shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Siarka – Korona II. Zapowiedź meczu.

Już jutro o godzinie 17:00 odbędzie się przedostatni mecz w tym sezonie przed własną publicznością. Przy AN2 zmierzymy się z rezerwami Korony, które po ostatnim zwycięstwie z Lewartem Lubartów wciąż są w grze o utrzymanie. Będzie o to jednak bardzo ciężko. Przed nimi spotkanie z Siarką, Wisłą Sandomierz i KS Wiązownicą. Ostatnia kolejka może więc rozstrzygnąć kto utrzyma się na 4 poziomie rozgrywkowym. Jest to więc spotkanie o zwiększonym poziomie trudności dla naszych piłkarzy, gdyż Korona z pewnością nie będzie odstawiać nogi wiedząc o ich sytuacji w tabeli i nadziei na utrzymanie. Dodatkowo jako ciekawostkę na wstępie dodam, iż z rezerwami Korony Kielce jeszcze nigdy nie wygraliśmy, o czym jeszcze przeczytacie.

W ostatnim spotkaniu do Kielc wyruszaliśmy po dwóch z rzędu zwycięstwach. Teraz zresztą znów gramy z Koroną po dwóch wygranych pod rząd, choć oby teraz było inaczej. Wówczas mecz zaczął się układać pod nasze dyktando. Jako lepiej usposobiona indywidualnie drużyna dominowaliśmy nad przeciwnikiem i dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce. Poskutkowało to w 17 minucie. Piłkę z rzutu rożnego na głowę Bierzało dobrze dorzucił Janeczko i rosły obrońca skierował ją do siatki pokonując Sandacha. Tak naprawdę do przez całą pierwszą połowę nic konkretnego się nie wydarzyło poza tym, że to Korona przejęła inicjatywę i wyglądała nieco lepiej tworząc nawet jedną klarowną sytuację. Dopiero po przerwie mecz obrócił się o 180 stopni. W 47 minucie karnego dla Korony sprokurował Bierzało. Był to dla niego poważny sygnał ostrzegawczy, gdyż obrońca miał już żółtą kartkę. Bramkę dla gospodarzy idealnym strzałem z jedenastego metra zdobył Strzeboński, nawet gdyby Kowal wyczuł intencje strzelającego to byłby w tej sytuacji bez większych szans. Po tym trafieniu obraz gry za bardzo się nie zmienił. To Korona była stroną przeważającą i choć Siarka miała jedną czy dwie niezłe sytuacje, to były one raczej dziełem przypadku. Przełomem spotkania było wydarzenie z 64 minuty. W pozornie niegroźnej sytuacji w bezpiecznym dystansie od bramki Kowala faulu dopuścił się Kowalik. Sędzia oczywiście użył gwizdka, po którym zdenerwowany Bierzało wybił z całej siły piłkę, a sędzia dał mu za to drugi już w tym meczu żółty kartonik, przez co zdobywca jedynej dla nas bramki wyleciał z boiska. Po tym wszystko się posypało. Przewagę Korony było widać jeszcze bardziej. Chwilę po czerwie stuprocentową okazję zmarnowało dwóch piłkarzy gospodarzy. W naszej szesnastce nieustannie dochodziło do groźnych sytuacji. Zasłużone prowadzenie Korona zdobyła w 67 minucie ze stosunkowo nie najłatwiejszej pozycji. Piłkę sprzed pola karnego fenomenalnie uderzył Górski i nie dał szans Kowalowi. Siarka już po wznowieniu od środka chciała przejść do ataku, co poskutkowało stratą kolejnej bramki. Piłkę na połowie rywala stracił Wolski, dwóch piłkarzy nie zdołało przeciąć podania do Piróga, który świetnym zagraniem uruchomił Konstantyna, a ten pędząc sam na sam przez dobre kilkanaście metrów podwyższył prowadzenie raptem minutę po wznowieniu naszej drużyny od środka. Wtedy stało się już wiadome, że raczej ciężko będzie wrócić do tego meczu. Wątpliwości co do zwycięzcy zostały jeszcze rozwiane w 85 minucie. Na strzał zdecydował się Konstantyn, a próbę młodego skrzydłowego próbował zablokować Tabor. Niestety rykoszet na tyle zmienił tor lotu piłki, że nie miał już jak zareagować Kowal. Finalnie więc przegraliśmy z Koroną aż 1:4 po bardzo bezbarwnej grze.

