shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Powrót na fotel lidera!

Po rozegraniu zaległego meczu z Sokołem Sieniawa, który Siarkowcy wygrali 2:0 udało się pierwszy raz w sezonie – zasiąść na fotelu lidera. Niestety w obliczu remisu z Garbarnią i porażki w Chełmie z pierwszym miejscem w tabeli – przynajmniej na jakiś czas – należało się pożegnać. Ze względu na straty punktów w zasadzie całej czołówki tabeli, idealna okazja do powrotu na 1 miejsce nadarzała się w piątkowym meczu z liderem – Avią Świdnik.

Spotkanie absolutnie hitowe, na papierze jedne z ciekawszych nie tylko w kolejce, ale i zapewne w całym sezonie. Niejeden kibic mógł pewnie żałować, iż tak dobrze zapowiadające się spotkanie odbywało się w piątek. To jednak ze względu na zajęcie stadionu w pozostałe dni weekendu. Ale mimo to i tak na stadionie zebrało się blisko 2 tysiące kibiców, co jest zdecydowanie godnym pochwały wynikiem.

Mecz rozpoczął się dość spokojnie. Obie drużyny nie chciały się zbytnio otwierać, wydawać się mogło, iż troszkę dwie ekipy wzajemnie się badają. Przełamać ten impas udało się Siarkowcom w 18 minucie meczu. Skutecznie doskoczył do Kursy Piotr Lisowski, doświadczony stoper Avii się pomylił, stracił piłkę na rzecz Lisowskiego, a nasz pomocnik wystawił piłkę Orlikowi, który skierował ją do pustej bramki i dał Siarce prowadzenie. To był mecz, w którym Kamil błyszczał. Do niego należało też ostatnie słowo w 2 połowie. Gdy tuż po zmianie stron goście nieco szczęśliwie wyrównali, Orlik kilkanaście minut później odpowiedział pięknym uderzeniem zza pola karnego, które jeszcze odbiło się od poprzeczki nim wpadło do bramki Grabowskiego.

Ostatecznie Siarkowcy wygrali 2:1 w sposób zdecydowanie zasłużony. Avia rozczarowała i poza szczęśliwym trafieniem nie zdołali zbyt dużo wykreować, zaś z perspektywy Siarkowców wynik 2:1 to najniższy wymiar kary. W 2 połowie w słupek uderzał Lisowski, Woś w poprzeczkę, a sam Orlik mógł skończyć ten mecz z hat-trickiem.