Jak grali ex-Siarkowcy ? Przegląd tygodnia #3.
Od ostatniego przeglądu minęło wyjątkowo więcej czasu, ale od dziś będzie się on pojawiał właśnie w okolicy niedzieli, tudzież początku tygodnia – tak jak dziś. Ostatnio zatrzymaliśmy się na 10 marca, a od tego czasu wydarzyło się naprawdę sporo. Co konkretnie ?
EKSTRAKLASA
W sobotę 13 marca wydarzyła się rzecz – trzeba powiedzieć sobie jasno – niebywała. Na Łazienkowską w barwach Warty Poznań w pierwszym składzie znalazło się dwóch naszych byłych zawodników – Jan Grzesik i Mateusz Czyżycki. Ten drugi od pierwszej minuty wyszedł głównie ze względu na problemy kadrowe drużyny Piotra Tworka, ale i tak był to prawdopodobnie jeden z jego ważniejszych meczów w karierze. Jeśli chodzi zaś o Janka, to on ten mecz również zapamięta do końca życia ze względu na bramkę zdobytą w 27 minucie, która dała Warcie w tamtym momencie remis. Do Grzesika podanie posłał Maciej Żurawski. Nasz były kapitan chciał dośrodkować do Kuzimskiego, jednak zamiast podania wyszedł doskonale znany na polskich boiskach „centrostrzał” i w ten właśnie sposób zdobył on – zdaniem głosowania na profilu Canal + sport – bramkę kolejki. Ostatecznie nie dało to zbyt wiele, bo podopieczni Czesława Michniewicza wygrali spotkanie 3:2, ale z pewnością jest to mecz, który przez naszych byłych piłkarzy zostanie dobrze zapamiętany. W poniedziałek odbywał się zaś chyba najważniejszy mecz kolejki. Ostatnia Stal Mielec podejmowała przedostatnie Podbeskidzie. Oczywiście do końca ligi jeszcze sporo czasu, ale w przypadku porażki podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego sytuacja w Mielcu byłaby bardzo ciężka. I po 30 minutach gry wiele wskazywało na to, że tak też może być. Prowadzenie gościom dał Kamil Biliński i to Podbeskidzie do szatni schodziło na wygranej pozycji. Dobrze zareagował jednak trener Ojrzyński, który wprowadził po przerwie na boisko Jankowskiego i Dadoka. Zresztą ten drugi miał spory wkład przy dającej remis bramce zdobytej przez kapitana – Krystiana Getingera, zaś Jankowski zaliczył asystę przy bramce Flisa. Całe spotkanie zagrał Maciej Domański, a na ławce Podbeskidzia mecz przesiedział Sitek. W ten więc sposób Stal zepchnęła Podbeskidzie na ostatnie miejsce w tabeli. Jak wspomniałem, ten przegląd ląduje wyjątkowo później, więc omówić należy jeszcze jedną, ostatnią kolejkę na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w kraju. Wczoraj o 12:30 doszło do spotkania dwóch beniaminków – Warty z Podbeskidziem. Jeśli mam być szczery to pierwsza połowa tego spotkania była prawdopodobnie najgorszą połówką w tym sezonie ekstraklasy. Na szczęście stracony czas wynagrodziła cierpliwym akcja Trałki, który wstrzelił piłkę w pole karne, a nogę dołożył znajdujący się w świetnej dyspozycji – Makana Baku. Później jeszcze z kontrą wyszli gospodarze i kropkę nad i postawił Jakub Kuzdra. Znów cały mecz zagrał Jan Grzesik, zaś Czyżycki tym razem siedział na ławce. To samo tyczy się niestety Maksa Sitka. 2,5 godziny później w wyjściowym składzie Stali Mielec znalazł się klasycznie Maciej Domański. Tym razem rywalem Stali była Wisła Kraków. Na bramki w Krakowie dane nam było czekać do 61 minuty, kiedy to Tomasiewicz zdobył swoją 3 bramkę w tym sezonie ekstraklasy. Doman zszedł z boiska 3 minuty później i oczywiście ciężko ocenić czy miało to jakiś kolosalny wpływ na grę Stali w późniejszych momentach i jak wyglądałoby to z Maćkiem na boisku, ale fakty są takie, że Wisła dokonała małej remontady i ostatecznie zwyciężyła na własnym stadionie 3:1. Kolejne spotkania ekstraklasy odbędą się dopiero 3 kwietnia ze względu na przerwę reprezentacyjną, ale zapowiadają się również całkiem ciekawie. Stal podejmie u siebie Raków, Warta pojedzie do Zabrza, zaś Podbeskidzie zmierzy się z Wisłą Kraków na własnym stadionie. Hitem całej kolejki będzie jednak starcie lidera z wiceliderem.
