shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Remis z beniaminkiem

Wczoraj o 16:00 podejmowaliśmy przy AN2 prowadzoną przez trenera Opalińskiego Koronę Rzeszów. Mecz ten nie zaczął się dla nas najlepiej, gdyż już w pierwszych minutach po błędzie Stefanika przed świetną szansą stanął napastnik Korony Rzeszów. Generalnie nie ostrzegliśmy się w tym meczu od kolejnych wpadek. Jedna z nich zamieniła się na bramkę dla gości, gdy piłkę na sam na sam Jędyrasowi wystawił Kacper Józefiak. Druga bramka dla gości padła na chwilę przed końcem pierwszej części meczu, gdy piłkę na 18 metrze otrzymał osamotniony Karwacki i strzałem życia wpakował piłkę w okienko bramki Pietrygi. Tak więc znów musieliśmy gonić straty, choć trzeba przyznać iż pierwsza połowa odbywała się całkowicie na naszych warunkach. Raz groźnie uderzał Agudo, z głowy blisko szczęścia podobnie jak z Unią był Zawiślak, sporo groźnych zrywów miał Janeczko, a bramkę z pozycji spalonej zdobył Mróz. Druga połowa to była już totalna dominacja naszej drużyny. Koronę było stać jedynie na celebrowanie każdego rzutu z autu, czy ciągłego leżenia na murawie. Goście w drugiej połowie w zasadzie nie stworzyli sobie żadnej nawet nie klarownej, a jakiejkolwiek sytuacji, choć trzeba jednak oddać im to, że bardzo dzielnie walczyli przez cały mecz i mogą wracać do Rzeszowa z małym niedosytem, gdyż wypuścili dwubramkowe prowadzenie. Jak do tego doszło ? Wszystko rozpoczęło się w 60 minucie, gdy kapitalnie nasza drużyna rozegrała akcję, którą ładnym, plasowanym strzałem po ziemi na dalszy słupek zakończył Ivan Agudo. Hiszpan był dziś nie do zatrzymania. To na nim podyktowany został rzut karny, który na bramkę przekuł Stefanik. W samej końcówce blisko świetną okazję miał Bałdyga, a równie groźnie było po rzutach rożnych w doliczonym czasie gry. Nie można zapomnieć jeszcze o odnotowaniu sytuacji, po której wielu kibiców mogło pomyśleć, że ten mecz jest już nie do wygrania. Najpierw zablokowany został Sulkowski, potem z bliska strzelał Zawiślak, jednak świetnie wybronił strzał Pawlus, dobić chciał Sulkowski i piłka po jego strzale wylądowała na poprzeczce bramki gości. Reasumując można być dumnym z powodu odwrócenia strat, jednak duma jest chyba w cieniu niedosytu, a ten po tym meczu może być wielki. Trzeba jeszcze dodać, iż żółtą kartkę otrzymał Mateusz Janeczko, który z tego powodu nie zagra za tydzień w Świdniku.

BRAMKI: Jędryas 34′, Karwacki 44′ – Agudo 60′, Stefanik 85′

SKŁAD: Pietryga – Bierzało, Stefanik, Józefiak – Zawiślak, Tabor (Duda), Tyl, Sulkowski – Agudo, Mróz (Bałdyga), Janeczko.