Nareszcie!
Po fatalnej serii spotkań bez zwycięstwa piłkarze Siarki wreszcie sięgnęli po trzy punkty. Niespodziewanie wywieźli komplet oczek ze stadionu Olimpii Grudziądz.
Siarkowcy rozpoczęli mecz z Dawidem Kubowiczem w roli defensywnego środkowego pomocnika i Kacprem Maikiem na pozycji nr 10. Zmiany podyktowane były niedyspozycją Eryka Galary i urazem nosa Grzegorza Płatka, jakiego nabawił się w meczu z Bełchatowem. Siarka zaczęła mecz dobrze ale tradycyjnie pechowo. Po zagraniu z boku Papikjana piłkę do własnej bramki w 11 minucie skierował Głaz. Do końca pierwszej połowy trwała dość wyrównana walka, ale goli więcej nie padło. W przerwie trener Gąsior dokonał dwóch zmian: za kontuzjowanego Gębalskiego i przeciętnie spisującego się Drobota pojawili się na boisku Ropski i Janeczko. Szkoleniowiec Siarki zmienił też ustawienie czym kompletnie zaskoczył rywali. W 47 minucie Głaz odebrał piłkę w środowej strefie boiska i znakomicie uruchomił na skrzydle Sitka, ten od razu posłał płaską centrę w pole karne, którą wykorzystał Ropski dając naszej drużynie wyrównanie. Po dokładnie 527 minutach (wyrównanie fatalnego wyniku sprzed kilku lat) bez strzelonego gola Siarka przełamała niemoc pod bramką rywala i wcale nie zamierzała na tym poprzestać. Nasz zespół grał odważnie i widać było wyraźnie, że interesuje go tylko zwycięstwo. Gospodarze też nie zamierzali się poddawać i kibice oglądali bardzo dobre widowisko. Przy stanie 1:1 doskonałej okazji nie wykorzystał skrzydłowy Olimpii Marzec, który przegrał pojedynek z dobrze broniącym Krupą. Po drugiej stronie boiska aktywnością zaczął imponować Sitek, bardzo dobrą zmianę dali Janeczko i Ropski. Ten ostatni w 75 minucie został przewrócony w polu karnym i sędzia nie miał wątpliwości: rzut karny dla Siarki. Do piłki podszedł Michał Bierzało i … jego strzał obronił bramkarz gospodarzy. Gdy pewnie jeszcze wielu z nas rozpamiętywało zmarnowaną szansę nasi piłkarze wywalczyli rzut rożny. W polu karnym znakomicie wywalczył pozycję Kubowicz i nie dał szans bramkarzowi. To nie był koniec emocji w Grudziądzu. Gospodarze trafili w słupek, a po chwili Marzec nie zmarnował doskonałego podania od kolegi. Remis? Nic z tych rzeczy. Po centrze w pole karne Kubowicza, uderzył z powietrza Janeczko i cudownym strzałem pokonał Muzyka. Po tym ciosie gospodarze się nie podnieśli i po końcowym gwizdku Siarkowcy wykonali dawno nie oglądany w ich wykonaniu taniec radości.
Olimpia Grudziądz – Siarka 2:3 (1:0)
1:0 Głaz – samobójcza (11’)
1:1 Ropski (47’)
1:2 Kubowicz (77’)
2:2 Marzec (84’)
2:3 Janeczko (86’)
Olimpia: Muzyk – Ciechanowski, Nakrošius, Wawszczyk, Gabor (85’ Zatorski) – Skibicki (56’ Śmietanko), Ziętarski, Handzlik, Marzec, Papikjan (82’ Kamiński) – Hirsz.
Siarka: Krupa – Głaz, Bierzało, Duda, Woźniak – Sitek (89’ Płatek), Nadolski, Kubowicz, Maik, Drobot (46’ Janeczko; 90’ Galara) – Gębalski (46’ Ropski).
żółte kartki: Bierzało, Kubowicz.
sędziował: Łukasz Kuźma (Białystok).