Jutro możemy być pewni, że taki przebieg meczu się nie powtórzy. W ostatnim spotkaniu Siarki z Jutrzenką żółtą kartkę obejrzał Bierzało, przez co nie zagra on jutro z Koroną. Na szczęście jest to jedyne osłabienie, choć spore problemy z kolanem miał w środowym meczu Bieniarz i jego występ również stoi pod znakiem zapytania. Jeśli chodzi jeszcze o indywidualności to do dyspozycji będzie praktycznie każdy poza kontuzjowaną od dłuższego czasu trójką piłkarzy. Do składu najprawdopodobniej wróci Tabor, a swój setny mecz w naszych barwach zagra Mateusz Janeczko. Mati w Siarce zdobył 17 bramek, a także dorzucił 16 asyst. Oby jutrzejszy jubileusz był również jak najbardziej udany, ale o to chyba nie ma się co martwić gdyż Guzior znajduje się ostatnio w bardzo dobrej formie. Do podobnej liczby spotkań dobija też Sulkowski, który zapewne jutro będzie tworzył z Mateuszem zamęt na lewej stronie boiska. Możemy sobie zadawać jednak pytanie na jaki wariant zdecyduje się trener Majak. Choć oczywiście od meczu z Kraśnikiem praktycznie cały czas było to 3-5-2, tak jutro bez Michała Bierzało prawdopodobnie będzie to formacja z czwórką z tyłu. Ostatnim razem gdy wypadł jeden ze środkowych obrońców (Józefiak, derby ze Stalą) trener Majak zdecydował się właśnie na 4-4-1-1 i podobnie może być jutro. Pytań jednak ciąg dalszy. Do składu wróci nieźle grający na prawym wahadle D’Apollonio, aczkolwiek skoro zagramy pewnie czwórką to na prawej stronie defensywy raczej nie wystąpi. Co do ofensywy i środka pola możemy być raczej zgodni, więc największych niespodzianek można doszukiwać się jutro w defensywie. Zagrożonych przed meczem z Hetmanem Zamość jest aż sześciu piłkarzy. Są nimi Kowal, Józefiak, Sulkowski, Rogala, Janeczko, a także Bałdyga. W kontekście wyniku trzeba mieć też na uwadze to, iż jutro zagramy u siebie, a odkąd publiczność wróciła na trybuny w Tarnobrzegu jeszcze nie przegraliśmy. Jeśli chodzi o domowy bilans to na 18 meczów zdobyliśmy 36 punktów, czyli tyle samo ile Korona przez cały sezon.

Korona zajmuje obecnie 19 miejsce, jednak sytuacja nie jest tak tragiczna jakby na to mogła wskazywać przypisana im pozycja. Scyzory wciąż pozostają w grze o utrzymanie, więc mecz z Siarką będzie dla nich o życie a wiadomo ile trudności mogą przysporzyć takie spotkania. Zresztą rezerwy Korony trudności nam sprawiają odkąd spadliśmy do 3 ligi, gdyż na 2 możliwe mecze przegraliśmy właśnie 2 (1:2 i 1:4). W jutrzejszym spotkaniu trener Mierzwa nie będzie mógł skorzystać z usług środkowego obrońcy – Szymona Czerwiaka, a także Artura Piróga. Absencja obu spowodowana jest kartkami. Do najlepszych piłkarz gości należy zdecydowanie Jakub Konstantyn, który zdobył w tym sezonie 7 bramek, z czego zresztą dwie z nich przeciwko nam w jesiennym meczu. Niezły dorobek ma też lewy obrońca rezerw, 18-letni Cukrowski, który zanotował 3 kluczowe podania. Ładną asystę w ostatnim bezpośrednim meczu z Koroną zanotował Artur Piróg, który zresztą ma ich na koncie łącznie 2 a także 4 bramki. Na szczęście jak wspomniałem młody napastnik nie będzie mógł zagrać w jutrzejszym spotkaniu. Sporym osłabieniem, lecz zupełnie naturalną w piłce rzeczą jest fakt, iż piłkarze pokroju Górskiego, Sowińskiego czy Długosza, którzy stanowili o sile rezerw w rundzie jesiennej obecnie występują znacznie wyżej w stosunku do 3 ligi. Ich jutro zabraknie, jednak wiadomo jak działają rezerwy danych klubów i ściąganie do pomocy kilku graczy z pierwszego zespołu. A dziś Korona grała z Widzewem w ramach 33 kolejki, więc kilku piłkarzy z pierwszoligowej drużyny możemy jutro zobaczyć przy AN2.

Mateusz P.