shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Rozmowa z Dawidem Kubowiczem

Jest to pierwsza rozmowa z byłym piłkarzem Siarki, ale mam nadzieję iż ten format się znacznie rozwinie. Moim pierwszym rozmówcą był Dawid Kubowicz, któremu bardzo dziękuję za poświęcony czas. Dawid w naszych barwach grał w sezonach 2017/18 i 2018/19. Był filarem defensywy, z czasem kapitanem zespołu. Wystąpił w 62 meczach, w których to strzelił 5 bramek. Obecnie gra w pierwszoligowej Resovii. Zapraszam:

1. Zastanawiałem się, jak zacząć rozmowę i na sam początek z pozoru proste pytanie, ale tylko z pozoru. Jest wielu mainstreamowych piłkarzy, którzy choć grają w piłkę i robią to całkiem nieźle, to samym sportem nieszczególnie się interesują. Jak wygląda to w twoim przypadku ? Oglądasz piłkę, śledzisz wszelkie wydarzenia z nią związane ?

To zależy. Są chwile, że odczuwam spory przesyt piłki i nie oglądam wówczas nic związanego ze sportem. Ale zdarza się i tak, że śledzę wszystko co leci. Od niższych lig po ekstraklasę aż do wycinków poszczególnych zagrań z Instata. W perspektywie czasu wydaje mi się, że udaje mi się zachować zdrowy balans.

2. A pod względem polskich lig, częściej kibicujesz byłym drużynom, czy kolegom, z którymi się przeciąłeś kiedyś w szatni ?

Kibicuję i drużynom i chłopakom, z którymi grałem. Zawsze lepiej się ogląda mecz jak ktoś znajomy pojawia się na placu. W kilku klubach byłem więc tych osób jest całkiem sporo. Cieszą mnie szczególnie takie historie, gdy chłopaki mocno idą do góry i udaje im się wygrzebać z niższych lig pomimo wielu wcześniejszych problemów i przeciwności. Tak było choćby z Arkiem Recą z którym byłem razem we Flocie Świnoujście a później przez fantastyczne występy w Płocku trafił do reprezentacji. Innym reprezentantem któremu mocno kibicuję jest Mateusz Klich. Mieszkaliśmy razem w internacie gdy uczęszczaliśmy do krakowskiego SMSu. Przyjemnie się patrzy jak mocno się rozwinął. Obserwuję też Patryka Sokołowskiego, starego znajomego z Olimpii Elbląg, w Ekstraklasie jest jednym z najlepszych środkowych pomocników. Z akcentów Siarkowych fajnie że do Ekstraklasy dopchał się Janek Grzesik. Oko cieszy również Maks Sitek w Stali Mielec. Mógłbym wymieniać tych zawodników dużo więcej ale wywiad zrobił by się monotematyczny. Dodam tylko, że prócz kibicowania zawodnikom, trzymam kciuki również za trenerów. Bardzo cieszyło mnie to, że trener Włodzimierz Gąsior podjął się ratowania ekstraklasy w Mielcu i z tej misji wywiązał się wzorowo.

3. Mówiłeś kiedyś w jednym z wywiadów, że zaprzyjaźniłeś się w Wiśle z Łukaszem Burligą i śledziłeś jego późniejsze poczynania. No to wyobraź sobie, że latem dzwoni do Ciebie Łukasz i pyta, czy nie byłbyś chętny wrócić do Krakowa (mówiłeś zresztą, że jest to prawdopodobnie miejsce, w którym zamieszkasz po karierze), ale nie do Wisły a do Wieczystej. Co odpowiadasz ? 

Jak już mam sobie wyobrażać to zapytam, „a czemu nie Barcelona?”. Wiem, że w Wieczystej preferują graczy dobrze operujących piłką więc doskonale bym się nadał. Dziwne, że jeszcze nie dzwonili (śmiech). A tak na poważnie. Mam kontrakt do czerwca w Resovii i w 100% koncentruje się na tym żeby dobrze go wypełnić.

