shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

MISTRZOWIE RUNDY JESIENNEJ!

Dziś o godzinie 13:00 rozpoczął się mecz z Orlętami Radzyń Podlaski. W przypadku zwycięstwa, niezależnie od wyników z innych spotkań mogliśmy zostać samodzielnym liderem po połowie rozgrywek. Sam mecz do łatwych absolutnie nie należał. Jak wspominałem już w zapowiedzi, Orlęta w tym sezonie są świetnie dysponowane i stanowią jedną z rewelacji ligi. Mecz rozpoczął się zdecydowanie pod nasze dyktando. To nasza drużyna prowadziła grę, lepiej i częściej operowała piłką. Wyśmienitą okazję zmarnował Mróz, w ostatniej chwili wyblokowany został Yatsenko, dwukrotnie kotłowało się dość poważnie w polu karnym gospodarzy. I to wszystko w przeciągu 20 minut. Gospodarze jednak wytrzymali napór naszej drużyny i później sami ruszyli do ataku. Bramkę zdobył jeden z ich piłkarzy, jednak był na dość wyraźnym spalonym, co nie umknęło sędziemu liniowemu. Chwilę później podopieczni trenera Raczyńskiego skonstruowali niezłą akcję zakończoną strzałem tylko w środek bramki. Do końca połowy wynik nie uległ zmianie. Zareagować chwilę po rozpoczęciu drugiej części meczu próbował trener Majak wypuszczając w bój Bałdygę i Janeczko. Obraz meczu jakoś szczególnie się nie zmienił. Spadła intensywność i liczebność sytuacji bramkowych, ale raczej to wciąż my przewodziliśmy w spotkaniu. Bardzo dobrą sytuację zmarnował Yatsenko. Na szczęście, gdy mecz zaczął się powoli wymykać spod kontroli przyszła akcja prawą stroną. Najpierw Bałdyga strzelił w słupek, później piłkę zebrał Rogala, fantastycznie zmylił obrońce Orląt i wystawił naszemu młodzieżowcowi, który pewnie sfinalizował atak. Raptem 4 minuty później było już 2:0. Piłę na środku boiska zgarnął Bałdyga, oddał Taborowi, ten prostopadłym podaniem górą obsłużył napastnika i fantastycznie w tej sytuacji zachował się Dawid. Najpierw wygrał pojedynek siłowy z defensorem, a później sieknął nie do obrony w okienko bramki golkipera Orląt i stało się pewne, że Siarka tego meczu nie przegra. W samej końcówce wdarło się jeszcze trochę niefrasobliwości w naszych szeregach, ale i tak dzięki interwencjom Kowala udało się zachować czyste konto, wywieźć 3 punkty i zakończyć rundę na 1 miejscu w tabeli.

BRAMKI: Bałdyga 75′ 80”

SKŁAD: Kowal – Józefiak, Stefanik, Bierzało – Stańczyk (Orzechowski), Tyl, Rogala (Zmarzlik), Sulkowski – Agudo (Janeczko), Mróz (Bałdyga), Yatsenko (Tabor)