Siarka – Chełmianka Chełm. Zapowiedź meczu.
Już jutro o godzinie 14:00 rozpocznie się 14 seria gier w 3 lidze grupie 4. Jednym z inaugurujących ją spotkań będzie potyczka pomiędzy Siarką, a Chełmianką. Równie ciekawie zapowiadają się też mecze z udziałem KSZO, czy Wisłoki. Jednak my oczywiście skupimy się nad tym, co czeka nas jutro przy AN2.
Pierwszy raz w historii z drużyną z Chełma graliśmy w 2010 roku. Od tamtej pory na poligonie ligowym z biało-zielonymi graliśmy jeszcze 6 razy, a raz spotkaliśmy się w 1/64 Pucharu Polski (wygrana 1:0, potem odpadnięcie z Chojniczanką). W tych 8 starciach ani razu nie padł remis. 5 razy wygraliśmy, a 3-krotnie wracaliśmy z boiska w gorszych humorach. Aż 2 porażki padły w poprzednim sezonie, przez co Chełmianka jest jednym z 3 zespołów wz tamtego sezonu, który wygrał z nami oba mecze. W ostatnim w rundzie jesiennej meczu w delegacji przegraliśmy aż 2:4. Początek zbytnio tego nie zapowiadał. Stosunkowo szybko wynik otworzył Dawid Bałdyga po bramce z rzutu rożnego, jednak kilka minut później w niegroźnej sytuacji prąd odcięło Mateuszowi Janeczko, który wyleciał z boiska za brzydki faul na rywalu i to wtedy zaczęły się problemy naszej drużyny. Na reakcję gospodarzy nie musieliśmy długo czekać i w 21 minucie było już 1:1 po pewnym wykończeniu akcji przez Huberta Kotowicza. Od czerwonej kartki praktycznie nie stworzyliśmy sobie żadnej okazji. Niestety jeszcze kilka sekund przed zakończeniem pierwszej połowy Chełmianka wyszła na prowadzenie za sprawą bramki Skoczylasa, który skorzystał z patelni od naszego ówczesnego kapitana – Sebastiana Dudy. Dominacja Chełmianki wciąż trwała, nawet w 2 połowie. W 51 minucie bardzo ładnym, plasowanym strzałem na dalszy słupek bramkę zdobył Prytuliak. Zresztą jest to piłkarz, który w sezonie 2018/19 grał dla Olimpii Elbląg. W ówczesnej kampanii zdobył jedną bramkę i to w ostatniej minucie spotkania kończącego sezon przeciwko Elanie Toruń. Była to bramka, po której spadliśmy do 3 ligi kosztem drużyny z Elbląga… Obecnie jednak Ukraińca już nie ma w Chełmie. Przechodząc do niewielkich w porównaniu do tej sytuacji pozytywów, Siarka wreszcie złapała oddech i po strzale Kargulewicza piłkę z linii bramkowej wybijał jeden z defensorów Chełmianki. Gospodarze potraktowali jednak poważnie ten sygnał ostrzegawczy i zamknęli mecz raptem kilka minut później. Drugą bramkę zdobył Hubert Kotowicz, co było zwieńczeniem świetnego wykorzystania personalnej przewagi Chełmianki. Ostatecznie w samej końcówce zdobyliśmy jeszcze bramkę na 2:4. Asystował Wolski, dla którego był to ostatni mecz dla Siarki, strzelił Kargulewicz, który odszedł zimą do GKS-u Tychy, a ostatni raz z bramki Siarki cieszyć mógł się na ławce trenerskiej Grzegorz Opaliński, z którym kilkanaście dni później rozwiązano kontrakt. Na wiosnę z Chełmianką graliśmy w ostatniej, 42 kolejce sezonu. Był to mecz o znacznie większej wadze dla Chełmianki, niż dla nas. Goście walczyli o wicemistrzostwo ligi, zaś my jak najszybciej chcieliśmy zakończyć bardzo słaby sezon. Sam mecz raczej nie powalał