shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Obcokrajowcy w historii Siarki.

W historii wielu klubów zawsze przewijają się obcokrajowcy. Jednak na im niższe szczeble zaglądamy, tym mniej możemy znaleźć zagranicznych nazwisk. Choć to oczywiście z upływem lat się stale zmienia. W tym momencie w Siarce mamy 4 obcokrajowców. Ostatni raz taka sytuacja była w sezonie 2014/15, gdy zielono-czarno-żółte barwy przywdziewał Rajevac, Traore, Czargeiszwili, a także Cicman. Dzisiaj o tych, którzy nie pochodzą z Polski, a jednak w swojej karierze grali dla naszej drużyny. Łącznie takich zawodników było 14.

HENRYK SAWOSZ

Bramkarz urodzony w 1959 roku na Białorusi. Do Siarki przybył z Hutnika Kraków. W Tarnobrzegu był zmiennikiem Konrada Paciorkowskiego. Debiutował w meczu z Petrochemią Płock, gdzie zaliczył czyste konto. Sawosz wystąpił łącznie tylko w sześciu spotkaniach w sezonie 1991/92 i jako zmiennik Paciorkowskiego nigdy nie zawiódł. Debiut wypadł mu akurat wtedy z tego względu, iż „Pacior” został zdyskwalifikowany na 5 meczów za obrażenie arbitra w spotkaniu z Avią Świdnik, gdy ten nie uznał bramki Jacka Zielińskiego.

AFRIM KUCI

Teraz o człowieku, który jest chyba jednym z najbardziej tajemniczych piłkarzy w historii klubu. Afrim jest Albańczykiem kosowskiego pochodzenia, który przyszedł ze szwedzkiego MoDo FF. Pod wodzą Janusza Gałka wystąpił raz – w sezonie 1993/94 w starciu ze Stalą Mielec. Zagrał wówczas 38 minut i nie dał się raczej dobrze zapamiętać. Już od samego początku spotkania grał bardzo ostro, miał żółtą kartkę na koncie, a mimo to jego styl gry wcale się nie zmieniał. W podjęciu decyzji trenerowi Gałkowi pomagał nawet siedzący na ławce Roman Żuchnik, który przestrzegał szkoleniowca przed tym, że za chwilę możemy grać w osłabieniu. Po tym meczu Kuci więcej w Siarce już nie zagrał, właściwie to nie do końca wiadomo jak potoczyły się jego losy. Później grał w klubach niemieckich i to wcale nieprzypadkowych. Występował choćby w Eintrachcie Brunszwik, a karierę kończył w Eschborn. W sezonie 1997/98 doszedł ze swoją drużyną do ćwierćfinału pucharu Niemiec, zdobywając we wcześniejszym meczu bramkę z Freiburgiem. Gdy grał w Elversbergu zdobył nawet bramkę w meczu z rezerwami Bayernu, gdy grał tam chociażby Phillip Lahm. Co więcej, raz był nawet powołany do reprezentacji Albanii! W 2004 roku doznał udaru mózgu i był zmuszony do zawieszenia butów na kołku. Cierpi na niedowład mięśni lewej części ciała. Generalnie jest to więc jedna z najdziwniejszych i zarazem najciekawszych indywidualnych historii na przestrzeni kilkudziesięciu ostatnich lat w naszym klubie.

OLEG PŁASZCZYŃSKI

Do Siarki przyszedł przed sezonem 1994/95. Włodzimierz Gąsior ściągnął wtedy również do Tarnobrzega Mirosława Kmiecia i Grzegorza Rozmusa. Płaszczyński zadebiutował w 1994 roku w meczu z Jagiellonią. Ukrainiec przyczynił się do powrotu Siarki do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, strzelając 2 bramki w 26 spotkaniach. Był środkowym pomocnikiem o wysokich umiejętnościach technicznych. To, że miał umiejętności może też potwierdzić fakt, że w okresie przygotowawczym przed rundą wiosenną odbyły się zawody w piłce halowej, na które zaproszone były również: Olimpia Poznań, Stal Stalowa Wola, a także GKS Bełchatów. I choć Siarkowcy przegrali w finale z sąsiadką w serii jedenastek, to Płaszczyński został wybrany piłkarzem turnieju. Jest jednak niewiele informacji dotyczących dalszej kariery Ukraińca.

