O 6 punktów. Zapowiedź meczu z Radunią.
Dziś o 15:00 rozpocznie się niezwykle ważny dla podopiecznych trenera Becelli mecz z Radunią Stężyca. Nie bez powodu w tytule napisałem „o 6 punktów”. Choć oczywiście jest to pewna przenośnia, bo nikt po tym meczu 6 punktów nawet w razie zwycięstwa nie będzie mógł sobie dopisać, to jest to mecz niezwykle ważny dla obu drużyn, a przede wszystkim dla nas.
Wszystko to ze względu na układ ligowej tabeli. Siarkowcy w tym momencie znajdują się w strefie spadkowej, na 16 lokacie. Będzie to 17 mecz w tym sezonie, do którego podejdziemy będąc na pozycji, która skutkuje spadkiem. Ostatnim meczem z GKS-em Jastrzębie przegraliśmy wiele, gdyż wówczas była szansa złapać oddech i zagwarantować sobie jakże potrzebny spokój. Niestety po porażce w ostatnim meczu, choć różnice punktowe w tabeli wciąż są nieduże, to powoli klaruje się kilka drużyn, które będą się biły do samego końca o utrzymanie. I niestety my jesteśmy w tej grupie, więc teraz każdy najbliższy mecz będzie z gatunku tego o 6 punktów. A spotkanie z Radunią jest jeszcze o tyle bardziej istotne, że jest to przeciwnik, który też znajduje się w położeniu pozostawiającym sporo do życzenia i wygrywając moglibyśmy zbliżyć się do Raduni na 1 punkt.
Dolna połowa tabeli eWinner 2 ligi. Zrzut ekranu pochodzi ze strony Flashscore.
Drużyna ze Stężycy przed sezonem była raczej przewidywana do grona tych, którzy powalczą o awans na zaplecze ekstraklasy. Zresztą nie ma w tym nic dziwnego, bo Radunia w poprzednim sezonie grała w barażach o awans do 1 ligi, a latem wydawać się mogło, że całkiem rozsądnie się wzmocnili. Liga jednak zweryfikowała ich plany i teraz klub ze Stężycy musi się bronić przed spadkiem. Za sterami już nie z Sebastianem Letniowskim, a całkowicie anonimowym dotychczas dla kibiców polskiej piłki – Ostapem Markevychem. Ciężko jednak teraz ocenić tę zmianę, gdyż Radunia pod wodzą ukraińskiego szkoleniowca zagrała raptem w 3 kolejkach ligowych. W 3 ostatnich meczach klub z województwa pomorskiego zdobył 4 punkty. Tendencja jest jednak zwyżkowa, gdyż zaczęło się od porażki we Wronkach, ale już w ostatniej kolejce udało się pokonać 3:1 Hutnika Kraków na Suchych Stawach, co z pewnością jest bardzo wartościowym wynikiem. W tym meczu nastąpiło też przebudzenie Mateusza Kuzimskiego, którego sylwetkę bliżej przedstawiłem w ostatnim tekście. Jednak ze statystycznego punktu widzenia, uwagę przykuwa też 21-letni Bartosz Zynek (6 goli + asysta), Wojciech Łuczak (4 gole + 8 asyst), czy Radosław Stępień (5 goli + 3 asysty), który zresztą pokonał Siarkę w rundzie jesiennej.
OSTATNI MECZ
Spotkanie zaczęło się od prób konstruowania ataków przez naszą drużynę, jednak skutecznie zamykali strefy goście i dobrze grali w defensywie. Ciężko było się przebić, a nawet jeśli to wychodziło, to zawodziły kluczowe, ostatnie podania jak np. kilka razy przy okazji wrzutek ze skrzydła. Obraz gry zbytnio się nie zmieniał. Jeden z niewielu dalszych i dłuższych wypadów na połowę Siarki gości zakończył się ładną bramką Stępnia z dystansu, który plasowanym uderzeniem na bliższy słupek pokonał Pietrygę. Jednakże mogliśmy dość szybko wyrównać. Skutecznie błąd na bramkarzu wymusił Zawiślak, piłka trafiła pod nogi Lewickiego, a ten strzałem zewnętrzną częścią stopy z powietrza był bliski przelobowania bramkarza zza pola karnego. W zasadzie to nawet to zrobił, ale piłka odbiła się od słupka. Blisko było również po chwili. Zawiesił piłkę w polu karnym Hrnciar, zgrał ją głową Tyl i bliski skierowania jej do bramki z najbliższej odległości był Stefanik, jednak podanie otrzymał nieco za plecy przez co nie zdołał oddać strzału.
