shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Jak grali ex-Siarkowcy ? Przegląd tygodnia #2.

Jak co tydzień zapraszam na przegląd występów byłych piłkarzy Siarki na poziomie minimum 3 ligi. W tym tygodniu tekst ląduje nieco później, ale wszystko to ze względu na poniedziałkowe starcie Warty Poznań z Wisłą Płock, a także dzisiejsze spotkanie pomiędzy Stalą Rzeszów, a Hutnikiem Kraków.

EKSTRAKLASA

Tym razem nie zaczniemy wyjątkowo od piątkowego spotkania, gdyż dzień wcześniej zaległy mecz rozgrywała Stal Mielec z Wisłą Płock. O dziwo, w drużynie z Mielca na ławce wylądował Domański, choć stanowi on o sile gry ofensywnej Stali w tym sezonie. Ma jeden z najlepszych wyników w klasyfikacji kanadyjskiej w ekstraklasie, a wszystko to w barwach ostatniego w tabeli beniaminka. Razem z Robertem Dadokiem wszedł na boisko już po przerwie, gdy Stal musiała odrabiać jednobramkowe straty z pierwszej części spotkania. Szybko dosyć sprawa się skomplikowała. W 49 minucie po dośrodkowaniu Szwocha z rzutu rożnego (którego wydaje się, że być nie powinno) mocnym strzałem z główki popisał się Damian Michalski i Stal przegrywała już 0:2. Kontakt dla drużyny Leszka Ojrzyńskiego złapał zimowy nabytek – Maciej Jankowski, który dobił piłkę z najbliższej odległości. Czas jednak mijał, a Stal wciąż musiała gonić drużynę z Płocka, aby zapewnić sobie chociaż jeden bardzo istotny punkt w kontekście walki o utrzymanie. W 87 minucie znakomitym podaniem popisał się nasz były zawodnik Maciej Domański, który tym samym zaliczył asystę przy bramce Matrasa. Choć grał tylko w drugiej połowie, to został nominowany do nagrody dla zawodnika meczu. W sobotę pierwszym spotkaniem w najwyższej klasie rozgrywkowej był mecz Podbeskidzia z Lechią Gdańsk. Spotkanie otworzyli podopieczni Roberta Kasperczyka po rzucie karnym. Później Lechia wzięła sprawy w swoje ręce i szukała wyrównującej, a potem zwycięskiej bramki. Byli blisko osiągnięcia tego celu. W 86 minucie bramkę zdobył Bartosz Kopacz i wydawało się, że gospodarze już się nie podniosą. Wtem 2 minuty później ładnym strzałem z dystansu popisał się Kamil Biliński i spotkanie beniaminka zakończyło się 2:2. Najważniejszym do odnotowania w kontekście tego tekstu jest fakt, że całą 2 połowę rozegrał Maksymilian Sitek, którego jeszcze 2 lata temu mogliśmy oglądać z wysokości tarnobrzeskich trybun. Niedzielę otwierał mecz Piasta ze Stalą Mielec. Tym razem Domański zagrał już od 1 minuty i zszedł w okolicy 70, lecz żadnej „cyferki” do swojego dorobku nie dołożył. Piast wygrał 2:1, ale wszystko to za sprawą świetnie dysponowanemu Plachowi w bramce gospodarzy, a także nieporadności atakujących Stali w wykańczaniu sytuacji, których stworzyli dosyć sporo w przeciągu całego meczu. Teraz przechodzimy do wczorajszej rywalizacji Warty Poznań z Wisłą Płock. Jeszcze przed tym spotkaniem Warta była jedną z najlepszych drużyn w 2021 roku i tak naprawdę tylko zakończona porażką rywalizacja z Lechem Poznań sprawiła, że drużyna Piotra Tworka nie podchodziła do tego meczu niepokonana. W dołku formy znajduje się zaś Wisła Płock, dla której więc był to bardzo istotny mecz by nie wplątać się do walki o utrzymanie. Jak co mecz Warty od 1 minuty zagrał Jan Grzesik, który jest czołową postacią w drużynie. Nasz były kapitan przegapił w tym sezonie tylko jeden mecz. Zamiary Wisły szybko rozbił zimowy nabytek Warty – Makana Baku, który już w 3 minucie wpisał się na listę strzelców. Ładną asystę przy tym trafieniu zaliczył Żurawski. Później wypożyczony z Pogoni Szczecin piłkarz zszedł z boiska, a w jego miejscu pojawił się doskonale nam znany np. z bramki w Pucharze Polski z Termalicą – Mateusz Czyżycki. Reasumując więc, w tej kolejce ekstraklasy zagrało 4 na 5 naszych byłych piłkarzy. Jedynym, który nie zagrał był Kamil Kościelny, który jeszcze długo będzie zmagał się z kontuzją odniesioną w okresie przygotowawczym.

