił kapitan – Bartosz Sulkowski. W kadrze nie znajdzie się z powodu kontuzji kolana Yatsenko, jednak na całe szczęście uraz nie okazał się być aż tak poważny jak mogło się początkowo wydawać i przerwa potrwa kilka tygodni. Ciekawić może kwestia obsady bramki, gdyż zarotował ostatnio trener Majak stawiając na Pietrygę i trzeba przyznać, że rezerwowy do tej pory bramkarz pokazał się z bardzo dobrej strony. Interesująca jest też sytuacja Agudo i to, czy jutro znów wyjdzie od pierwszej minuty, a także pozycja środkowego napastnika, choć ostatnio Mróz pokazał się z bardzo dobrej strony i to on jest faworytem do gry w jutrzejszym meczu od pierwszej minuty kosztem Bałdygi. Nadchodzące starcie będzie jednak trudnym i chyba pierwszym bardzo poważnym testem dla naszej drużyny. Bo choć pierwsza kolejka i mecz z Wisłoką rzeczywiście szykował się na trudne stracie i takim też był, to pozostałe trzy mecze były z dwoma beniaminkami i bardzo osłabionym Sokołem Sieniawa. Oczywiście żeby nie było absolutnie nie deprecjonuję trzech punktów w meczach z tymi drużynami, jednak chcę tylko zaznaczyć że ten bardziej wymagający test czeka nas jutro i nie ma tu znaczenia, na którym miejscu plasuje się KSZO gdyż jest to nieadekwatne do ich potencjału kadrowego. Oby jednak świetna seria została podtrzymana i kibice mieli co raz więcej powodów do zadowolenia. Do zobaczenia przy AN2!

 

Mateusz Pitra