ani przez pryzmat okazji, czy intensywności. Najlepsza okazja dla nas miała miejsce w pierwszej połowie po indywidualnej akcji szarżującego po lewym skrzydle… Józefiaka. Niestety niewiele zabrakło Bałdydze, by dać prowadzenie naszej drużynie i zwieńczyć swój świetny sezon bramką. W drugiej części meczu to goście przeszli do konkretów i wygrali 2:0, co dało im upragnione 2 miejsce. Jest to najlepszy wynik w historii klubu z Chełma, który wcześniej balansował na granicy 3 i 4 ligi, a teraz ma wyraźnie większe ambicje. Pozostańmy chwilę przy domowych meczach z Chełmianką, gdyż jest to istotny do poruszenia temat. Łącznie przy AN2 w bezpośrednich potyczkach zagraliśmy 4 razy. Wygraliśmy 3 z tych spotkań z bilansem bramkowym uwaga – 15:3. Najbardziej pamiętne było zwycięstwo w naszym pierwszym meczu w historii z biało-zielonymi aż 8:0. Dubletem popisał się Walat, dwie bramki padły po trafieniach samobójczych, a po trafieniu dorzucili Mazurkiewicz, Kuranty, Kwieciński i Krzemiński. Rok później, w sezonie dającym nam awans do 2 ligi przed własną publicznością wygraliśmy 3:0 po dwóch bramkach Zabłockiego i trafieniu Kwiecińskiego w 90 minucie. W najnowszej historii, w sezonie 2019/20 wygraliśmy z Chełmianką u siebie 4:1. Hat-trickiem popisał się Ropski (co ciekawe wszystkie 3 bramki zdobyte główką), a fantastycznym golem pochwalić się może Kargulewicz. Po tym meczu Ropski stał się jedną z największych zmór Chełmianki. W dwóch meczach miał 3 gole i niewielu zawodników więcej może się popisać taką skutecznością przeciwko drużynie z Chełma. Jednym z takich, którzy mogą mu nieco dorównać jest nasz obecny piłkarz – Marcel Tyl. Środkowy pomocnik w barwach Wisły Sandomierz strzelił Chełmiance 2 bramki w 4 meczach. Przeciwko biało-zielonym Marcel zdobył 20% swoich wszystkich bramek w karierze.
No dobra, dosyć już tego wspominania, bo i tak wyszło dość obszernie (ale dla kilku wątków chyba warto było to poruszyć). Przejdźmy do konkretów, jakie bez wątpienia oferuje w tym sezonie drużyna z Chełma. Wygrane z ŁKS-em Łagów, Wisłoką Dębica, Stalą Stalowa Wola (w tych 3 meczach Chełmianka nie straciła też bramki), czy Podhalem Nowy Targ aż 5:1 nie należą do najłatwiejszych wyczynów w tej lidze. Ostatnio jednak przyszła mała zniżka formy. Po serii zwycięstw podopieczni Tomasza Złomańczuka złapali zadyszkę i przegrali dwa mecze z rzędu – z rezerwami Cracovii i Orlętami Radzyń Podlaski. To drugie starcie może boleć tym bardziej, że Chełmianka sporo okazji na zdobycie bramki zmarnowała, co przeistoczyło się ostatecznie w porażkę. W kreacji ofensywnych zapędów zdecydowanie pomaga letni nabytek – Ezana Kashay. Erytrejczyk posiadający również paszport Stanów Zjednoczonych ma w tym sezonie już 8 goli. O 5 więcej od drugiego w klubowej klasyfikacji Myśliwieckiego. Mierzącego prawie 190 cm napastnika cechuje spora ruchliwość i pomysłowość w ofensywie naszego jutrzejszego rywala. Nie ma przypadku w tym, że ma na koncie 3 asysty. Jest piłkarzem, który lubi złamać schemat i nie boi się wejść w pojedynek 1 na 1. Jutro musi być