4. Generalnie przejdę do praktycznie samego początku twojej kariery, czyli okresu w Wiśle. Młodziutki, wchodzący na salony Błaszczykowski, bracia Brożek, Mauro Cantoro, Sobolewski, w zasadzie mógłbym wymienić 80% kadry. Kto robił na treningach, w szatni największe wrażenie ? Wchodziłeś do szatni z tymi gwiazdami pewny siebie, czy raczej lekko przestraszony ?

W tamtym czasie byłem mocno przestraszony, była to najmocniejsza Wisła w historii. Imponował mi Radek Sobolewski i Arek Głowacki swoim podejściem do pracy. „Głowa” każdy trening zaczynał praktycznie 1,5 godziny wcześniej od indywidualnych ćwiczeń. Jeśli chodzi o talent piłkarski to ogromne wrażenie robił Tomek Dawidowski, miał po prostu to coś czego nie dało się kupić ani wypracować w treningu. Kosowski i Zieńczuk mieli z kolei perfekcyjnie ułożone nogi. Było naprawdę w tej szatni kogo podziwiać. Każdy z zawodników był topowym zawodnikiem ligi na swojej pozycji. Najbardziej jednak zachwycała mnie gra Nikoli Mijailovica, był świetny technicznie. Potrafił robić niezłe show.

5. W wywiadzie sprzed poprzedniego sezonu mówiłeś, że wyprowadzenie piłki podpatrywałeś właśnie od Nikoli Mijalovica. Od razu skojarzyłem sobie historię z Foot Trucka opowiadaną przez Patryka Małeckiego, który wspominał Serba z sytuacji potreningowej, gdy ten wracając do domu uchylił szybę w swoim przyciemnianym samochodzie i stojąc na światłach zaczął celować zabawkowym pistoletem do siedzącego w maluchu dziadka. Jaki był największy odpałowiec, z jakim się spotkałeś ?

Nikola był szalony i sporo opowieści o nim po Krakowie krążyło. Nie byłbym do końca pewny, czy pistolet był zabawkowy. Pamiętam, że miał dziurę po kuli w samochodzie, którą zakleił naklejką w kształcie piłki nożnej. Dodam tylko, że pomimo całego szaleństwa wokół Nikoli dał się poznać jako fajny człowiek i piłkarz pomocny młodym zawodnikom. Gdy władze Wisły przesunęły go do drużyny rezerw mocno pomagał młodym. Dzielił się chętnie doświadczeniem i cennymi radami. Na urodziny przynosił ciasto, zero gwiazdorstwa. Młodzi go mocno szanowali. Swoją drogą Patryk był chyba jeszcze większym odpałowcem. Mieszkaliśmy przez 3 lata w internacie więc tych historii troszkę było. Mało które z nich nadają się do publikacji (śmiech).

6. Małecki w tej samej rozmowie mówił o reżimie treningowym u Dana Petrescu, który dla młodych zawodników był wręcz nie do zniesienia. Miałeś jakąś większą styczność z rumuńskim szkoleniowcem ?