I LIGA
W kontekście pierwszej ligi również wracamy do 13 marca. O godzinie 12:40 odbył się mecz Arki Gdynia z Górnikiem Łęczna. Choć to gospodarze byli faworytem, to jednak doszło do małej niespodzianki w postaci zwycięstwa drużyny Kamila Kieresia. Głównym aktorem spektaklu był Michał Mak, który zaliczył bramkę i zanotował asystę. Dobre zawody zagrał również Marcin Stromecki, po którego podaniach ze stałych fragmentów gry Górnik kilka razy doszedł do dogodnej pozycji. O podobnej godzinie rozgrywany był mecz Sandecji z GKS-em Tychy. Mecz ten był zapowiadany jako hit kolejki ze względu na ostatnią dyspozycję obu ekip. Niestety z powodu kontuzji nie zagrał w nim Kamil Kargulewicz, który na szczęście ostatnio znalazł się w kadrze i w kolejnym spotkaniu możemy liczyć na jego pierwsze minuty po absencji. W drużynie Sandecji 90 minut zagrał zaś Michał Walski, który wychowywał się piłkarsko w Siarce. Jego Sandecja wygrała 2:1 i podtrzymała świetną serię. Dwie godziny później w Rzeszowie odbywał się mecz tamtejszej Resovii z Miedzią Legnica. Zakończył się bezbramkowym remisem, a w drużynie Radosława Mroczkowskiego do gry wreszcie wrócił Dawid Kubowicz, który najpierw był kontuzjowany, a ostatnio znajdował się na ławce. Dodatkowo znów zagrał Karol Dybowski i Jakub Wróbel, którzy stanowią pewny punkt drużyny z Rzeszowa. Tego samego dnia odbyły się 3 mecze, z czego 2 z udziałem naszych piłkarzy. W meczu pomiędzy Koroną Kielce, a Puszczą Niepołomice wystąpił Marcin Stefanik. Niestety starania jego i kolegów nie przełożyły się na choćby 1 oczko w tym spotkaniu. Później odbywał się mecz Radomiaka z GKS-em Jastrzębie. W drużynie gości od 1 minuty tradycyjnie wystąpił Dawid Witkowski, zaś w drużynie gospodarzy w 82 minucie wszedł Patryk Mikita. Jest to o tyle pozytywna informacja, że Patryk jest po kontuzji w postaci zerwanych więzadeł, więc z pewnością był to dla niego ważny moment. Kolejna kolejka rozpoczęła się od meczu Odry Opole z Sandecją Nowy Sącz. Nikogo chyba nie zaskoczę pisząc, że w drużynie z Nowego Sącza znów pełny wymiar meczu rozegrał Michał Walski. Piątek na pewno nie był dobrym dniem dla Marcina Stromeckiego, którego Górnik Łęczna przegrał u siebie 0:1 z Koroną Kielce. Dodatkowo, karnego dla drużyny Kieresia nie wykorzystał Wojciechowski. W barwach GKS-u Jastrzębie znów 90 minut zagrał Dawid Witkowski, jednak jego drużyna po raz kolejny przegrała. Tym razem z Chrobrym Głogów. Tego samego dnia odbywał się jeszcze mecz Resovii z Termalicą, który zapowiadał się wyjątkowo ciekawie. Do Rzeszowa przyjechał lider i choć drużyna Mariusza Lewandowskiego wyszła na prowadzenie za sprawą skutecznie wykonanego karnego przez Romana Gergela, to przedział minut od 56 do 63 dla drużyny z małopolski był koszmarem. Dwie bramki zdobył Bartosz Jaroch, a trafienie dołożył nasz były piłkarz – Jakub Wróbel. Oczywiście cały mecz zagrał Karol Dybowski.