Druga połowa była już całkowicie pod nasze dyktando, zresztą w pierwszej też nie wyglądało to źle. Szybko mogliśmy wyrównać, jednak dość ładny strzał Hrnciara ładnie odbił golkiper ze Stężycy. Niedługo później piłkę przed szesnastką zgarnął Kaliniec, jednak futbolówka po jego strzale odbiła się od słupka wzmacniającego siatkę. Minęło kilka minut i znów mogli sfrustrować się kibice, ale też piłkarze naszej drużyny. W dogodnej sytuacji stanął Hrnciar, ładnie uderzył futbolówkę, a ta odbiła się od wewnętrznej części słupka i… wyleciała poza boisko. Po chwili znów Słowak zaliczył udany udział w akcji, napędził kontratak, zagrał na skrzydło do Lewickiego, ten wypatrzył dobrze ustawionego na linii pola karnego Zawiślaka, lecz były piłkarz m.in. Wisły Sandomierz za daleko przyjął sobie piłkę. No i znowu nie było daleko od zdobycia wyrównującej bramki. Rzut wolny, podanie do Kwaśniewskiego, bardzo dobra wrzutka między bramkarza, a tłok w polu karnym, jednak najpierw minął się z futbolówką Stefanik, a potem niedokładnie zgrał ją Józefiak. Ożywił też naszą grę po wejściu na boisko Yatsenko, jednak jego dwa strzały z niezłych pozycji były zablokowane. Bramka Raduni była dla nas zaczarowana. A na dobicie w ostatniej akcji meczu w sytuacji sam na sam znalazł się Surdykowski, który najpierw uderzył łokciem w twarz Marcela Tyla, a potem przelobował Pietrygę. Sędzia nie dopatrzył się przewinienia i finalnie Radunia wygrała 2:0.
NASI PRZECIWKO RADUNI
Kilku zawodników z naszej drużyny, przeciwko Raduni grało już w innych klubach. Nienajlepsze wspomnienia ma z tych pojedynków Hrnciar, który w barwach Znicza dwukrotnie mierzył się z Radunią i choć w pierwszym meczu obu ekip zanotował asystę, a jego Znicz zremisował 2:2, to w rundzie rewanżowej zespół z Pruszkowa uległ Raduni aż 0:5, a Słowak otrzymał czerwoną kartkę w końcówce meczu. Z kolei Adamek z Radunią grał raz – jeszcze w koszulce Wigier, i wraz z kolegami pokonał Radunię 3:2, a sam – podobnie jak Hrnciar – zanotował asystę.
Jeśli chodzi o piłkarzy Raduni, którzy grali z Siarką to tych jest znacznie więcej. Zacznijmy może od bramki – Tułowiecki, który ostatni pauzował za kartki z Siarką grał dwukrotnie. Raz jesienią tego roku, gdy zachował czyste konto, a także jeszcze w barwach Olimpii Elbląg – wtedy wraz z kolegami pokonał Siarkę 2:1. Tomasz Dejewski, który jeszcze nie tak dawno grał z Lechem w Lidze Europy, niegdyś w meczu z Siarką zdobył zwycięską bramkę – wtedy grał jeszcze dla Warty Poznań. Łącznie przeciwko naszej drużynie mierzył się 5 razy. Bilans tych gier to 2-1-2. Z kolei inny z defensorów – Maciej Dampc, który do Raduni dołączył zimą, gdy grał w Gryfie Wejherowo, mierzył się z Siarkowcami 4 razy. Wygrał tylko raz. Znacznie lepsze wspomnienia z meczów z naszą drużyną może mieć Radosław Stępień, który z Siarką zagra już po raz 10. Częściej wychodził na boisko tylko przeciwko Wiśle Puławy. Ofensywny pomocnik gospodarzy Siarce zaaplikował w swojej karierze 2 bramki. Jedną jesienią w tym sezonie, a drugą gdy grał jeszcze w Concordii Elbląg. Wtedy Siarkowcy wygrali 2:1. Bez pustych przelotów w meczach z Siarką jest Wojciech Łuczak, który dotychczas mierzył się z nami dwukrotnie. W tym sezonie, zanotował asystę w Tarnobrzegu, a w kampanii 2017/18 w barwach ŁKS-u strzelił przeciwko nam… hat-tricka. Kibice Siarki mogą też pamiętać innego z nowych zawodników gospodarzy – Ednilsona Furtado. Przebojowy skrzydłowy w sezonie 2020/21 w barwach puławskiej Wisły strzelił w meczu z Siarką gola w ostatniej minucie na wagę zwycięstwa. A w tym sezonie przy AN2 wraz z Dumą Powiśla pokonał nasz zespół 4:2, robiąc spore problemy na naszej lewej stronie. A jeśli chodzi o bilans Mateusza Kuzimskiego z Siarką, to zajrzyjcie do jednego z naszych ostatnich tekstów.
Żółtymi kartkami w drużynie gospodarzy są: Jonatan Straus, Jan Furman, a także Wojciech Jakubik. Z kolei jeżeli kartkę w tym meczu w naszym zespole obejrzy: Hrnciar, Bieniarz, Stefanik, bądź Agudo – ich występ z Kotwicą będzie wykluczony.