Po prostu – Derby! Zapowiedź meczu.
Jutro. Godzina 16:00. Wielkie Derby Podkarpacia. Święta wojna. Mecz, który zawsze był i będzie czymś wyjątkowym dla kibiców – prawdziwym świętem. Bez większego znaczenia czy odbywa się on akurat na poziomie 3 ligi, czy w ekstraklasie (a był taki sezon!). Owe spotkanie zawsze cieszy się gigantycznym zainteresowaniem i sporą frekwencją. Tak będzie też jutro. Rywalizacja ze Stalą trwa od samego początku bezpośrednich spotkań tych drużyn. Dotychczas rozegrano takowych 30 na poziomie ligowym od sezonu 1989/90. Bilans starć to 9-10-11 z naszego punktu widzenia. Jest to więc dość wyrównane zestawienie, które jednak mocno zmieniło się w ostatnim sezonie. Był to absolutnie czarny okres spotkań derbowych dla naszego klubu, gdyż nie było jeszcze sytuacji w meczach Siarka – Stal, by któraś z drużyn przegrała derbowe spotkania 3 razy z rzędu. A tak właśnie było przed rokiem, i to jeszcze w jak słabym stylu. Przy AN2 Siarka uległa Stali 1:4, zaś na wyjeździe przegrała aż 0:4, co jest największym rozmiarem kary w dotychczasowych spotkaniach derbowych. Można dodać do tego jeszcze 0:1 w ostatniej minucie wiosną sezonu 2018/19. Żeby było jednak nieco bardziej kolorowo, naszej drużynie również zdarzały się pogromy w tak arcyważnych meczach, jak np. w sezonie 1990/91, kiedy to Siarka wygrała 4:1, czy 3 lata temu również przy AN2, kiedy to po dublecie Gębalskiego i bramce Kubowicza zwyciężyliśmy 3:0. Jeśli już do bramek przeszedłem, to warto dokończyć ten wątek poprzez zamieszczenie w nim bilansu trafień. Z punktu widzenia Siarki jest to 32-38. Co ciekawe, Siarka zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie meczów derbowych od sezonu 1989/90 zdobyła po 16 goli. Bilans Stali to zaś 14 bramek w pierwszych połowach i o 10 więcej w drugiej odsłonie meczu. W spotkaniach derbowych wykorzystanych zostało łącznie 9 jedenastek. 3 Siarki i 6 Stali. Najlepszym strzelcem derbów jest Marcin Truszkowski z 4 trafieniami, a także Gębalski z taką samą ilością bramek (dwie w barwach Siarki i dwie w barwach Stali).
Rozjemcą jutrzejszego starcia będzie Michał Bobrek z Wadowic. W tym sezonie prowadził on jedynie mecze 3 ligi grupy 3. Dokładnie tej, w której na co dzień występuje Łukasz Piszczek. Poprzednie rozgrywki w wykonaniu arbitra z województwa Małopolskiego to starcia tylko w 3 lidze grupie 4, z czego jedno z udziałem Stali Stalowa Wola, a dwa z udziałem Siarki. Obie drużyny mają z nim dosyć dobre wspomnienia. Stal swój mecz wygrała 2:0 z rezerwami Korony Kielce, zaś Siarka odniosła 2 zwycięstwa w delegacji – z Wólczanką i Wisłą Sandomierz. Biorąc pod uwagę dotychczasową historię sędziego, raczej nie hamuje się on gdy za słuszne uważa pokazanie kartki. W tym sezonie w 3 meczach pokazał 17 kartoników, a w poprzednim w 10 potyczkach ligowych – 45. Jutro więc można raczej się spodziewać kilku napomnień. Uwagę zwrócić mogą również dyktowane jedenastki, takowych w 13 meczach prowadzonych przez Michała było aż 15. Na liniach pomagać mu będą Łukasz Marek i Bartosz Kamiński.
Na jutrzejsze starcie można popatrzeć z pewnym kontrastem w porównaniu do zeszłego sezonu. Wówczas gdy stało się niemal pewnym kto awansuje do 2 ligi Siarka zaczęła osiągać sukcesy w systemie PJS i ze względów kadrowych, ale też czysto sportowych biorąc pod uwagę tabelę 3 ligi to Stal była faworytem. Przed jutrzejszym meczem nasza drużyna jest jednak w lepszym położeniu w ligowej tabeli, gdyż po 8 kolejkach nie przegraliśmy jeszcze meczu. Pierwsze 6 kolejek to 6 zwycięstw, a późniejsze 3 potyczki ligowe to 3 remisy 2:2. Taki bilans gier daje nam lidera z przewagą punktu nad rezerwami Cracovii. Same przez siebie mówią również 24 trafienia (średnio 2,66 na mecz). Jest to najwięcej spośród wszystkich drużyn w lidze. Stal zaś plasuje się na 7 miejscu z 7 punktami straty do Siarki. Podopieczni już nie Rolanda Thomasa, a Łukasza Berety w 9 meczach uzbierali 14 punktów i zdobyli 12 bramek tracąc przy tym 15 goli, co jest zdecydowanie wynikiem poniżej oczekiwań, gdyż u naszego rywala awans jest absolutnie obowiązkiem i ciężko dostrzec tam jakiś plan B. Teraz jednak po przedstawieniu tych być może nic nie znaczących faktów muszę zaczerpnąć po typowe określenie w żargonie piłkarskim – derby rządzą się swoimi prawami. I choć te proste, wciąż powtarzające się do znudzenia słowa padają przy każdej możliwej okazji, to zwłaszcza w przypadku meczów Siarki ze Stalą są bardzo często wyznacznikiem prawdy. Jedyne, czego możemy być jutro pewni to walki z obu stron, a jeśli chodzi o finalny rezultat to może się zdarzyć absolutnie wszystko.