II LIGA
Tutaj pisania będzie już zdecydowanie więcej. Dzień po wrzuceniu ostatniego przeglądu już mieliśmy pierwszego ex-Siarkowca na murawach 2 ligi. Było to spotkanie inaugurujące kolejkę – Motor Lublin – Olimpia Elbląg. W drużynie Marka Saganowskiego istotnym piłkarzem jest Krzysztof Ropski, który jednak w tym meczu nie zagrał od pierwszej minuty. Wszedł 20 minut przed końcem spotkania i miał świetną okazję by stać się bohaterem Lublinian. Ostatecznie został nim Ariel Wawszczyk, który dał Motorowi bardzo ważne 3 punkty. Kolejnego dnia odbyły się kolejne 2 spotkania w 2 lidze. Jednym z nich był przegrany mecz Wigier Suwałki z Błękitnymi Stargard. W drużynie Wigier na bramce pewnym punktem jest Hieronim Zoch, zaś z ławki w 60 minucie wszedł Kacper Wełniak. Niestety nie zdołał on zmienić losów spotkania i ostatecznie Wigry przegrały czwarty mecz w tym sezonie. W zmianie wyniku nie pomogła też czerwona kartka Rafała Grzelaka. Tego samego dnia, a dokładniej 2,5 godziny później Chojniczanka u siebie pewnie pokonała 3:1 Olimpię Grudziądz, choć to goście jako pierwsi wyszli na prowadzenie. 65 minut w barwach ekipy z Grudziądza zagrał Grzegorz Płatek. Kolejny dzień i kolejne 2-ligowe spotkania. Tym razem odbył się mecz m.in. KKS-u Kalisz ze Skrą Częstochowa. Świetnie wyglądająca Skra wywiozła 3 oczka, zaś w drużynie Ryszarda Wieczorka na boisku wreszcie zameldował się Robert Tunkiewicz. Kolejną kolejkę rozpoczynamy również od KKS-u. Tym razem słowo poświęcimy jednak Bartkowi Waleńcikowi, który wreszcie znalazł się w pierwszym składzie. Ostatnio miało to miejsce z Hutnikiem – 7 listopada. I tak jak wtedy, jego drużyna wygrała. Tym razem piłkarze KKS-u z uśmiechem na twarzy mogli wracać do domu po wyjazdowym meczu z Garbarnią. Kolejne mecze nie były jednak tak udane. Na pięciu możliwych piłkarzy zagrał tylko jeden – Hieronim Zoch. W przegranym przez Wigry 2:3 meczu ze Skrą Częstochowa. Przechodzimy więc do następnej, ostatniej już opisywanej kolejki, którą znów rozpoczął KKS Kalisz. Wyjściowy skład utrzymał Bartosz Waleńcik, zaś z ławki wszedł Robert Tunkiewicz. I była to nie byle jaka zmiana, gdyż pięknym strzałem z rzutu wolnego dał remis swojej drużynie. Tego samego dnia odbył się też mecz Sokoła Ostróda z Olimpią Grudziądz. Tym razem Płatek wszedł na boisko w 68 minucie, ale dał bardzo dobrą zmianę. Czysto odebrał piłkę Kalinowskiemu, dzięki czemu Olimpia wyszła z kontrą, którą pewnie zakończył Embalo. Był to gwóźdź do trumny i po tym trafieniu Sokół nie dał rady się już pozbierać. W meczu Wigier z Garbarnią czyste konto wreszcie udało zachować się Zochowi. Jego Wigry wygrały 2:0 z drużyną dowodzoną przez Łukasza Surmę. Z występów naszych byłych piłkarzy byłoby to jednak na tyle, gdyż znów cały mecz na ławce Stali Rzeszów przesiedział Radosław Sylwestrzak. Na jego nie szczęście jego koledzy z drużyny zachowali czyste konto i nie zanosi się na to, że Radek prędko wróci do wyjściowej jedenastki.
