Podsumowanie roku
Dopiero co pożegnaliśmy 2020 rok. Dla wielu ulga. Dla innych nic nadzwyczajnego. Jak to zwykle bywa, każdy będzie miał zupełnie inną optykę. Jedno jest jednak pewne – był to bardzo specyficzny rok i z pewnością zostanie zapamiętany przez każdego z nas. A to, jak kto będzie go wspominał to już kwestia indywidualna, choć z pewnością dla klubów piłkarskich i zresztą większości firm był to bardzo ciężki okres. Skupmy się jednak na tym co za nami i prześledźmy miesiąc po miesiącu w wykonaniu Siarki.
STYCZEŃ
Jak wiadomo, dla klubów nie będących w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju jest to raczej miesiąc, podczas którego słyszymy raczej o zmianach personalnych, czy przebiegu przygotowań do rundy rewanżowej. Tym razem stało się jednak inaczej. Czwartego dnia roku, Siarka poprzez swój oficjalny profil na Facebook’u włączyła się do dość popularnej wówczas zabawy – wyboru jedenastki dekady. Piłkarzem tego okresu został Marcin Truszkowski, zaś meczem dekady ogłoszono derbowe starcie ze Stalą Stalowa Wola zakończone zwycięstwem 2:1 (zresztą po dublecie wspomnianego napastnika). Natomiast najlepszym trenerem być może i w całej historii klubu został Włodzimierz Gąsior. Dziesięć dni później pojawiła się informacja o zaakceptowaniu oferty Ropskiego do Motoru Lublin. Jednak jak pewnie się domyślacie, do tego jeszcze kilkukrotnie wrócimy. Kolejnego dnia, treningi w Tarnobrzegu rozpoczął Paweł Wolski, a 2 doby później podpisał kontrakt. Dzień, w którym Paweł podpisał umowę przyniósł nam jeszcze dwie nowiny. Zakontraktowany został napastnik – Arkadiusz Gajewski, a Krzysztof Ropski wciąż pozostawał zawodnikiem Siarki. W tym miesiącu zagraliśmy również 3 sparingi. Z Koroną Rzeszów, Sokołem Sieniawa i Wisłą Sandomierz. Tylko spotkanie ze świętokrzyską drużyną nie skończyło się porażką. Siarka włączyła się również do akcji WOŚP, udostępniając na licytację piłkę z autografami wszystkich członków kadry, która w sezonie 2011/12 wywalczyła awans do 2 ligi.
LUTY
W lutym przygotowania do rundy wiosennej szły już pełną parą. Drugi miesiąc w roku rozpoczęliśmy od sparingu ze Stalą Kraśnik, który skończył się remisem 2:2. Bramkę dla Siarki strzelił Kamil Kargulewicz, a także Paweł Mróz. Jedenastego lutego odbyło się posiedzenie Zespołu Orzekającego Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych PZPN oddalił wniosek Krzysztofa Ropskiego o rozwiązanie kontraktu. Tak więc minął miesiąc od potencjalnych przenosin Ropskiego do Motoru, lecz Krzysiek wciąż pozostawał piłkarzem Siarki. Na szczęście 10 dni później Ropski już oficjalnie przeniósł się do Lublina, gdzie awansował na szczebel centralny. W międzyczasie piłkarzami Siarki zostali Gracjan Kloc i Adam Głowa, a także tarnobrzeska drużyna rozegrała gry kontrolne z Resovią i rezerwami Korony. W ostatnim tygodniu miesiąca odbyła się jedna z najpopularniejszych imprez w Tarnobrzegu pośród młodszych kategorii wiekowych – Siarka Cup. Następnie rozegrano kolejne sparingi, w tym np. przegrany 0:7 z Garbarnią. Tak więc okres przygotowawczy zakończył się łącznym bilansem 0-4-5, a liga nadchodziła wielkimi krokami.
MARZEC
Wbrew kiepskim rezultatom w okresie przygotowawczym, po dublecie Mateusza Janeczko i trafieniu Kamila Kargulewicza na starcie rundy Siarka pokonała Jutrzenkę Giebułtów 3:1. Dodatkowo tego samego dnia drużyna U-19 pokonała Garbarnię w lidze makroregionalnej 2:0. Z tego powodu początek marca zasiał optymizm wśród sympatyków drużyny. Jak się jednak okazało, potrwało on dość krótko. Pięć dni po wspomnianych starciach zapadła decyzja o zawieszeniu rozgrywek. Tydzień później wstrzymano granie do 26 kwietnia, a piłkarze Siarki wykonywali ćwiczenia indywidualnie, z których to zresztą podsyłali filmiki. Najciekawszym materiałem popisał się Łukasz Świderski. Właśnie w tym okresie zapadła konsternacja.