zdecydowanie na radarze naszej trójki obrońców, gdyż zostawienie mu większej ilości miejsca może zwiastować spore problemy. To głównie dzięki niemu Chełmianka wygrała z Podhalem 5:1 (zdobył 3 bramki), czy ŁKS-em Łagów. Przejdźmy generalnie do letnich nabytków naszego najbliższego przeciwnika. Poza wspominanym Ezaną do klubu dołączył też doskonale znany kibicom polskiej piłki na szczeblu centralnym Adrian Dziubiński, który ostatnio grał w Resovii. Jest jednak sporym zawodem. 9 meczów i tylko 1 gol, ostatnio co raz częściej przyspawany do ławki. Sensownie wygląda też ściągnięcie Patryka Czułowskiego do środka pola, który już kiedyś w Chełmiance grał, a w poprzednim sezonie był podstawowym graczem drugoligowych Wigier Suwałki. Latem doszło jednak do jednego dość istotnego ubytku – z klubu odszedł Tomasz Brzyski, który w minionym sezonie strzelił 10 goli i dołożył 7 asyst. Obecnie gra dla czwartoligowej Lublinianki. Pomimo ruchów transferowych jedno się nie zmienia – Chełmianka pod względem kadrowym jest jednym z najbardziej doświadczonych klubów ligi. Średnia wieku wynosi 26,5 lat.
Tę liczbę zdecydowanie podnosi 37-letni Grzegorz Bonin doskonale znany z występów w Ekstraklasie w barwach m.in. Górnika Łęczna. Jest to jednak piłkarz, którego jutro prawdopodobnie zabraknie. Zszedł w przerwie meczu z ŁKS-em Łagów i od tamtej pory w dwóch spotkaniach spotkania z rzędu nie pojawił się nawet w kadrze meczowej. Skoro już przy absencjach jesteśmy, to jutro w barwach Chełmianki zabraknie bardzo istotnego piłkarza – Przemysława Kanarka, grającego głównie na boku obrony. W starciu z Orlętami obejrzał czwartą w tym sezonie żółtą kartkę, co jest niepodważalnie bardzo dobrą dla nas informacją. Zagrożony przed kolejnym meczem w barwach gości jest m.in. Ezana Kashay. Za tydzień Chełmianka zagra z Sokołem Sieniawa. U nas zaś zabraknie Jakuba Tabora, który ostatnio obejrzał czwarty żółty kartonik za faul w naszym polu karnym, po którym niestety Podhale zdobyło jedyną w tym meczu bramkę. Zagrożony przed meczem w Łagowie jest Paweł Rogala, który ma na koncie już 7 żółtych kartek. Jutro do składu powróci Michał Bierzało. Możemy być bardzo ciekawi jutrzejszego zestawienia, bo jak blok defensywny i wahadła są raczej znane, to sporną kwestią jest obsada ataku i środka pola pod nieobecność Tabora. Jednak o tym, na jakie warianty zdecyduje się jutro trener Majak poznamy odpowiedź chwilę przed meczem. Jutrzejszy mecz z Chełmianką będzie małym powrotem do przeszłości dla Zawiślaka, który w Chełmie wystąpił w 31 spotkaniach i ustrzelił 5 goli.
Chełmianka jest ostatnią ekipą, która pokonała Siarkę w Tarnobrzegu. Powszechnie wiadomo, że w bieżących rozgrywkach AN2 to bardzo ciężka do zdobycia twierdza, a Chełmianka w delegacji w tym sezonie radzi sobie dość przeciętnie. Jest to więc optymalna okazja do rewanżu na Chełmiance za tamten sezon, do którego miejmy nadzieję że dojdzie i że znów odpowiednio zareagujemy na porażkę, a także podtrzymamy fotel lidera, który niezmiennie należy do nas już od 2 kolejki. Po zwycięstwo!
Mateusz Pitra