Za czasów trenera Petrescu byłem w kadrze pierwszego zespołu, więc wiem jak ten reżim wyglądał. Był on równie surowy dla młodych jak i dla starych.
Miałem z nim jedną nieprzyjemną sytuację podczas treningu. Kiedyś podczas wywiadu dla „Weszło” wspominał o tym Marek Zieńczuk.
Generalnie mieliśmy gierkę treningową, w której trener uczestniczył. Sytuacja stykowa. Zastawiałem piłkę, trener dostał z bara i jak to powiedział Zieniu „padł na cyce”, zareagował impulsywnie, wstał i kopnął mnie od tyłu bez piłki. Zachowanie dość kuriozalne. Po całym zdarzeniu było mu chyba głupio, więc wziął mnie na rozmowę gdzie stwierdził, że mam twardy charakter. W tym samym tygodniu graliśmy sparing z okazji jakiejś uroczystości, chyba w Wadowicach. Trener wystawił mnie w pierwszym składzie na prawej pomocy i dał mi dowolność w grze. Powiedział żebym się nie przejmował jak mi starzy coś powiedzą tylko mam brać piłkę i kiwać do woli żeby się pokazać.
Historia transferowa Dawida
7. Nawiązując do Twojego wejścia do szatni Wisły. Teraz jesteś już doświadczonym zawodnikiem, więc masz na to pogląd. Podejście mentalne młodych graczy do starszyzny się zmieniło na przestrzeni lat w polskiej szatni ?
Wiele rzeczy się zmieniło i wiele będzie się zmieniać. Teraz młodzi zawodnicy są bardziej pewni siebie, co jest pozytywne. Problem występuje wtedy, gdy pewność siebie i tzw. piłkarska bezczelność nie jest podparta uczciwą pracą i talentem.
8. Mniej więcej w tamtym okresie w jednej z rozmów mówiłeś, że twoją najmocniejszą stroną jest technika, zaś tą która wymaga najwięcej poprawy dynamika i wytrzymałość. Oczywiście wiele od tego czasu poprawiłeś, ale gdybyś teraz miał wskazać swoją największą boiskową zaletę i wadę to byłyby to te same aspekty, o których mówiłeś w rozmowie z 2007 roku, czy byłoby to coś innego ?
Od tego czasu dużo się zmieniło. Przede wszystkim moje pozycje na boisku. Jak zaczynałem w Wiśle grałem głównie na pozycji 8 i 6. Później w Świnoujściu na lewej obronie, w Termalice na lewej i prawej. Na moją obecną  pozycję trafiłem dość późno. Stało się tak w Arce za sprawą trenera Witta który w drugiej drużynie dał mi grać na środku bo na prawej obronie miał młodego Przemka Stolca którego Arka rozwijała na tej pozycji. Co do atutów to mocno weryfikuje je pozycja, teraz lepiej jest mi być silniejszym niż wydolnym. Myślę że technikę użytkową poprawiłem, przydaje się przy wprowadzeniu piłki. Do tego doszło sporo doświadczenia które przekłada się na takie aspekty jak ustawienie, rozumienie taktyki czy podejście mentalne.

9. W młodości byłeś rzucany po wielu pozycjach. Mówiłeś nawet, że grałeś wszędzie poza bramką. Jesteś w stanie wskazać jakąś cechę, która najbardziej ci później pomogła w kontekście grania na środku obrony ? Wyróżniasz się wyprowadzeniem piłki, jesteś też dosyć bramkostrzelnym stoperem. To któraś z tych ?

Dokładnie tak jak powiedziałeś, czuję się pewnie wyprowadzając piłkę, szczególnie jak gram jako pół-prawy defensor. Przy lewej stronie też sobie radzę. Gra na różnych pozycjach pomaga w ten sposób że jak się znajdziesz nie w „swojej przestrzeni” to wiesz jak się zachować bo „już tu kiedyś byłeś”. Nie mam tu na myśli tylko miejsca w którym się znajdujesz ale też elementów technicznych czy taktycznych które musisz wykonać w danej chwili. Oddać strzał, kiwnąć, wrzucić, podać na dalszą odległość.
10. Przestawienie Cię na środek obrony w rezerwach Arki Gdynia to największy pozytyw wyniesiony z tego klubu ? Bo raczej nie był to szczególnie udany dla Ciebie czas. Przy kolejnych transferach patrzyłeś przede wszystkim na to by grać własnie w środku ?
Mój okres w Arce to okres sporych problemów finansowych klubu. Przekładało się to na aspekty sportowe. Mówiąc krótko było tam wtedy niezłe „szambo”. Pozytywem było spotkanie fajnych ludzi takich jak wspomniany trener Grzegorz Witt naprawdę wspaniały człowiek i fachowiec. Po Arce grałem we Framie Larvik również na środku obrony i zrozumiałem, że jest to moja pozycja. Mam dobre warunki fizyczne, jestem waleczny i dobrze wprowadzam piłkę. Nieźle gram głową. Okazało się że mam najwięcej atutów właśnie na środek obrony.