KWIECIEŃ
Nic więc dziwnego, że kwiecień był dość statycznym miesiącem. Wszyscy oczekiwali na dalsze decyzje i kroki jakie należy podjąć. Aby jednak nie było zbyt nudno, rozpoczęła się akcja „Siarkowcy przeciwko koronawirusowi”. W owym wydarzeniu chodziło o konfrontację pomiędzy Siarką, a Wisłoką – kto zakupi więcej e-biletów. W akcji udział wzięli kibice, piłkarze, a także trener. W tym pojedynku wygrała jednak drużyna z Dębicy.
MAJ
Ten miesiąc przyniósł nam więcej klarownych oświadczeń w sprawie potencjalnej kontynuacji rozgrywek. Siódmego maja zapadła decyzja o końcu sezonu dla rezerw. Pierwszy zespół wciąż czekał. Lekko ponad tydzień później zadecydowano o końcu rozgrywek również dla 3 ligi. Z czwartego szczebla nikt nie spadł, zaś awansował Motor Lublin, co spotkało się z ogólnopolską burzą w mediach. Jak pamiętamy, awans przyznano również Hutnikowi Kraków. Trzy dni później Siarka wznowiła treningi.
CZERWIEC
Jak już wyżej napisałem Siarka powoli rozpoczęła przygotowania do nowego sezonu. Piątego czerwca była okazja by zobaczyć, jak po tym trudnym dla każdego okresie wygląda zespół zwłaszcza pod kątem fizycznym. Sparing z Motorem Lublin zakończył się porażką 0:4. W ostatnim tygodniu miesiąca kontrakt z Siarką na 3 lata przedłużył kapitan zespołu – Sebastian Duda, zaś 2 dni później to samo uczynił Paweł Mróz z tym, że on w Tarnobrzegu zdecydował się pozostać przez kolejne 2 lata. Dodatkowo, rozwiązano kontrakty z Michałem Fornkiem i Przemysławem Pyrdkiem. Kilka dni przed końcem czerwca Siarka mierzyła się z beniaminkiem – ŁKS-em Łagów i po bramce z rzutu karnego wygrała 1:0.
LIPIEC
Tak więc przyszedł czas na chyba jeden z najgorętszych miesięcy w piłce, i to nie tylko ze względu na towarzyszące wówczas temperatury. Już 3 lipca dowiedzieliśmy się o opuszczeniu Siarki przez Jakuba Głaza i Patryka Kapuścińskiego. Kuba dla Siarki zagrał w 100 meczach i zadebiutował mając jeszcze 16 lat. Tego samego dnia Siarka wygrała również sparing ze Stalą Sanok 2:0. Pięć dni później podopieczni Grzegorza Opalińskiego wygrali u siebie z Głogovią, a dubletem popisał się Damian Niedojad. Niestety do transferu nie doszło, a urodzony w Dzierżonowie napastnik reprezentuje obecnie barwy Błękitnych Stargard. Niespełna tydzień po wspomnianym sparingu Siarka przegrała 2:3 z Hutnikiem, a tego samego dnia ogłoszony nowy terminarz. Kolejne dni przynosiły nowe twarze. Do Tarnobrzega przeniósł się kolejno Paweł Rogala, Jakub Tabor i Jakub Gessner. W lipcu doszło jeszcze do 3 sparingów. Z Koroną Rzeszów (0:1), Stalą Kraśnik (3:1), oraz Lewartem Lubartów (0:0). W międzyczasie odbyły się również testy do SMS-u. Pod koniec miesiąca rezerwy rozpoczęły sezon od remisu z Czarnymi Lipa, a kilka dni później Siarka przywitała Krasickiego, Bałdygę, a także Kowala.
