shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Podsumowanie rundy ex-Siarkowców. I liga.

Dziś na tapet bierzemy sobie zaplecze ekstraklasy, gdyż o najwyższym szczeblu rozgrywkowym pisałem już jakiś czas temu. W I lidze występuje najwięcej naszych byłych piłkarzy, jeśli weźmiemy sobie pod uwagę poziom centralny. Łącznie jest ich aż 11.

KAROL DYBOWSKI

Tutaj niestety nie mam zbyt dużego pola do opisu Karola. „Dybo” w tym sezonie jest zmiennikiem Rafała Leszczyńskiego (piłkarza, który zadebiutował w pierwszej reprezentacji, a w ekstraklasie zagrał tylko 3-krotnie). Szansę na wykazanie się nasz były golkiper otrzymał w meczu Pucharu Polski przeciwko Wieczystej Kraków, który niestety nie potoczył się najlepiej dla Chrobrego Głogów. Wieczysta wygrała 2:1, a Karol nie miał zbyt wiele do powiedzenia przy obu bramkach, być może mógł jedynie wyjść do dośrodkowania przy pierwszym trafieniu gospodarzy. Jeśli chodzi o samego Chrobrego, to grający na zapleczu ekstraklasy od 8 lat klub dzieli punkt od miejsca dającego baraże.

KAMIL KARGULEWICZ

O „Kargulu” można napisać już nieco więcej, ale też raczej nie jest to wymarzona runda dla najlepszego piłkarza rundy jesiennej Siarki z poprzedniego sezonu. Zresztą to samo tyczy się całego GKS-u, który choć zajmuje miejsce dające baraże, to nie spełnia oczekiwań kibiców. Przypomnijmy, że rok temu GKS był bardzo blisko bezpośredniego awansu do ekstraklasy, a zaplecze infrastrukturalne w tej drużynie jest na tyle duże, że awans powinien być celem drużyny. Kamil w bieżącym sezonie zagrał w 15 meczach ligowych na 20 możliwych, ale głównie były to wejścia z ławki (konkretnie było ich 9), nieco gorsze niż rok temu. Raz jednak zanotował asystę przy trafieniu Stebleckiego w wygranym 4:1 meczu z imiennikiem z Jastrzębia. Wpływ na mniejszą liczbę minut Kargulewicza może mieć też to, iż GKS ma dość spory problem z młodzieżowcem i trener Derbin zawodników urodzonych po 2001 roku ma głównie na skrzydle (Kozina, czy Janiak), a Kamilowi na poziomie 1 ligi wraz ze startem sezonu skończył się wiek mlodzieżowca. To, co może napawać optymizmem w przypadku przyszłości Kamila to lista transferowa ogłoszona przez GKS. Z klubem prawdopodobnie pożegna się Kacper Piątek, Michał Staniucha, a w przypadku Kacpra Janiaka możliwe jest skrócenie wypożyczenia. Cała trójka może grać na prawym skrzydle. Więc jak widać nie jest to póki co wymarzony sezon dla Kargula, ale jako kibice Siarki doskonale znamy jego możliwości i możemy być spokojni o jego sytuację.

DAWID KUBOWICZ

Teraz zajmiemy się Resovią, a konkretniej to Dawidem Kubowiczem. Obecnie klub z Rzeszowa plasuje się na 11 miejscu, co jest chyba lekkim rozczarowaniem, ale patrząc na ścisk w tabeli to nie ma co bić na alarm. Kubo jest z pewnością ważnym elementem w układance Dawida Kroczka (za jego kadencji zagrał w każdym meczu). Nasz były kapitan wystąpił łącznie w 14 meczach i zdobył nawet jedną bramkę, główką po rożnym przeciwko Zagłębiu Sosnowiec. Jest też wice-kapitanem Reski, gdyż pod nieobecność Sojlica dzierży opaskę (było tak 2 razy w tym sezonie). Jeśli jest ktoś jeszcze bardziej ciekawy Dawida, to nie tak dawno udało mi się przeprowadzić z nim wywiad, do którego – jeżeli ktoś jeszcze nie widział – odsyłam.

PATRYK MIKITA

A teraz zajmiemy się piłkarzem, który raczej nie ma tak obfitej przeszłości w Siarce zestawiając to sobie z powyższą trójką, ale jednak dał się zapamiętać dzięki m.in. zdobytej bramki w derbach. W Tarnobrzegu spędził tylko rundę i odszedł do mającego większe aspiracje Radomiaka. Właśnie z Radomia na początku tego sezonu przeniósł się do Stomilu Olsztyn. Nie zdołał zadebiutować w barwach Radomiaka w ekstraklasie, na co spory wpływ miała poważna kontuzja kolana odniesiona w wyniku starcia z piłkarzem Miedzi Legnica w barażach o awans do ekstraklasy 1,5 roku temu. No ale wróćmy do teraźniejszości, a ona jest słodko-gorzka dla Patryka. Z jednej strony jest on do spółki z Łukaszem Monetą najlepszym strzelcem Stomilu z 5 bramkami na koncie (choć nie trafił 2 karnych, co jest czynnością charakterystyczną dla klubu z Olsztyna w tym sezonie), a z drugiej Stomil znajduje się w strefie spadkowej i to powinno martwić napastnika.