11. Jaki partner w obronie jest dla Ciebie idealny ? Z kim w karierze grało Ci się najlepiej ?

Dobrą parę stanowiłem w Elblągu z Kamilem Wengerem czy z Sebastianem Zalepą i Konradem Domoniem w Resovii. Dobrym środkowym obrońca jest też Kondzio Stępień, który często grywał jednak wyżej. Obecny partner na obronie Alek Komor gra bardzo skutecznie w obronie i ataku. Dobrze rozumieliśmy się też z Jankiem Grzesikiem przy prawej stronie w Siarce i z Kamilem Słabym przy lewej w Resovii. Z wieloma obrońcami gra mi się dobrze, kluczem w swobodzie gry jest dla mnie gra przy prawej stronie. Moja gra wygląda wtedy zdecydowanie lepiej. Od jakiegoś czasu jednak z powodzeniem „męczę się” przy lewej.
12. Podbeskidzie, Viborg. Wiele transferów Ci upadło podczas kariery ? Który był najbliżej finalizacji ? Jest jakiś, którego szczególnie żałujesz ?
Żałuję, że gdy wróciłem do Wisły po dobrej grze we Flocie i kilku meczach w U-21 Wisła nie chciała stawiać na młodych i sprzedała mnie do Termalici. A tak to było kilka tematów, byłem blisko przejścia do Lechii Gdańsk za trenera Janasa, czy Polonii Bytom za trenera Szatałowa. Transfery jednak nie doszły do skutku. Widocznie potoczyło się tak jak miało się potoczyć, nie ma co drążyć co by było gdyby i analizować tego jak jakiś „efekt motyla”.
13.  Jak wspomniałem, byłeś na testach w duńskim Viborgu i temat upadł niekoniecznie z twojego powodu. Ta chęć posmakowania innej piłki zaważyła na przejściu do FRAM-u Larvik ?
Nie wiązałbym tych dwóch tematów ze sobą. Na testach w Viborgu byłem za pomocą Arka Onyszki. Dobrze pokazałem się podczas testów, w sparingu strzeliłem bramkę. Nie udało się dopiąć tematu. W sumie nie pamiętam o co poszło. Czasami nie wiadomo. To czy dojdzie do transferu czy nie, niekiedy jest równie złożone jak sama gra w piłkę. Do FRAM-u trafiłem zaś w ostatnim dniu okienka transferowego, Łukasz Jarosiński pomógł mi spróbować w Norwegii. Potrenowałem z Ham-Kam Hammerate, ale nie było ich stać na transfer. Pojawił się temat we FRAM-ie, bo kapitan FRAM-u zerwał więzadła w kolanie i na szybko potrzebowali obrońcy.
 
14. Generalnie muszę Cię spytać o norweską przygodę. O twoich występach praktycznie nie da się znaleźć żadnej informacji, jaki był to dla Ciebie czas ?
Jakaś przygoda. Larvik to ładne miasto. Norwegia to piękny kraj. Piłka i rozgrywki wyglądają troszkę inaczej niż w Polsce. Zresztą wiele rzeczy w Norwegii wygląda inaczej niż w Polsce. Było to ciekawe doświadczenie. Poznałem ciekawych ludzi. FRAM prowadziła dwójka dobrych trenerów świadoma rzeczy które wchodziły do piłki polskiej po 2,3 latach. Celem drużyny był awans, niestety nie udało się, byliśmy tuż za podium.
15. Dość dziwnie wygląda twój przebieg kariery w tamtym okresie. Pierwszoligowa Arka, zesłanie do rezerw gdyńskiej drużyny, Norwegia, powrót do Polski i Flota Świnoujście przez raptem 3 miesiące (na co pewnie mają wpływ pozaboiskowe problemy Floty). Żałujesz czegoś z tamtego okresu ?
Nie żałuję bo co mi to da? We Flocie byłem chwilę. Po powrocie z Norwegii zadzwonił do mnie dyrektor sportowy Floty. Budowali silną drużynę na awans, mieli tajemniczego sponsora z Izraela, który dawał potężne zapewnienia. Byliśmy na obozie w Berlinie, następnie w Hiszpanii. Graliśmy sparingi z dobrymi drużynami. Wszystko wyglądało pięknie jednak później wyszły jakieś zamieszania korupcyjne nowego właściciela. Gdy opinia publiczna się tym zainteresowała tajemniczy sponsor się zwinął. Łatwo się domyślić, że wszystko się posypało i trzeba było szukać innego miejsca. Trwało to około 2 miesiące.
Radość Dawida Kubowicza po bramce na 2:0 w wygranym 3:0 spotkaniem derbowym ze Stalą Stalowa Wola

16.  Przejdę już do czasów Siarki. Muszę zapytać o legendarną postać – Włodzimierz Gąsior. Jak wspominasz grę pod jego wodzą, jakim jest człowiekiem ? Przytaczałeś kiedyś anegdotkę z nim związaną z szatni Siarki, masz jeszcze jakieś ? Najwięcej meczów rozegrałeś właśnie pod wodzą Włodka.

