shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Siarka – Jutrzenka. Zapowiedź meczu.

Już jutro o godzinie 15:00 zmierzymy się w wyjazdowym spotkaniu przeciwko Jutrzence Giebułtów. Nadchodzący pojedynek będzie dobrą okazją na przełamanie w delegacji. O naszej wyjazdowej niemocy mówi się już od dłuższego czasu, ale to wciąż nie uległo zmianie i pomimo tego, że trener jest inny to wygląda to wciąż bardzo słabo. Ostatnie 4 wyjazdowe spotkania zostały przez nas przegrane, zaś serię bez zwycięstwa kontynuujemy od 5 spotkań. Mimo wszystko można jednak zachować umiarkowany optymizm. Porażka z KSZO, Avią i Wisłą Puławy były dosyć pechowe. Choć w dwóch ostatnich wymienionych przeze mnie spotkaniach celem był powrót z choćby jednym punktem i jedyny pech polegał na stracie bramki w samej końcówce meczu. Zaś w meczu KSZO to my byliśmy zdecydowanie dominującą stroną i ówcześni gospodarze nie stworzyli sobie tak naprawdę żadnej klarownej sytuacji zdobywając bramkę po stałym fragmencie gry. Jutro jest wręcz idealna okazja na to by przełamać się w wyjazdowych spotkaniach i nieco polepszyć swój punktowy dorobek. Jutrzenka znajduje się na przedostatnim miejscu z iluzorycznymi szansami na utrzymanie, choć oczywiście drużyny z Giebułtowa nie można lekceważyć.

Ostatnie spotkanie potoczyło się zgodnie z planem. Siarka dosyć szybko rozpoczęła strzelanie i zresztą od samego początku gra układała się pod nasze dyktando. W 13 minucie bramkę zdobył Paweł Wolski, choć pomocnik strzelanie mógł otworzyć już chwilę wcześniej będąc w dogodnej sytuacji. Tym razem po ładnej akcji Mateusza Janeczki dołożył piłkę do niemalże pustej bramki zdobywając swoją piątą bramkę w sezonie. Chwilę później idealnie piłkę w pole karne z rzutu wolnego dorzucił Sulkowski, a ładną finalizacją wykazał się Gajewski. Ten sam zawodnik w kolejnym ofensywnym zapędzie naszej drużyny wywalczył zresztą rzut karny, a bramkę do asysty dołożył Janeczko. Koncert Gajewskiego w pierwszej połowie trwał w najlepsze. W 38 minucie został on powalony w polu karnym przez Zielińskiego i tym razem sam podszedł do jedenastki. Do przerwy było więc już 4:0, a Jutrzenka w pierwszych 45 minutach nie oddała celnego strzału na bramkę Kowala. W drugiej połowie obraz gry się zbytnio nie zmienił. W 49 minucie doszło do bardzo niecodziennej sytuacji. Sędzia podyktował trzeci już w tym meczu rzut karny i po raz trzeci po faulu na Gajewskim. Tym razem padło na jeszcze innego strzelca – Michała Bierzało. Była to jego druga bramka w sezonie. Czas mijał, a nasza drużyna już spokojnie czekała na końcowy gwizdek utrzymując się przy piłce i wygrywając 5:0. Mimo to, prowadzenie mogło być jeszcze wyższe, jednak w znakomitej sytuacji przestrzelił Gajewski. Nieco pasywna postawa naszych zawodników w ostatnich minutach poskutkowała bramką Bartosza Kozieła na 5:1 po idealnej wrzutce Serafina na kwadrans przed końcem. Strzelca bramki z krycia zgubił Bierzało. Podopieczni trenera Opalińskiego dość szybko po tym trafieniu się otrząsnęli i Siarka znów stworzyła sobie kilka niezłych okazji strzeleckich. Wykorzystała ostatecznie tę jedną, w 87 minucie. Zrobił to konkretnie Patryk Wdowiak, który chwilę wcześniej wszedł na boisko. Była to zresztą jego debiutancka bramka naszego wychowanka w pierwszej drużynie.