KONRAD STĘPIEŃ 

Stępień jest chyba najbardziej legendarną postacią dla Siarki spośród wszystkich umieszczonych w tym rankingu. Urodzony w Tarnobrzegu piłkarz zagrał w Siarce 135 razy, a gdyby nie kontuzje to tych spotkań mogłoby być dużo więcej. W tym sezonie na szczęście zdrowie aż tak mu nie stawało na przeszkodzie i mógł prezentować swoje bez wątpienia spore umiejętności łącznie w 15 meczach. Niestety Puszcza jest w troszkę podobnej sytuacji co Stomil, gdyż znajduje się poza strefą spadkową, ale dla klubu z Olsztyna stanowi sąsiadkę. Najbardziej charakterystyczne wydarzenie dla Puszczy w tej rundzie to wysokie zwycięstwo z Koroną Kielce, które przesądziło o zwolnieniu trenera gości. Dodatkowo było to zwycięstwo u siebie, co należy odnotować, gdyż Puszcza przed własną publicznością w tym sezonie na 11 możliwych meczów wygrała tylko 2. Drugim rywalem, który z Niepołomic wracał bez punktów była Odra Opole, a do zwycięstwa nad Wikingami Południa przyczynił się bohater tego akapitu, który po kontrataku swojej drużyny podwyższył prowadzenie i przyklepał zwycięstwo. Stępień ten sezon zaczynał na prawej obronie, ale z czasem grał głównie na centralnych pozycjach, a konkretniej na środku obrony i na pozycji nr 6.

MARCIN STROMECKI

Kolejnym piłkarzem zamieszanym w dolną połówkę tabeli jest Marcin Stromecki, ale w przypadku jego drużyny sytuacja jest nieco bardziej optymistyczna, gdyż Skrze bliżej do barażów niż strefy spadkowej. Barażów, które zresztą w 2 lidze umożliwiły drużynie z Częstochowy grać na zapleczu ekstraklasy. Choć klub, z którym Siarka mierzyła się w ostatniej kolejce feralnego sezonu 2018/19 poprzednie rozgrywki zakończył na 6 miejscu to pokonując wyżej notowanych rywali w barażach znalazł się w 1 lidze. Jednym z pierwszych transferów beniaminka było pozyskanie środkowego pomocnika z Górnika Łęczna – właśnie Marcina. Jest to transfer, na którym póki co obie strony wygrały. Marcin zagrał w praktycznie każdym spotkaniu tego sezonu (choć z czasem jego rola stawała się nieco bardziej marginalna) odwdzięczając się trenerowi bramką i asystą. Zagrał 73% możliwych minut w tym sezonie, co jest bardzo przyzwoitym wynikiem. Sama Skra jest chyba jednym z największych zaskoczeń w tym sezonie 1 ligi. Klub, który rok temu był solidnym ligowcem na 3 szczeblu rozgrywkowym i wywołał spore zaskoczenie w mediach zwalniając Marka Gołębiewskiego, który nie gra nawet na własnym obiekcie i którego celem na pewno nie był awans nagle gra na zapleczu, prezentując się na tyle dobrze, że ma 11 punktów przewagi nad 16-tym w tabeli Stomilem.

HUBERT TOMALSKI

Drugim piłkarzem mającym Siarkę w CV, a występującym obecnie w Puszczy Niepołomice jest Hubert Tomalski. Generalnie Niepołomice to całkiem popularna stacja dla naszych były piłkarzy, gdyż grał tam jeszcze w poprzednim sezonie Marcin Stefanik, kiedyś grał Sitek, czy Domański, a trenerem przy K2 od 2015 roku jest znany w Tarnobrzegu Tomasz Tułacz. Jako, że o sytuacji Puszczy pochyliłem się wcześniej to nie będę pisał teraz o tym samym, tylko zajmę się już stricte zawodnikiem. Niestety tutaj kwestie zdrowotne dość znacząco przeszkodziły Tomalowi by wykręcić pokaźne jak na skrzydłowego liczby, gdyż pauzował łącznie w 11 kolejkach. Po kontuzji głównie wchodził z ławki, ale pod koniec rundy złapał odpowiedni rytm i w ostatnich 3 meczach startował już w pierwszym składzie. We wspomnianym meczu z Koroną Kielce zdobył nawet jedną z pięciu bramek i – trzeba przyznać – był to gol pięknej urody.