Nie miałem większych problemów z trenerem Włodzimierzem Gąsiorem. Trener Gąsior jest trenerem mocno zwracającym uwagę na detale, szczególnie jeśli chodzi o wszystkie techniczne aspekty rzemiosła piłkarskiego. Bardzo pomocny szczególnie młodym zawodnikom. Jego warsztat trenerski opierał się w dużej mierze na wielu kontaktach z piłką na niewielkiej przestrzeni. Wymagał odpowiedniego ruchu i odbijania futbolówki każdą częścią stopy by nabrać pewności w jej kontrolowaniu. W pierwszym naszym wspólnym roku osiągaliśmy dobre wyniki. W drugim po dobrym starcie gdzie liderowaliśmy, przydarzyła się fatalna seria doprowadzająca do zwolnienia trenera. Moim zdaniem zabrakło w tamtym czasie równowagi między doświadczonymi zawodnikami, a młodymi. Gdy przyszły kontuzje czy kryzysy formy było zwyczajnie za mało seniorów, którzy zadbaliby o korzystny wynik. Anegdotek z szacunku do trenera nie będę opowiadał. Jak w dobrej rodzinie, czasami było śmiesznie innym razem szlo na noże (śmiech).
17. Raczej nie jest tak, że utrzymanie przegrywa się dopiero w ostatniej kolejce. Co był w Twojej opinii punktem kulminacyjnym w tym feralnym sezonie ? Którego meczu/sytuacji żałujesz najbardziej ? W szatni wszystko było w porządku ?
Raczej tak nie jest ale wtedy tak właśnie było. Straciliśmy utrzymanie gdy Olimpia Elbląg strzeliła bramkę w Toruniu w ostatnich sekundach meczu. Mecz w Tarnobrzegu już zakończyliśmy. I fakt, można powiedzieć że cały sezon był na to by zebrać tyle punktów by było utrzymanie. Prawda jest jednak też to, że te kilka sekund wcześniej byliśmy dalej w drugiej lidze a klub był bogatszy o około milion złotych z Pro Junior System. Wszystko przepadło dosłownie w kilka sekund. Dziwne uczucie, którego nikomu nie życzę. W szatni było wszystko okej, nie było żadnych konfliktów. Reasumując, tak jak wspomniałem wcześniej wydaje mi się, iż problemem mógł być słaby balans miedzy młodzieżą, a starszyzną. Siarce kilka sezonów udawało się trafiać z doborem młodych zawodników. Sprzedawano co sezon lepszych i „tworzyło” nowych na ich miejsce. W tamtym sezonie po prostu to nie wyszło. Zabrakło jakości.
18. Wybór Ryszarda Komornickiego na strażaka był dość nietypowy, spoza karuzeli trenerskiej. Jak oceniasz jego warsztat i go, jako człowieka ?
Bardzo pozytywny człowiek i trener. Duże poczucie humoru, bywało z nim naprawdę wesoło. Warsztat trenerski naprawdę dobry. Jednak trener po długim pobycie w Szwajcarii był chyba mocno zaskoczony warunkami pracy jakim trzeba sprostać w Polsce. Szkoda, że wtedy nie udało się utrzymać bo zabrakło naprawdę niewiele.
19.  Odkąd opuściłeś nasze szeregi, w klubie jest dalej Józefiak, Duda, Janeczko, Mróz, Wiktor, Bierzało (choć akurat on nie cały czas). Masz z nimi jakiś kontakt ? Jak oceniasz rundę w ich i naszym wykonaniu ?
Czasami zamienię kilka zdań z Matim, czy Bierzim. Fajnie, że Józio się dobrze rozwija i uważam, iż bardzo dobrze zrobił zostając jeszcze w Siarce a wiem, że miał wcześniej opcję zmiany klubu. Został i stał się czołową postacią drużyny. Gra coraz lepiej, strzela bramki. Jak poprawi troszkę koordynację oraz stanie się pewniejszy i bardziej powtarzalny podczas wprowadzenia piłki to czeka go sporo grania na wyższym poziomie. Bierzi się odbudował i przyjemnie ogląda się jego grę na boisku. Na pewno jest jednym z liderów obrony. Mati jak to Mati jest nieoceniony dla Siarki, jednak wiem że stać go na dużo więcej. Przede wszystkim jeśli chodzi o liczby. Należy też pamiętać, że jest to gracz, który swoimi umiejętnościami sam potrafi przechylić szalę zwycięstwa. Fajnie, że Mróz gra więcej, strzelił kilka bramek i jedną bardzo ważną w derbach. Gdy ja byłem tych szans dostawał mniej, także fajnie że się rozwija. Ciekawe, że po tylu latach Dudi strzelił bramkę. Jak ja byłem w Siarce to nie widziałem żeby nawet na treningu strzelił (śmiech).
Co do rundy to trudno oceniać ją inaczej jak dobrze. Siarka jest na dobrej drodze by zrobić awans w tym sezonie. Wygrana w derbach i z Cracovią ll działa na duży plus. W czubie jest jednak ścisk. Prezes Dariusz Dziedzic na pewno zrobi wszystko by wzmocnić zespół i bić się o awans do ostatniej kolejki.
20. W dość starym, już prawie 8-letnim wywiadzie przyznałeś, że wierzysz jeszcze w ekstraklasowy debiut, bo wielu graczy wchodzi do niej po 25 roku życia. A teraz – dalej wierzysz ?
Głęboko pogrzebałeś. Po 25 się nie udało to teraz trzeba czekać po 35 (śmiech). Dopóki zdrowie jest i piłka w grze wszystko jest możliwe.
21. Na koniec wyobraź sobie dość absurdalną sytuację, ale po meczu z GKS-em Tychy stwierdziłem, że muszę Cię o to spytać. Od wykorzystania rzutu wolnego zależy twoje życie. Kto uderza – Hebel, czy Radulj ?
Kamil jak i Maksiu bardzo dobrze biją wolne, co udowodnili wieloma bramkami. Dobrze, że rzuty wolne to jednak nie sprawa życia i śmierci ale jak już hipotetycznie miałbym sobie wyobrazić jedno z zadań „SQUID GAME” to postawiłbym na Maksia Hebla. Ma niesamowicie groźne uderzenie. Potrafi strzelić z bliskiej odległości, ale również z dalsza tzw. Knuckleballa. Piłka wtedy wariuje i jest trudnym orzechem do zgryzienia dla bramkarzy.
Dawid po bramce z MKS-em Kluczbork w wygranym 4:0 meczu.