Powiedzmy sobie nieco więcej o naszym jutrzejszym rywalu. Po słabym początku sezonu Stali biorąc pod uwagę oczekiwania względem drużyny, posadą przypłacił 25-letni trener Thomas. Zastąpił go 5 lat starszy, jednak z pewnością bardziej doświadczony Łukasz Bereta. Urodzony w Rudzie Śląskiej szkoleniowiec wcześniej prowadził Ruch Chorzów, z którym wypracował 2,25 punktów na mecz i wywalczył awans na szczebel centralny, jednak z różnych przyczyn nie poprowadził on Niebieskich w 2 lidze. Tutaj jednak zadanie ma na pewno trochę trudniejsze, gdyż nie ma zbytnio czasu na budowanie zespołu, tylko liczy się tu i teraz. Przekonał się o tym już w swoim debiucie w meczu z Orlętami Radzyń Podlaski, które mocno napsuły krwi Stali i były bardzo blisko sięgnięcia po 3 punkty. Po dublecie Arkadiusza Maja goście wygrywali 2:0, jednak Stal zdołała odwrócić losy meczu i dopisać sobie finalnie punkt. Przed jutrzejszym meczem pomijając dość kontrowersyjną wstawkę o kibicach szkoleniowiec Stali wspominał o tym, że wie jak ważny jest to mecz dla klubu i mógł nieco postraszyć kibiców Siarki słowami, że odrobił pracę domową i razem ze sztabem bardzo dobrze ją przeanalizował, a każdy trening był dostosowany typowo pod rywala. Nie zabrakło jednak wyrazów uznania do naszego klubu i podkreślenia skutecznych stałych fragmentów gry w naszym wykonaniu (Stal w tym sezonie straciła 3 bramki po SFG).
Podstawowym bramkarzem Stali jest Mikołaj Smyłek pozyskany latem z Pogoni Siedlce i patrząc na głosy kibiców to spisuje się on bardzo dobrze. Generalnie jeśli mowa o transferach, to tych nasz jutrzejszy rywal przeprowadził aż 11. Kapitanem zielono-czarnych jest 22-letni defensywny pomocnik, Szymon Jopek. Kluczowym punktem w ofensywie jest Daniel Świderski, który przyszedł w końcówce okna transferowego i choć ominął przez to kilka meczów ma 3 bramki na koncie. Z Motoru przyszedł też Duda – środkowy pomocnik, który zagrał w każdym meczu Stali w tym sezonie. W przypadku kartki z Siarką będzie on pauzował za tydzień z Sokołem Sieniawa. Jeśli chodzi o pauzy to pod sporym znakiem zapytania stoi występ jednej z gwiazd Stali – Kamila Radulja, a także Pietrzyka, Wojtysiaka i Zięby. Motorem napędowym Stalówki bez wątpienia jest charakteryzujący się wielką szybkością Aleksander Drobot, który lubi szukać pojedynków na skrzydle i może być największym zagrożeniem w jutrzejszym starciu ze strony gości. Grał on niegdyś w Siarce, jednak nie był wówczas na tyle dojrzałym zawodnikiem by móc demonstrować swoje umiejętności na szczeblu centralnym. Z Siarką i Stalą łączy się też wspomniane już nazwisko Kamila Radulja. Szukając wspólnych mianowników znalazłem jeszcze dwa. Jutro po latach spotka się Jakub Tabor z Khorolyskim (obaj grali dla Wólczanki), jeżeli będzie Pietrzyk to może on również skojarzyć z przeszłością Bartosza Sulkowskiego (obaj grali dla Radomiaka), a nie muszę chyba już wspominać o Radulju i Drobocie (który co ciekawe będąc w Puszczy spotkał jednego z naszych obecnych graczy – Marcina Stefanika).
Kończąc już zapowiedź meczu napiszę jeszcze o naszej sytuacji kadrowej – nie zobaczymy najprawdopodobniej Dawida Bałdygi, który z Avią otrzymał dość kontrowersyjną czerwoną kartkę, a także Yatsenki, który wraca po kontuzji i trener Majak nie chce zbytnio ryzykować zdrowia Ukraińca na jeden mecz, gdyż jest dla Siarki bardzo ważnym piłkarzem. Zagrożony absencją w wyjazdowym meczu z Wisłą Sandomierz jest jej były zawodnik – Marcel Tyl, który uzbierał w tych rozgrywkach 3 żółte kartki. Co do zestawienia całej jedenastki raczej większość kibiców może się domyślić. Nieważne jednak kto wyjdzie, najważniejsze aby to w Tarnobrzegu został lider i 3 punkty.
16:00, Aleja Niepodległości 2. Widzimy się!
Mateusz Pitra