MICHAŁ WALSKI

Tutaj przykład jest o tyle specyficzny, że Michał nigdy nie zagrał w pierwszym zespole naszej drużyny, ale jest rodem z Tarnobrzega i od najmłodszych lat trenował w młodzieżowych grupach naszego klubu. Z czasem przeniósł się do Pogoni Szczecin, a obecnie gra w Sandecji Nowy Sącz. Także w tym przypadku pniemy się już w stronę czuba tabeli, bowiem Sandecja znajduje się na 5 miejscu i gdyby nie gorsza forma na zakończenie rundy jesiennej to być może mówilibyśmy teraz o drużynie będącej na pozycji promującej bezpośredni awans do ekstraklasy, ale to tylko gdybanie. W przeciwieństwie do „Tomala”, Walski nie miał problemów zdrowotnych i był w kadrze meczowej we wszystkich 20 spotkaniach w Sandecji w tym sezonie. Zagrał w 16 z nich, niestety tylko 9 razy wychodził na murawę w pierwszym składzie, ale prezentował się nieźle w minionej rundzie. Zdobył 3 bramki (2 z karnych, jedna dość ładna ze skraju pola karnego w meczu z GKS-em Jastrzębie) i dołożył asystę z rzutu wolnego na wagę remisu z Zagłębiem Sosnowiec. Dorobek bramkowy mógłby być jeszcze bardziej pokaźny, ale raz na drodze do bramki po strzale Walskiego stanęło jej obramowanie. Są to naprawdę przyzwoite liczby jak na piłkarza grającego na pozycji nr 6 i miejmy nadzieję, że runda wiosenna dla tarnobrzeżanina będzie jeszcze lepsza.

KACPER WEŁNIAK 

Wełniak był wypożyczony do Siarki w rundzie wiosennej sezonu 2018/19 i naprawdę niewiele brakło by to jego bramki zagwarantowały nam utrzymanie. W ostatniej kolejce ze Skrą zdobył dublet dający nam zwycięstwo, które niestety ostatecznie… a już nie chcę do tego wracać. Wełniak po przygodzie w Tarnobrzegu znalazł zatrudnienie w Wigrach Suwałki, z których to przed sezonem przeniósł się do Bielsko-Białej by być zmiennikiem, lub kompanem w ataku dla Kamila Bilińskiego – absolutnej gwiazdy Górali. Zresztą Biliński jest na ten moment najlepszym strzelcem 1 ligi. Między innymi dzięki jego bramkom Podbeskidzie jest na 4 miejscu i ma spore szanse na powrót do ekstraklasy. Niestety runda dla Kacpra Wełniaka jest do zapomnienia. Wchodził tylko na końcówki, oddał w tym  sezonie 3 niecelne strzały i to byłoby na tyle. Wiemy jednak, że potencjał u Wełniaka jest dość spory, więc śmiało można założyć, że wiosną zacznie grać jak nie w Podbeskidziu, to jakimś innym klubie.

DAWID WITKOWSKI 

Już byliśmy wysoko i nagle przenosimy się na samo dno, a konkretniej ostatnie miejsce w tabeli, jakie okupuje na tę chwilę GKS Jastrzębie. Przynajmniej pozycja Witkowskiego w drużynie jest dość wysoka, a można tak powiedzieć biorąc pod uwagę jego liczbę występów (16, 14 w wyjściowym składzie), a także to, że jest też jednym z egzekutorów jedenastek. Łącznie w sezonie miał 2 okazje do zdobycia bramki z jedenastego metra i dwukrotnie te szanse wykorzystał. W zasadzie, to jest on drugim najlepszym strzelcem Jastrzębia w tym sezonie, a przypomnijmy iż jest bocznym obrońcą. Zresztą właśnie w defensywie GKS ma spory problem, gdyż więcej bramek stracił tylko Stomil i Górnik Polkowice.

JAKUB WRÓBEL 

No i dobrnęliśmy do końca. Całą stawkę zamknie Jakub Wróbel, który przed sezonem został wykupiony przez Resovię. Była to zresztą w pełni uzasadniona decyzja, gdyż napastnik znacząco przyczynił się do świetnej formy Reski wiosną poprzedniego sezonu. Ta runda dla Wróbla może być jednak troszkę rozczarowująca. 16 meczów, 6 z nich było z ławki, tylko jeden gol i asysta. Co ciekawe, raz założył nawet opaskę kapitańską (w zremisowanym meczu z Puszczą). Łącznie 26 strzałów, 11 celnych i gol w samej końcówce rundy w meczu z GKS-em Katowice przed własną publicznością, który oby był punktem kulminacyjnym w sezonie dla Wróbla, i po którym napastnik będzie olśniewał kibiców Resovii tak, jak czynił to w poprzednim sezonie.

 

Mateusz Pitra