W całej historii z Jutrzenką mierzyliśmy się 3 razy i ani razu nie zachowaliśmy czystego konta, jednak każde ze spotkań było pokazaniem wyższości nad niżej notowanym rywalem. W sezonie 2019/20 wygrywaliśmy z jutrzejszymi gospodarzami 4:1 na wyjeździe, a także 3:1 u siebie. W bieżących rozgrywkach zaś wspomniane przeze mnie wyżej spotkanie skończyło się zwycięstwem 6:1. Po 3 bramki w tych spotkaniach zdobył Ropski i Janeczko. Choć tego pierwszego nie ma już w naszej drużynie, to ten drugi w ostatnim meczu z Wólczanką ustrzelił dublet, a jutro zagra swój 99. mecz w naszych barwach. Dobre wspomnienia z meczu z Jutrzenką ma też Gajewski, który w ostatnim spotkaniu wywalczył 3 rzuty karne a jednego z nich sam strzelił, a przecież w marcowe spotkanie ligowe w tamtym sezonie z drużyną z Giebułtowa było jego debiutem w naszych barwach. Spotkanie z Jutrzenką w dobrym humorze kończył też nie tak dawno Sławomir Majak, jeszcze w barwach KSZO. Wygrał on wówczas w Zabierzowie 3:1.

Do jutrzejszego meczu Jutrzenka przystąpi bez swojego podstawowego obrońcy – Krzysztofa Iwanickiego. Wypożyczony z Termalici defensor zagrał w każdym wiosennym meczu w tym sezonie, więc jest to dość spore osłabienie. Jeśli jesteśmy w temacie indywidualności gospodarzy warto zwrócić uwagę na Dominika Zawadzkiego, który jest najlepszym strzelcem, a także asystentem. Ofensywny pomocnik ma już 16 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej i jest zdecydowanie najjaśniejszym punktem drużyny z Giebułtowa. Świetny indywidualny sezon rozgrywał również Bartosz Kozieł (ten sam, który strzelił nam bramkę na jesień) mając na koncie 6 bramek i asystę, jednak o dziwo jest on aktualnie wypożyczony do grającej poziom niżej Słomniczanki. Podopieczni Piotra Powroźnika są jednak bardzo nieprzewidywalną drużyną. Potrafili w tym sezonie rozgromić rezerwy Korony Kielce, wygrał 3:2 ze Stalą Stalowa Wola, a także przywieźć z Ostrowca Świętokrzyskiego komplet punktów. Ostatnio wygrali zresztą w delegacji z Lewartem Lubartów. Mimo to potrafią też przegrać w sposób kompromitujący. Dla przykładu 2 tygodnie temu przegrali z Wisłoką aż 2:8, nie tak dawno 0:6 z Avią, a także w rundzie jesiennej 0:8 z Sokołem Sieniawa. W ich spotkaniach na brak bramek raczej narzekać nie możemy. W meczach z udziałem Jutrzenki średnio widzimy ponad 4 bramki na mecz.

U nas zaś w spotkaniu z Jutrzenką nie wystąpi D’Apollonio, który pauzuje z powodu czterech żółtych kartek. Najprawdopodobniej więc jutro na wahadle wystąpi Kowalik lub Orzechowski. Z drugiej strony nie zagra raczej Skrzypek, tylko do jedenastki wróci Sulkowski. Lekkie urazy przed meczem z Wólczanką mieli też Gajewski, Tabor i Szołtys, ale na konferencji pomeczowej trener Majak wspominał iż powinni oni być dostępni w nadchodzącym meczu. Ostatnio jednak nasza drużyna gra wyjątkowo w kratkę. Tak jak spotkania z Wólczanką i Podlasiem były pokazem ofensywnej siły, tak wyjazdowe mecze ze wspomnianym KSZO, Avią czy Wisłą Puławy zakończyły się klęską. Tak zresztą wygląda nasz wyjazdowy bilans w tym sezonie. Łącznie są to raptem 4 zwycięstwa w aż 18 meczach, z czego tylko dwa były z wyżej notowanym rywalem (Wisłą Sandomierz i Wólczanką). Jutro jednak wszyscy kibice liczą na to, że bilans ten zostanie zdecydowanie poprawiony, gdyż przed nami 3 spotkania z kolejno przedostatnią, osiemnastą, a także ostatnią drużyną. Dwa z tych trzech spotkań będą rozgrywane na wyjeździe, więc jest to idealna okazja do podgonienia rywali w wyjazdowej tabeli. Wiadomo jednak, że takich ekip nie można lekceważyć o czym przekonało się wiele drużyn w tym sezonie.

Mateusz P.