SIERPIEŃ
Jak to mawia klasyk, nadszedł dzień dzisiejszy. Pierwszego sierpnia Siarka przystąpiła do 3 ligi domowym spotkaniem z Wisłoką Dębica. Niestety spotkanie zakończyło się porażką 0:1 po bramce gości w pierwszej połowie. Kolejnego dnia choć trochę zrekompensowały się rezerwy, wygrywając 4:0 z Olimpią Pysznica. Generalnie był to niezły miesiąc dla rezerw, w czasie którego w 4 meczach skompletowali 5 punktów. Trzeciego dnia w miesiącu czekała na nas kolejna nowina. Z 2 ligi spadła Stal Stalowa Wola i już 26 września na horyzoncie czekały derby. Dodatkowo dzień później klub poinformował o odejściu Hieronima Zocha do Suwałk. W kolejnym tygodniu przyszedł czas na wyjazd na mecz do Lubartowa. Siarka po czerwonej kartce Józefiaka grała w osłabieniu przez większość czasu. Finalnie podopieczni Grzegorza Opalińskiego przywieźli jeden punkt. W 3 kolejce czekał na nas po raz kolejny u siebie mecz przyjaźni, tym razem z nieoczekiwanym liderem, jakim była Wisła Sandomierz. Po bramce Bełczowskiego w 78 minucie goście wywieźli punkt, a Siarka wciąż pozostawała bez zwycięstwa, a nawet i bramki. Na szczęście przełamanie przyszło w kolejnej kolejce, z KS Wiązownicą. Jak pamiętamy, spotkanie zakończyło się zwycięstwem Siarki 7:1. Dodatkowo wcześniej „Siarkowcy” odnieśli pewne zwycięstwo w Gorzycach w ramach PP, a kilka dni później ściągnięto Michała Bierzało i Piotra Pietrygę. Gdy już się wydawało, że zeszło ciśnienie i wszystko teraz ruszy, przyszedł czas na domowy mecz ze Stalą Kraśnik, który udało się zremisować za sprawą pięknego trafienia Bałdygi w ostatniej akcji meczu. Kolejny mecz, jakim był wyjazd do Łagowa Siarka również zremisowała, choć po dość dziwnej bramce w 2 części meczu ówczesnych gospodarzy.
WRZESIEŃ
Ten miesiąc rozpoczął się od starcia w Pucharze Polski z Sokołem Kamień. Siarka wygrała, choć i tak rywal przysporzył sporo problemów. A na horyzoncie mecze ze zdecydowanym liderem, niepokonaną Wisłą Puławy. Spotkanie rozpoczęło się od kontrowersyjnego karnego dla gości, a później w ten sam sposób Siarka doprowadziła do wyrównania. Mecz strzałem między nogami bramkarza rozstrzygnął Kamil Kargulewicz i w ten sposób Siarka wreszcie wygrała przed własną publicznością, a lider został pokonany. No więc gdy znów wydawało się, że wszystko wraca na dobre tory przyszedł czas na spotkanie z również niepokonanym Sokołem Sieniawa. Mecz skończył się zwycięstwem gospodarzy tylko 1:0, bo gdyby nie świetna postawa Kowala w bramce mogłoby się skończyć jeszcze gorzej. Następnie przyszedł czas na maraton domowych meczów. Rozpoczął się pewnym zwycięstwem 3:0 z Orlętami Radzyń Podlaski po dublecie Pawła Wolskiego i bramce wracającego po kontuzji Mateusza Janeczko. Dodatkowo tego samego dnia junior młodszy odniósł zwycięstwo 1:0 z Resovią. Tydzień później podejmowaliśmy rezerwy Cracovii. Sam mecz wydawało się, że będzie tylko przedsmakiem przed nadchodzącymi derbami, lecz głównym bohaterem tego meczu został arbiter. Najpierw z boiska w ciągu kilku minut za dyskusję wyleciał Janeczko, a potem Siarka otrzymała wręcz prezent w postaci karnego, który pewnie wykorzystał Gajewski. Na tygodniu zapadła decyzja o wpuszczeniu kibiców Stali Stalowa Wola na sektor gości. Nadszedł więc czas na derby. No i… chyba przypominać nie trzeba. Jedynym pocieszeniem była bramka Dawida Bałdygi. Po derbowym meczu piłkarze Siarki odbili się w Zdybniowie w ramach Pucharu Polski, a także w rezerwach, gdzie zdobyli aż 13 bramek. Generalnie rezerwy we wrześniu wygrały 2 na 4 mecze i zakończyły miesiąc z bilansem bramkowym 17:3.
