shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Postać rywala – Daniel Stanclik.

Wybór Daniela Stanclika jako gwiazdy zespołu z Jastrzębia nie powinien budzić wielkich kontrowersji. Tak naprawdę w grę wchodził jeszcze Szymon Gołuch, który w swoim pierwszym sezonie na szczeblu centralnym ma 5 goli i 3 asysty, a także któryś z defensorów gospodarzy sobotniego starcia. Do grupy obrońców należy Dawid Witkowski, który w przeszłości grał w Siarce. Byłby to jednak wybór o tyle nieuzasadniony, że boczny obrońca wraca po kontuzji kolana i nie grał przez całą rundę jesienną. Ale przejdźmy już do Stanclika.

22-letni napastnik do GKS-u trafił przed rundą wiosenną poprzedniego sezonu. Nie okazał się jednak kluczem do utrzymania na zapleczu ekstraklasy. Zresztą pewnie też był ściągany z myślą o przyszłości, gdyż 21 bramek przez 1,5 roku w trzecioligowym Piaście Żmigród predysponują do tego by myśleć o nim w kontekście kolejnych sezonów. W sezonie 2019/20 dołożył też małą cegiełkę do awansu w KKS-ie Kalisz. Wówczas Stanclik grał w kaliskim klubie w rundzie jesiennej i zdobył jedną bramkę. Z kolei karierę zaczynał w Podbeskidziu Bielsko-Biała, choć w zespole seniorów nie zadebiutował.

Chyba nie będzie to zbyt kontrowersyjne jeśli powiem, że to najlepszy sezon napastnika w karierze. A jeżeli podopieczni Grzegorza Kurdziela utrzymają się na szczeblu centralnym, to głównie dzięki bramkom Stanclika. 22-latek to prawdziwy lis pola karnego. Każdego gola w tym sezonie zdobył właśnie z obrębu szesnastki rywala. Trzykrotnie pokonywał przeciwników z rzutów karnych, raz głową, a pięciokrotnie wykazywał się instynktem strzeleckim w polu karnym rywali.

Ostatnio ofensywa – jak i zresztą cały zespół – nie spisywała się najlepiej. W ostatnich 6 ligowych meczach, GKS strzelił tylko jedną bramkę. Ostatnio, z Motorem, za sprawą właśnie Stanclika. To jednak na niewiele się przełożyło. W Lublinie Jastrzębianie odnotowali szóstą porażkę z rzędu i znacznie spadli w ligowej stawce. Stali się drużyną walczącą o utrzymanie, a jeszcze po 15. kolejce byli na 5 miejscu. To tylko pokazuje, jak seria udanych, bądź nieudanych spotkań w eWinner 2. lidze może wszystko odwrócić do góry nogami.

 

Mateusz Pitra