IFEANYI NWACHUKWU CHUKWUKA

Sezon 2008/09 Siarka zaczynała na 5 poziomie rozgrywkowym w kraju. Było więc pewne, że latem nadejdą zmiany w naszym zespole. Trenerem został Jarosław Zając, pod którego wodzą nastąpiło sporo zmian. Jednym z transferów przychodzących był Ifeanyi Nwachukwu Chukwuka, który przyszedł z Michałowianki Michałowice. Kariera Nigeryjczyka i pierwszego czarnoskórego piłkarza w historii Siarki zbyt obfita w Tarnobrzegu nie była. Choć i tak przyczynił się on do awansu. Przebojowy skrzydłowy strzelił 6 bramek w 23 meczach. Jego kariera później w miarę się rozwinęła. Ma za sobą 22 mecze w 2 lidze w barwach Garbarni. Jednak żadnego z nich nie zwieńczył bramką. Później grał w Hutniku i Partyzancie Targowiska.

MOUHAMADOU FALL

Kolejny niezwykle specyficzny transfer. Tym razem pozyskano Senegalczyka, który nim trafił do Siarki występował w Broni Radom. Za tym transferem optował przede wszystkim ś.p trener Artur Kupiec i oczywiście to samo w sobie nie jest dziwne. Trenerzy często są zwolennikami nieoczywistych ruchów. Dziwne jest jednak to, że Kupiec prowadził go w Broni Radom i tam Fall grał niewiele. Cóż więc za zaskoczenie, że swojej historii w Tarnobrzegu również złotymi zgłoskami nie napisał. Zagrał w 5 meczach, zazwyczaj siedział na ławce, lub trybunach. W przeszłości grał też w Nielbie Wągrowiec, był też testowany w Pogoni Siedlce. A karierę zaczynał w klubach z Maroka.

FILIP RAJEVAC

To serbski napastnik, który do Siarki przyszedł w 2014 roku z FK Budoćnost Krusik. W zimowych sparingach błyszczał formą zdobywając piękne bramki, ale w lidze w 7 meczach nie trafił ani razu. Jego akcje w derbowym meczu ze Stalą, zakończoną zwycięskim golem Marcina Truszkowskiego kibice z pewnością zapamiętają na długo. Gdy do Siarki przyszedł trener Gąsior, Serb nie grał praktycznie w ogóle. Rajevac z Siarki odszedł do OFK Belgrad, a obecnie występuje w serbskim FK Budoćnost, z którego zresztą trafił do naszego klubu. Pograł też w piłkę chwilę w Uzbekistanie. To kolejny z przykładów piłkarzy, którzy w Siarce nie błyszczeli, raczej nie zostali szczególnie zapamiętani, a jednak ich późniejsza kariera się w miarę rozwinęła. Rajevac ma za sobą kilkadziesiąt występów na drugim szczeblu rozgrywkowym w swojej ojczyźnie.

PAVOL CICMAN

W Siarce – podobnie jak Rajevac – występował w sezonie 2014/15. Słowak do Tarnobrzegu przybył z Piasta Gliwice. W zespole z Gliwic na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce zdobył nawet 2 gole, z Koroną Kielce i GKS-em Bełchatów. Gdy trafił jednak do Siarki miał spore zaległości treningowe i nie prezentował zbyt wysokiej formy. Zagrał 9 meczów i zdobył jedną bramkę w rywalizacji z Nadwiślanem Góra. Odszedł do czeskiego Bohemians, a obecnie występuje w ojczyźnie, w Slovanie Kendice.

TAMAZ CZARGEISZWILI

Przyszedł do Tarnobrzegu z ligi litewskiej, a dokładniej z Klaipedos Granitas Kłajpeda. W Siarce Gruzin miał być gwiazdą, a zagrał tylko cztery razy, debiutując w starciu z Wisłą Puławy. Po odejściu z Siarki wrócił na Litwę, potem grywał jeszcze w lidze czeskiej, oraz gruzińskiej. Przy AN2 mógł zadebiutować wcześniej, ale było sporo problemów z zatwierdzeniem go do gry. To również ktoś, kto raczej szczególnie zapamiętany przez tarnobrzeskie trybuny nie został.