III LIGA
Na tym szczeblu ligowym należy przyjrzeć się każdej grupie. Najbardziej szczegółowo jednak pierwszej i czwartej, gdyż po tamtejszych klubach rozsianych jest najwięcej naszych byłych piłkarzy. Jeśli chodzi jednak o grupę pierwszą, to tutaj przedstawiać będziemy poszczególne kluby, przynajmniej na potrzebę dzisiejszego artykułu. Zaczniemy od Broni Radom, którą reprezentuje Paweł Wolski – do niedawna nasz piłkarz. W ostatnich dwóch spotkaniach rozegrał 150 minut, co świadczy o tym, że jest pewnym punktem drużyny Artura Kupca. Nie przekłada się to jednak zbyt dobrze na wyniki. Ostatnie 2 spotkania Broni to porażka 1:3 z rezerwami Jagiellonii, a także bezbramkowy remis z Lechią Tomaszów Mazowiecki, przez co sytuacja w tabeli dla drużyny z Radomia robi się średnio satysfakcjonująca. Tym razem zajmiemy się Olimpią Zambrów, której sytuacja w tabeli jest więc krytyczna. Jednak ostatnie 2 mecze mogą napawać kibiców optymizmem, a swój spory udział miał w tym Kamil Zalewski. W meczu ze Zniczem Biała Piska zdobył bramkę dającą remis. Kilka dni później wyszedł w pierwszym składzie na mecz z rezerwami Legii, który o dziwo zakończył się zwycięstwem Olimpii 2:1. Nie najlepiej prezentuje sytuacja klubu Michała Dawidowicza – Ruchu Wysokie Mazowieckie, który po powrocie rozgrywek przegrał jak na razie wszystkie możliwe spotkania. Znacznie lepiej prezentuje się KS Kutno, które po powrocie zremisowało z rezerwami Legii, a także wygrało z Huraganem Morąg. W pierwszym składzie beniaminka regularnie występuje Piotr Kasperkiewicz. Ostatnim klubem z tej grupy, który przyjdzie nam omawiać jest Polonia Warszawa. Gra tam Rafał Parobczyk i regularnie z „10” na plecach gra w pierwszym składzie. Jednakże Polonia po powrocie do rozgrywek w 2 spotkaniach przegrała 0:1 i sytuacja wygląda niezbyt kolorowo dla sympatyków warszawskiej drużyny. Tym razem przejdziemy do III grupy 3 ligi, gdzie występuje jeden z naszych byłych piłkarzy, a jest nim Robert Chwastek. W ostatnich 2 meczach za każdym razem wychodził w pierwszym składzie, a co więcej w zremisowanym spotkaniu z Lechią Zielona Góra strzelił swoją pierwszą bramkę dla Gwarka, który okupuje 11 miejsce w tabeli. Ostatnią omawianą przeze mnie grupą będzie doskonale nam znana IV grupa. Zaczniemy od naszego lokalnego rywala – Stali Stalowa Wola, w barwach której gra Aleksander Drobot. Choć jest on kluczowym piłkarzem drużyny ze Stalowej Woli, to podopieczni Jaromira Wieprzęcia przegrali 2 ostatnie mecze 1:2. Następnie przenosimy się do innego rywala z tego województwa – Sokoła Sieniawa, barw którego kapitanem jest Patryk Kapuściński. Choć nie powiększył on swojego dorobku strzeleckiego, to Sokół dopisał dwa ważne zwycięstwa z niżej notowanymi rywalami dwukrotnie zachowując czyste konto. Ostatnim podkarpackim zespołem, w którym gra nasz były piłkarz jest Wólczanka Wólka Pełkińska, którą reprezentuje Eryk Galara. Potwierdza on, że jest istotnym elementem zespołu i zagrał w jej dwóch ostatnich meczach, jednak ze zmiennym szczęściem. Początkowo było to zwycięstwo z Orlętami Radzyń Podlaski 2:1, zaś później porażka z rezerwami Cracovii 0:2. Do końca naszego podsumowania pozostały 2 kluby – Stal Kraśnik i KSZO. W barwach tej pierwszej występuje Jakub Mażysz i Kamil Woźniak. Drużyna z województwa lubelskiego ostatnio zaskakująco pokonała znajdującą się do tego spotkania w świetnej formie Wisłokę Dębica. Wcześniej jednak przegrała z Chełmianką Chełm i sytuacja w tabeli jest mocno napięta. Jeśli chodzi o KSZO, to tutaj jest nieco lepiej. Klub z Ostrowca Świętokrzyskiego zajmuje 6 miejsce i ostatnio wygrał ze Stalą Stalowa Wola. W dwóch ostatnich meczach z ławki meldował się Kuba Głaz, zaś ze Stalą od pierwszej minuty wyszedł Tomasz Persona.
MP