Jakub Czajkowski przed Lewartem
Przed jutrzejszym meczem z Lewartem Lubartów porozmawialiśmy z Kubą Czajkowskim – nowym piłkarzem Siarki, który w debiucie w Połańcu strzelił gola i zanotował asystę przy trafieniu Marcina Kumorka.
Do Siarki trafiłeś tuż po zakończeniu poprzedniego sezonu, więc pewnie poznałeś już mniej więcej miasto, czy klub. Jak wrażenia?
Transfer Kuby Czajkowskiego do Siarki został ogłoszony 12 czerwca. Cztery dni po ostatniej kolejce III ligi grupy IV.
– Miasto bardzo mi się podoba, klub również. Mam świadomość, że gram w dużym klubie z bogatą historią i wspaniałymi kibicami, którzy wczoraj na prezentacji też pokazali moc. Dobrze się tu czuję.
Twój transfer został ogłoszony jako pierwszy w letnim okienku transferowym do klubu. Miało to miejsce w zasadzie jeszcze przed finałem Okręgowego Pucharu Polski. Kiedy otrzymywałeś pierwsze sygnały o zainteresowaniu ze strony Siarki?
– Temat Siarki zaczął się początkiem kwietnia, wtedy to zadzwonił do mnie trener Kantor. Porozmawiałem dłużej z trenerem oraz prezesem, został mi przedstawiony plan na mnie. Z początkiem czerwca podpisałem kontrakt.
Ten plan zakłada głównie lewą obronę? Gra na skrzydle również nie jest Ci obca.
– Tak, grałem na skrzydle jeszcze w czasach juniorów Legii Warszawa w U-17, czy U-18. Natomiast myślę, że moja nominalna pozycja to lewa obrona i na niej czuję się najlepiej.
Długo musiałeś się zastanawiać, czy chcesz trafić do Siarki?
– Nie, w zasadzie od razu gdy dowiedziałem się o zainteresowaniu to chciałem tu trafić. Wiem, jaki to jest klub.
Kontaktowałeś się z kimś przed przyjściem? Podczas swojej kariery grałeś m.in. z Kamilem Kargulewiczem w Wiśle Puławy, czy Piotrkiem Cichockim w rezerwach Legii.
– Tak, rozmawiałem z Radkiem Sochą. Opowiedział mi o klubie, klimacie w szatni i to mnie również zachęciło do przyjścia.
Czajkowski w akcji w trakcie meczu z Czarnymi – fot. Piotr Morawski/NadWisłą24
Tak jak wspominałeś grałeś w juniorach Legii, to tam na dobre zaczęła się Twoja przygoda z piłką. Kiedy do niej trafiłeś? Łatwo było się odnaleźć?
– Do Legii trafiłem w wieku 16 lat. Z aklimatyzacją nie było większych problemów, bo od najmłodszych lat mieszkam w Warszawie. Zderzenie było trochę z tym, że grając w Escoli Varsovia byłem jednym z najlepszych zawodników, a po przyjściu do Legii te umiejętności już się lekko rozmyły na tle innych. Ale jeśli chodzi o akademie w Polsce, to uważam że Legia może być najlepszym miejscem.
Grałeś z Szymonem Włodarczykiem, czy Arielem Mosórem. Obaj są sztandarowymi przykładami na to, że byli związani z akademią Legii, a ich spory potencjał wystrzelił w innym miejscu. Uważasz, że w Legii przejście z juniora do seniora jest problematyczne? Że być może klub powinien troszkę bardziej tę furtkę dla juniorów otwierać?
– Myślę, że tak. W czasach moich, Szymona i Ariela klub raczej nie stawiał na młodych zawodników. Natomiast Legia w CV sporo znaczy. Łatwiej można obrać inną ścieżkę i robić postępy gdzie indziej.
Choć należy oczywiście pamiętać, że mimo historii gry w większym klubie trzeba pokazywać swoje indywidualne umiejętności w innych miejscach aby robić progres.
Trenowałeś zdaje się z pierwszą drużyną Legii. Kto robił wtedy największe wrażenie?
– Zgadza się, byłem na kilku treningach. Na mnie największe wrażenie zrobił Carlitos, ale też generalnie jakość wszystkich zawodników.
Później była Pogoń Grodzisk Mazowiecki, Wisła Puławy, a ostatnio Sokół Sieniawa. Jak to się stało, że trafiłeś do Sieniawy? Trafiłeś do niej też dość późno – końcem września, a latem byłeś jeszcze testowany przez GKS Tychy.
Historia klubowa 22-letniego obrońcy. Zrzut ekranu pochodzi z serwisu Transfermarkt.
– Wyglądało to tak, że skończył mi się kontrakt z Wisłą Puławy i nie było szans na dalszą współpracę. Udało się trafić do GKS-u Tychy na tygodniowe testy, na których nieźle wypadłem m.in. strzelając bramkę z Polonią Bytom. Wspólnie z trenerem Banasikiem ustaliliśmy, że będę w treningu, ale planem nr 1 na tę pozycję był Austriak. Robiłem swoje, ale ostatecznie GKS-owi udało się ściągnąć piłkarza, którego chcieli mocniej, więc wraz z agentem musieliśmy szukać dalej. Zadanie było jeszcze o tyle trudniejsze, że nie byłem już młodzieżowcem – ciężko mi było znaleźć klub. Ostatecznie więc trafiłem do Sokoła.