MOUHAMADOU TRAORE

Drugi Senegalczyk w historii klubu. Kolejny z tych, którzy w Siarce występowali w sezonie 2014/15 i kolejny z tych, których raczej szczególnie nie zapamiętaliśmy. Jednak spośród całej tej czwórki, wobec Traore oczekiwania mogły być najwyższe. Bowiem miał on dość pokaźne CV, na które złożyło się ponad 80 meczów w ekstraklasie w barwach przede wszystkim Zagłębia Lubin. Przychodził do nas z pierwszoligowej Sandecji i w Tarnobrzegu spędził raptem pół roku. W 13 meczach zdobył jedną bramkę. Ze Zniczem Pruszków, w swoim debiucie.

ROMAN BOBAK

On w przeciwieństwie do wszystkich wyżej wymienionych zawodników w Siarce trochę pograł. Do osiągnięcia liczby 50. meczów w naszych barwach zabrakło mu jednego meczu. Boczny pomocnik, który przyszedł przed sezonem 2007/08 ze Stali Rzeszów. Liczby niestety go nie bronią. W 49 meczach do siatki rywala trafił tylko raz. Z Avią Świdnik w przegranym 1:2 meczu. Co ciekawe, był to jego ostatni mecz w koszulce Siarki. Ukrainiec w Polsce grał jeszcze nie tak dawno w Piaście Tuczempy. Teraz gra 4 szczeblu rozgrywkowym w Austrii. W piłkę grał jeszcze w Niemczech i w Hiszpanii.

A teraz już o najnowszej historii. Przed sezonem 2021/22 do Siarki trafił Oleksandr Yatsenko, a także Ivan Agudo. Ich sylwetek szczególnie bardzo przedstawiać chyba nie trzeba. Saszka do Polski trafił już w wieku 14 lat. Zaczynał w Escoli, a później był w rezerwach Lecha Poznań, z których to trafił do naszej drużyny. W zielono-czarno-żółtych barwach Olek uzbierał 41 występów, w których to zdobył 6 goli. Z kolei dla Ivana jest pierwszym zagranicznym klubem. Jego cała kariera była związana do momentu przyjścia do Tarnobrzega z Hiszpanią. „Ivi” jest wychowankiem niedawnego półfinalisty Ligi Mistrzów – Villareal. To tam grał w piłkę chociażby z Gerardem Moreno, który jest jednym z najlepszych zawodników w całej La Liga. Agudo wielkiej europejskiej piłki mógł posmakować też w meczu Pucharu Króla z Atletico Madryt, gdy przebywał na jednym boisku z Griezmannem, Gimenezem, Torresem, Correą, Lucasem Hernanezem, czy Diego Godinem. Ivan w Siarce w 40 meczach zdobył 9 goli.

To jeszcze o dwóch nazwiskach, które z Siarką związane są dopiero od tego sezonu. Pavlo Chmelenko został pierwszym letnim transferem Siarki po awansie do 2 ligi. Do tej pory wystąpił w 7 meczach, w których zdobył jedną bramkę w rywalizacji z rezerwami Lecha. Jego bilans meczów mógłby być lepszy, ale na drodze stanęła kontuzja. Więcej w naszych barwach pograł już Lukas Hrnciar, który wcześniej był częścią drużyny Znicza Pruszków, czy też Elany Toruń. Pomocnik jak do tej pory zdobył gola w rywalizacji z rezerwami Zagłębia, nie zagrał w tylko 2 meczach.

Słówko jeszcze o Rudolfie Patkolo, który piłkarzem w naszych barwach nigdy nie był, ale za to był jedynym zagranicznym trenerem w historii naszego klubu. Węgier, bo stamtąd pochodził w Siarce był w szkoleniowcem przez chwilę w latach 60-tych. Jako piłkarz grał z legendarnym Ferencem Puskasem, a później występował w reprezentacji Polski. W naszym kraju najbardziej związany był jednak ze Stalą Stalowa Wola.

Mateusz Pitra