shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Porażka na koniec roku.

Niestety ten rok nie zakończył się dla nas pozytywnie. W ostatnim spotkaniu przegraliśmy 0:1 z rezerwami Lecha przed własną publicznością. Była to trzecia z rzędu domowa porażka (wcześniej Stomil i KKS). Co też na pewno nas martwi, to fakt, iż w tym sezonie nie byliśmy w stanie wygrać 2 meczów z rzędu, a dodatkowo wyniki poukładały się w ten sposób, że zimować będziemy w strefie spadkowej ze stratą 2 punktów do bezpiecznego miejsca.

Początek meczu raczej nie zachwycał pod żadnym względem. Tempo nie było wysokie, żadna z drużyn nie przejęła wyraźnej inicjatywy, strzałów oglądaliśmy jak na lekarstwo. Raz groźnie z kontrą wychodzili goście, jednak podanie prostopadłe było na tyle nieprecyzyjne, że całkowicie zaburzyło tempo ataku i wszystko skończyło się po naszej myśli. Spotkanie rozkręciło się w okolicach 30 minuty, gdy znakomitą okazję na objęcie prowadzenia mieli podopieczni trenera Węski. Pomylił się przy wyjściu z bramki Wojtek Muzyk, który sfaulował napastnika Lecha. Na szczęście nasz bramkarz się zrehabilitował, broniąc nie najlepszy strzał Cywki z jedenastego metra. Warto dodać, że to był drugi rzut karny, jakiego bronił w naszych barwach Muzyk, i drugi obroniony. Pierwszy strzał celny w naszym zespole na bramkę Bąkowskiego oddał chwilę później Bieniarz, jednak młody golkiper spokojnie złapał futbolówkę. Najlepszą sytuację w naszej drużynie w pierwszej połowie miał Adamek, który został uruchomiony znakomitym podaniem Sulkowskiego, ale niedokładnym przyjęciem piłki zabrał sobie szansę na klarowną sytuację i skończyło się to przegraniem „stykówki” z bramkarzem Lecha. W 42 minucie dobrze zachował się Bałdyga, który wystawił piłkę rozpędzonemu Yatsence, ale niestety Ukrainiec został dobrze wygoniony do boku przez stopera Lecha, przez co groźna z pozoru sytuacja nie skończyła się nawet strzałem. Na koniec pierwszej połowy strzelał jeszcze Bałdyga i generalnie było widać, iż ten obroniony rzut karny podziałał na naszą drużynę pozytywnie, ale brakowało jakości przy finalizacji ataków.

W drugiej połowie coraz lepiej wyglądał Yatsenko, nieźle prezentował się też wprowadzony z ławki Agudo. Byliśmy w stanie zagrażać Lechitom już nieco częściej, choć i tak próżno szukać szczególnie klarownych okazji. Ważna dla naszej gry była też koncentracja w defensywie, co pokazały pierwsze minuty 2 połowy. Dwukrotnie bardzo dobrze na linii interweniował Muzyk, a skrzydłowi Lecha sprawiali naszym wahadłowym i defensorom coraz więcej problemów. Niestety w 78 minucie ich trzeci groźniejszy atak w drugiej odsłonie zakończył się bramką. Piłkę holował znakomicie wyglądający w tym meczu Antczak, podał do Cywki, doświadczony pomocnik szybko zagrał do Wilaka, a najlepszy strzelec drugiego zespołu Lechitów z łatwością ograł Bartka Sulkowskiego i dał prowadzenie swojej drużynie bardzo ładnym strzałem. Trener Becella chciał zareagować wpuszczając z ławki Lewickiego i Stańczyka i to ten duet był bliski doprowadzenia do wyrównania. Świetnie przy linii bocznej boiska przedarł się Agudo, zagrał w tempo do Stańczyka, jednak wrzutka młodzieżowca była minimalnie za wysoka dla Lewickiego. Dogrywający w tej sytuacji młodzieżowiec miał chwilę później najlepszą okazję Siarki w tym meczu. Piłkę zgrał głową Bierzało, który został przy okazji staranowany przez dwóch zawodników Lecha, a Stańczyk miał w zasadzie pustą bramkę i oddał strzał skutecznie zablokowany przez Zagórskiego na linii bramkowej. Dobitka młodzieżowca poleciała obok bramki. To była ostatnia sytuacja w tym meczu…

BRAMKA: Wilak 78′

SKŁAD: Muzyk – Bieniarz, Bierzało, Stefanik – Kwaśniewski, Tyl (Hrnciar), Kaliniec (Lewicki), Sulkowski (Cichocki) – Yatsenko, Adamek (Agudo), Bałdyga (Stańczyk).

 

STATYSTYKI: 

Siarka – Lech II Poznań

Posiadanie: 49%-51%

Strzały: 10-8

Strzały celne: 4-4

Rzuty rożne: 5-3

Rzuty wolne: 11-24

Spalone: 7-2

Faule: 10-9

Kartki: 3-5

Dane pochodzą ze strony statscore.