ANKIETA

1. Ulubiony klub

Manchester United

2. Idol z dzieciństwa

Rivaldo, Zidane

3. Najlepszy zawodnik na twojej pozycji

Van Dijk, Ramos

4. Najlepszy bramkarz z jakim grałeś

Sebastian Nowak

5. Najlepszy obrońca z jakim grałeś

Arkadiusz Głowacki

6. Najlepszy pomocnik z jakim grałeś

Jakub Błaszczykowski

7. Najlepszy napastnik z jakim grałeś

Robert Lewandowski

8. Najbardziej utalentowany piłkarz z jakim grałeś

Tomek Dawidowski

9. Najlepszy piłkarz, na którego dane było ci zagrać

Bartek Pawłowski z Zagłębia Lubin

10. Rywal, który zalazł Ci za skórę

Nie było takiego

11. Postać w piłce, której zawdzięczasz najwięcej

Trener Marcin Jałocha

12. Najlepszy kumpel z Siarkowej szatni

Mati Janeczko, Mateusz Broź
13. Największy pracuś w Siarkowej szatni
Janek Grzesik

14. Największy leń w Siarkowej szatni

Mateusz Wawrylak

15. Najlepszy żartowniś w Siarkowej szatni

Również Mateusz Wawrylak

16. Największy model w Siarkowej szatni

Karol Dybowski

 

Rozmawiał Mateusz Pitra