Sokół miał być krótkim przystankiem?
– Tak, jeszcze krótszym niż się okazał. Planowałem odejście w zimie, plan agenta był taki abym został i zwiększył swoje statystyki. Przyszedłem końcem września debiutując z Wisłoką Dębica i do końca rundy uzbierałem 5 asyst. Ostatecznie zostałem, w rundzie wiosennej podkręciłem jeszcze liczby dodając jedną bramkę oraz dwie asysty i pojawiło się zainteresowanie ze strony Siarki.
W naszych barwach zadebiutowałeś w minioną sobotę w meczu z Czarnymi Połaniec. Gol, do tego asysta. Początek idealny?
Radość drużyny po golu Kuby (numer 19) – fot. Piotr Morawski/NadWisłą24
– Ten debiut to na pewno niezapomniany moment. Jestem szczęśliwy, że przyczyniłem się do zwycięstwa już na samym starcie i mam nadzieję, że będę mógł regularnie pomagać drużynie w osiąganiu następnych sukcesów.
Masz jakieś indywidualne cele na ten sezon? Celujesz w jakąś konkretną liczę goli i asyst?
– Chciałbym zdobyć jak najwięcej goli, czy asyst. i przede wszystkim jak najwięcej grać aby regularnie się rozwijać.
O miejsce w składzie rywalizujesz z Bartkiem Sulkowskim. Ciężko było wskoczyć do wyjściowej jedenastki?
– Tak, mamy fajną sportową rywalizację. Sezon w pierwszym składzie zacząłem dzięki temu, że zdaniem trenera lepiej wyglądałem w okresie przygotowawczym. Mówił to zresztą trener w jednym z wywiadów. Natomiast Bartek również wyglądał bardzo dobrze, także na pewno będziemy cały czas rywalizować o skład.
To co Was łączy to nie tylko pozycja na boisku, a także bardzo dobrze egzekwowane stałe fragmenty gry lewą nogą. Jeśli chodzi o rzuty rożne, czy wolne z dalszej, ale też tej bliższej odległości to jesteś najwyżej w hierarchii?
– Jeśli chodzi o rzuty rożne to wydaje mi się że tak, natomiast jeśli chodzi o te z bliska, gdy można postraszyć bramkarza strzałem to raczej nie ustawiłbym się najwyżej w hierarchii, choć walczę o to.
Jak oceniasz potencjał naszej drużyny? Grałeś wcześniej w drugoligowej Pogoni, czy Wiśle, więc masz jakąś skalę porównawczą.
– Myślę, że ten potencjał jest spokojnie na środek tabeli w 2 lidze. Zaimponowała mi taktyka trenera Kantora, to jak chcemy grać w piłkę i budować akcje. Do tego zaskoczyła mnie też intensywność na treningach.
Czyli cel na ten sezon to awans?
– Tak, moim głównym celem na ten sezon jest awans do drugiej ligi z Siarką Tarnobrzeg.
A jak odczucia przed meczem z Lewartem? To może być Twój pierwszy mecz na AN2.
– Tak, jestem bardzo podekscytowany tym, żeby zadebiutować na stadionie Siarki przy dopingu kibiców.
ANKIETA
Gdyby nie piłka nożna, byłbym…?
– Pomidor.
W wolnym czasie lubię?
– Oglądać filmy.
W piłce chciałbym…?
– Zadebiutować w ekstraklasie.
Ulubiony klub?
– Legia Warszawa.
Idol z dzieciństwa?
– Cristiano Ronaldo.
Ulubiony serial?
– Dom z papieru.
Ulubiony gatunek muzyczny?
– Głównie słucham polskiego rapu.
Najlepszy mecz w Twojej karierze?
– Może wyróżniłbym mecz z Garbarnią, w którym zanotowałem 3 asysty.
Najgorszy mecz w Twojej karierze?
– W juniorach Legii w półfinale CLJ z Zagłębiem Lubin.
Twoja najmocniejsza strona na boisku?
– Dośrodkowania.
A nad czym starasz się najbardziej pracować?
– Nad wieloma aspektami. Przygotowaniem motorycznym, grą w ofensywie, czy koncentracji przy każdym podaniu by mieć jak najmniej głupich strat.
Najlepszy bramkarz z jakim grałeś?
– Maciej Kikolski.
Najlepszy obrońca z jakim grałeś?
– Wyróżniłbym Julka Tadrowskiego, albo zawodnika, który też w Siarce grał – Karola Noiszewskiego.
Najlepszy pomocnik z jakim grałeś?
– Krystian Puton.
Najlepszy napastnik z jakim grałeś?
– Adrian Paluchowski, albo Szymon Włodarczyk.
A najlepszy piłkarz przeciwko któremu grałeś?
– Przychodzi mi do głowy np. Nestor Gordillo.
Największy pracuś w Siarce?
– Kacper Prusiński.
Najlepszy technicznie piłkarz w Siarce?
– Szymon Kaliniec.
Największy „atmosferić” w Siarce?
– Paweł Mróz.
Piłkarz, który sprawia Ci najwięcej problemów na treningach w Siarce?
– Kacper Prusiński.
I na koniec: 20 sierpnia jest losowanie Pucharu Polski. Na kogo chciałbyś trafić?
– Chciałbym poczuć klimat derbów ze Stalą Stalowa Wola.
Rozmawiał Mateusz Pitra