PAŹDZIERNIK
Październik był wyjątkowo dobrym miesiącem dla podopiecznych Artura Szkutnika. Rezerwy rozegrały 5 meczów w ciągu 31 dni i 4 z nich skończyły się kompletem punktów. Dla pierwszego zespołu ligowe zmagania rozpoczęły się w środę 7 października poprzez zaległe starcie z Podhalem Nowy Targ. Było to chyba jedno z najlepszych spotkań sezonu przy AN2, a Siarka wygrała 2:1 po ładnych trafieniach Mroza i Bałdygi. Dwa dni później, przed meczem z Avią Świdnik z powodu zagrożenia epidemiologicznego otwarto trybunę północną. Sam mecz z drużyną z województwa lubelskiego zakończył się szczęśliwym zwycięstwem 2:1 po trafieniu Gajewskiego w 88 minucie. Jak się jednak okazało, choć dopiero co otwarto trybunę północną, to jednak doszły nas informacje o całkowitym zamknięciu trybun w Polsce. No cóż, taki właśnie był to rok. W kolejnej kolejce Siarka pojechała na wyjazdowe spotkanie z Białą Podlaska, która choć potrafi zaskoczyć w starciach z silniejszymi rywalami to raczej musi bronić się przed spadkiem. Niestety w starciu z Siarką spełnił się ten pierwszy wariant. Po pierwszej połowie Siarka wygrywała 2:0 po bramkach Gajewskiego i Kargulewicza. W 88 minucie Kamil Kocoł zdobył swoją trzecią bramkę w tym meczu i Siarka wróciła do Tarnobrzega bez choćby jednego punktu. Tydzień później do Tarnobrzega przyjechało KSZO, które wyeliminowało m.in. Wisłę Kraków z Pucharu Polski, a bliski tego samego byli w starciu z Górnikiem Zabrze. Wydawało się, że mecz układa się pod dyktando Siarki. Podopieczni Grzegorza Opalińskiego mieli jeszcze kilka klarownych sytuacji do podwyższenia prowadzenia, lecz żadna z nich nie zakończyła się bramką. Przyszła 90 minuta i… goście doprowadzili do wyrównania po stałym fragmencie gry. Z kolei w ostatni dzień miesiąca piłkarze Siarki zwyciężyli w bardzo dobrym stylu 2:1 z Wólczanką Wólka Pełkińska, a „jedenastkę” przy wyniku 2:1 wybronił Kowal. Taki był to właśnie miesiąc. Świetne mecze przeplatane takimi, jak np. w Białej Podlaskiej.
LISTOPAD
Listopad był miesiącem finiszującym zmagania 3-ligowe w rundzie jesiennej. Rozpoczął się bardzo mocnym akcentem, poprzez zwycięstwo 6:1 z Jutrzenką Giebułtów. Gajewski wywalczył 3 karne, skończył z dubletem, a pierwszą bramkę w naszych barwach zdobył Patryk Wdowiak. Trzy dni później Maciej Stolarczyk powołał do kadry U-21 Maksymiliana Sitka, którego pamiętamy z występów dla Siarki. Dodatkowo jest absolwentem SMS-u w Tarnobrzegu. Można zresztą znaleźć poświęcony temu artykuł na naszej stronie. W 102 rocznicę odzyskania niepodległości Siarka rozgrywała wyjazdowy mecz z rezerwami Korony Kielce. Obok derbów było to chyba najbardziej kompromitujące starcie w tej rundzie. Siarka szybko wyszła na prowadzenie za sprawą Michała Bierzało. Później jednak ten sam zawodnik obejrzał czerwoną kartkę i gospodarze odrobili straty, a potem rozbili tarnobrzeski zespół 4:1. Trzy dni później Siarka pewnie rozprawiła się z Hetmanem Zamość po bramkach Bałdygi, Janeczko, Kargulewicza i Mroza, tym samym zamykając jesień w Tarnobrzegu. Przyszedł więc czas na ostatni mecz – z Chełmianką Chełm. To spotkanie znów rozpoczęło się pod nasze dyktando po bramce Dawida Bałdygi na początku spotkania, lecz zakończyło się bliźniaczo jak przed tygodniem w Kielcach. Mateusz Janeczko na samym początku meczu obejrzał czerwony kartonik, a Siarka grając w osłabieniu nie potrafiła przeciwstawić się Chełmiance. W końcówce meczu Kargulewicz zdobył jeszcze bramkę na 2:4, lecz i tak rezultat był już znany. Był to w pewnym stopniu mecz podsumowujący tę rundę w wykonaniu Siarki. Trzy dni później ogłoszono plan zimowych sparingów, zaś ostatniego dnia miesiąca rozwiązano kontrakt za porozumieniem stron z Grzegorzem Opalińskim. „Opal” Siarkę poprowadził łącznie w 39 meczach, a jego bilans gier to 17-9-12.
GRUDZIEŃ
W grudniu doszło do dwóch zmian w klubie. Tak samo jak trener, z klubem pożegnał się Paweł Wolski (obecnie już Broń Radom). W tej rundzie zdobył on 5 bramek i zanotował 4 kluczowe podania. Niemalże tydzień po tej decyzji, 16 grudnia ogłoszono nowego szkoleniowca. Został nim były reprezentant Polski – Sławomir Majak.
Tak właśnie prezentował się ten rok. Pełen wzlotów i upadków. Na brak emocji nie można było raczej narzekać. Teraz pozostaje nam liczyć, że rozpoczęty już rok 2021 będzie zdecydowanie lepszy i za rok o tej porze będziemy mogli mieć zupełnie inne odczucia.
M.P.