shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Łukasz Becella przed meczem ze Śląskiem.

Jutrzejszy mecz z rezerwami Śląska będzie wyjątkowy dla trenera Łukasza Becelli, który we Wrocławiu rozpoczynał swoją trenerską karierę. Z tej okazji porozmawialiśmy z nim o nadchodzącym spotkaniu. Efekty poniżej:

W niedzielę czeka trenera sentymentalny powrót na stadion przy ul. Oporowskiej. Jakie ma Pan odczucia przed tym wyjątkowym dniem?

Nie wiem czy wyjątkowym, na pewno ze względu na to, że spotkam się we Wrocławiu ze swoją rodziną i swoimi przyjaciółmi. Dwa – zagram na stadionie, na którym się wychowałem, 10 lat pracy w Śląsku Wrocław, który mnie wychował jako trenera. Na pewno jakiś sentyment jest, natomiast ja podchodzę do tego, że nie mogę się doczekać, że chcemy zdobyć trzy punkty w walce o utrzymanie, te punkty będą bardzo ważne. Ten mecz traktuję przede wszystkim na to, że chcemy wygrać, oraz na pewno sentyment jest, ale musi on przejść na dalszy plan, ponieważ najważniejszy jest zespół.

Jakby miał Pan wskazać swój ulubiony moment w Śląsku Wrocław, który to będzie?

Myślę, że było kilka. Ale jeżeli ma być ten jeden wyjątkowy to myślę, że zdobycia brązowego medalu Młodej Ekstraklasy oraz Mistrzostw Polski pierwszego zespołu w tym samym roku. A drugi moment, który muszę wymienić to praca z wyjątkową grupą juniora młodszego i juniora starszego z rocznikiem 87-88, takich prawdziwych ostatnich wychowanków Śląska Wrocław, którzy zagrali na poziomie centralnym: Maciek Wilusz, Błażej Augustyn, Tadeusz Socha, Kamil Biliński, Krzysztof Kaczmarek, Paweł Kudyba i jeszcze wielu innych wspaniałych zawodników, którzy zagrali na poziomie centralnym bądź za granicą. Tego się nie da zapomnieć, to były początki mojej pracy, dlatego takie dwa momenty.

A już się Pan kontaktował na dniach ze znajomymi ze Śląska, którzy dalej są w klubie?

Jeśli chodzi o to, tylko o bilety. Tak, dla całej swojej rodziny czy jest możliwość, dla dużej grupy moich najbliższych, żeby byli na meczu i kibicowali.

Będą kibicowali Siarce czy Śląskowi (śmiech)

(śmiech) Zdecydowanie mam nadzieję, że będą kibicowali mi i tym samym Siarce Tarnobrzeg. (śmiech)

Czy może nam trener zdradzić coś na temat naszego rywala? Czy ich miejsce odzwierciedla potencjał drużyny i jak wygląda przygotowanie do tego meczu?

Zdecydowanie trzeba powiedzieć, że Śląsk II Wrocław moim zdaniem, jest najlepszą drużyną ze wszystkich rezerw w drugiej lidze. Pokazały to wyniki: zwycięstwo z Lechem II we Wronkach 4:0, oraz zwycięstwo 4:3 z Zagłębiem II Lubin. Pokazuje to, że wygrywając na wyjeździe z tymi zespołami jest on najmocniejszy. Dlatego mamy dużo szacunku jeśli chodzi o przygotowanie się do tego meczu i musimy użyć swoich atutów. Musimy wyciągnąć wnioski z ostatniego meczu, żeby jeszcze bardziej kontrolować mecz, bo ten ostatni powinien być minimum zremisowany albo wygrany, a przegraliśmy ze względu na ostatnią akcję. Będziemy wszystko robić, żeby to poprawić bo zespół idzie w dobrym kierunku i z meczu na mecz wygląda to coraz lepiej.

Przechodząc do naszej drużyny. Jak obecnie prezentuje się sytuacja kadrowa i zdrowotna w Siarce?

Muszę bardzo pochwalić chłopaków, dlatego że mam 23 zawodników i dwóch bramkarzy do dyspozycji, czyli mam wszystkich zdrowych i uważam, że to zasługa naszej ciężkiej pracy: sztabu i zawodników, odnośnie ćwiczeń prewencyjnych, zapobiegawczych kontuzjom. Wszyscy wrócili do zdrowia, tak więc mam pozytywny ból głowy, jeśli chodzi o wybranie dwudziestki na najbliższy mecz. 

Czy brak Marcela Tyla (zawieszenie za żółte kartki) to Pana zdaniem duże osłabienie naszej drużyny?

Myślę, że Marcel zagrał bardzo dobry mecz jeśli chodzi o zawodnika na pozycji nr 6. Nie zawsze kibice widzą tą pracę tych zawodników harujących roboczo dla zespołu, którzy asekurują, odbierają, uzupełniają pewne miejsca, on zagrał bardzo dobry mecz. Na pewno Marcel jest wiodącą postacią tego zespołu, ale również jest jeszcze dwóch zawodników, którzy w tej trójce na tych pozycjach funkcjonują tj. Lukas i Szymon. Z tej trójki muszę wybrać zawsze dwójkę na podobnym poziomie i decydują niuanse. 

Jest Pan u nas w Tarnobrzegu, w Siarce drugi miesiąc. Czy można powiedzieć, że trener w pełni się u nas zaaklimatyzował oraz poznał specyfikę miasta i klubu? 

Hmmm i tak i nie. Bo z jednej strony cały czas jestem w Tarnobrzegu i staram się oprócz pracy codziennej poznać całe środowisko piłkarskie tj. grupy młodzieżowe, ich trenerów, specyfikę pracy na dwóch obiektach (głównym i na Zwierzyńcu). Również poznanie infrastruktury MOSiR-u: basenu, hali i elementów sportowych, które będą potrzebne do okresu przygotowawczego to tak. Natomiast jeśli chodzi o czas pozapiłkarski to dopiero się orientuję. Byłem w kilku pięknych miejscach jak: Sandomierz, nasz Park Dzikowski, żeby pozwiedzać i w kilku restauracjach poznać klimat tarnobrzeski. Również Jezioro, tereny dookoła oraz chodzenie na grzyby. Już kilka razy byłem na grzybach i przyniosłem wiele ciekawych okazów. Niestety trochę brakuje tego czasu, takich dwóch dni z rzędu, żeby pozwiedzać. Natomiast przyjdzie czas na okres roztrenowania i wtedy na pewno poświęcę czas na poznanie całego uroku Tarnobrzega i okolic. 

Czy możemy się spodziewać trenera w Żółtym Salonie po zakończeniu piłkarskiej jesieni?

Tak, zdecydowanie. Zostałem zaproszony i nie mogę się doczekać, umówiliśmy się na zakończenie meczu z Lechem 2 Poznań. Jeszcze po tym meczu będziemy dwa tygodnie się roztrenowywać, testować zawodników, sami się testować pod względem programów indywidualnych w okresie świątecznym, tak więc jak najbardziej będzie czas porozmawiać na spokojnie i podsumować tę rundę.

Dobrze zatem, oby w niedzielę zawodnicy sprawili Panu znakomity prezent na urodziny (trener obchodzi urodziny 31.10 przyp. red)

Taki prezent bym chciał, na pewno bez dwóch zdań. Dzień po meczu mam urodziny i byłby to bardzo dobry prezent. Czułbym się bardzo komfortowo i zaszczytnie, gdyby zespół zdobył 3 punkty.

 

Rozmawiał Jan Rusinek