I LIGA

Choć jesteśmy w rubryce 1 ligi, to chwilę należy poświęcić starciu w Pucharze Polski pomiędzy Puszczą Niepołomice, a Arką Gdynia. W drużynie Tomasza Tułacza w wyjściowym składzie pojawiło się aż 3 piłkarzy, których pamiętać możemy z występów przy AN2. Są nimi Konrad Stępień, Marcin Stefanik, oraz Hubert Tomalski. Każdy z nich na swój sposób zapisał się w pierwszej połowie w notesiku sędziego. Stępień i Tomalski dostali żółtą kartkę, a Stefanik egzekwował jedenastkę i dał wyrównanie gospodarzom. Druga połowa była blamażem w wykonaniu podopiecznych Tomasza Tułacza. Nie wystąpił w niej Stępień, zaś Tomalski zszedł w końcówce meczu. Tylko Stefanik zagrał pełny mecz, który skończył się zwycięstwem Arki 5:2, która zameldowała się jako jedyny pierwszoligowiec w półfinale PP. Choć jeszcze o meczu pomiędzy tymi drużynami za chwilę będzie…

W piątek w 1 lidze mieliśmy do czynienia z trzema spotkaniami. Tylko w jednym z nich poniekąd mieliśmy okazję oglądać naszego byłego piłkarza – Michała Walskiego, który w barwach Sandecji zremisował 2:2 z Termalicą. Oczywiście ciężko o to, aby ktoś pamiętał Michała z występów w Tarnobrzegu, gdyż był on jedynie naszym zawodnikiem w kategoriach juniorskich, a później przeniósł się do akademii Stali Mielec. W sobotę odbyły się dwa spotkania na zapleczu ekstraklasy z udziałem naszych byłych graczy. Zaczęło się od starcia Resovii z Górnikiem Łęczna. W drużynie ze stolicy województwa podkarpackiego zagrało jednak tylko dwóch związanych z Tarnobrzegiem graczy, a byli nimi bramkarz – Karol Dybowski i wypożyczony z Mielca Jakub Wróbel. Po raz kolejny cały mecz na ławce spędził Dawid Kubowicz, a w kadrze meczowej zabrakło miejsca dla Radluja, co może trochę martwić zwłaszcza w kontekście tego pierwszego, gdyż Dawid jeszcze do niedawna był kapitanem Czerwono-białych. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 2:0, a jednym z zawodników mających w tym swój udział był Marcin Stromecki, który rozegrał całe spotkanie. Kontrowersji jednak nie zabrakło i Resovia może czuć się pokrzywdzona po tym starciu. W tym samym czasie odbywał się mecz GKS-u Jastrzębie z Koroną Kielce, w którym udział brał Dawid Witkowski w barwach drużyny GKS-u. Był to dla niego jak najbardziej udany mecz, gdyż jego drużyna wygrała 2:0, a sam boczny obrońca miał również swój udział w kontekście czystego konta. Dzień później rozpoczął się od meczu GKS-u Tychy z Zagłębiem Sosnowiec. Niestety Kamil Kargulewicz nie zagrał w tym meczu z powodu urazu, ale jego drużyna wygrała 3:1 i zajmuje już 3 miejsce wyprzedając m.in. ŁKS Łódź. Ostatnim meczem w tej kolejce był spotkanie pomiędzy drużynami, których użyłem w kontekście wstępu. Rewanż za Puchar Polski wzięli podopieczni Tomasza Tułacza w składzie z Hubertem Tomalskim. W kadrze nie było miejsca dla mającego uraz Konrada Stępnia, a z ławki wszedł Marcin Stefanik, który zdobył bramkę z karnego. Puszczy udało się zrewanżować na drużynie z trójmiasta wygrywając mecz aż 4:0.

II LIGA

Inauguracja tej kolejki na 3 stopniu rozgrywkowym w Polsce miała miejsce w Pruszkowie w sobotę, o godzinie 12. Na Bohaterów Warszawy zawitał dowodzony przez Marka Saganowskiego Motor Lublin, którego celem było zwycięstwo z okupującym ostatnie miejsce w tabeli Zniczem. Jednym z architektów tego sukcesu miał być nasz były napastnik – Krzysztof Ropski, który wyszedł w pierwszym składzie. Niestety nie zdobył on swojej pierwszej w tym roku bramki i zszedł z boiska w okolicach 60 minuty. Na szczęście jego kolegom z drużyny udało się zdobyć bramkę, która wystarczyła aby przywieźć 3 punkty do Lublina. Godzinę później Błękitnych Stargard rozbił beniaminek – KKS Kalisz. Goście zdobyli aż 4 bramki, zachowując do tego czyste konto. Na ławce drużyny Ryszarda Wieczorka siedziało dwóch byłych Siarkowców – Robert Tunkiewicz i Bartosz Waleńcik. Ciekawie zapowiadało się starcie Stali Rzeszów z Górnikiem Polkowice. Gospodarze z Polkowic na własnym stadionie w bieżących rozgrywkach jeszcze nie przegrali, zaś Stal chciała zamazać plamę po fatalnym występie z rezerwami Lecha Poznań i zbliżyć się do miejsc barażowych. Niewielu mogło się spodziewać, ale podopieczni Myśliwca odnieśli zwycięstwo na – jak wspomniałem – bardzo trudnym terenie. Na ławce zasiadł nasz były obrońca – Radosław Sylwestrzak. O godzinie 14 rozgrywane były 2 mecze. Olimpia Elbląg – Wigry Suwałki, a także Olimpia Grudziądz – Bytovia Bytów. W pierwszym z nich na bramce Wigier stał Hieronim Zoch. Ten mecz mógł zaliczyć do udanych, gdyż zachował czyste konto. Nie miał jednak zbyt wielu sytuacji do wykazania się. Z ławki wszedł również wypożyczony niegdyś do nas – Kacper Wełniak, jednak nie zrobił na tyle by to spotkanie zakończyło się choć jedną bramką. W spotkaniu z udziałem Olimpii Grudziądz znów w pierwszym składzie zagrał Grzegorz Płatek. Sporo pecha mieli podopieczni Tomasza Asensky’ego, gdyż najpierw rzut karny zmarnował Embalo, a później ten sam zawodnik uderzył w poprzeczkę po zamieszaniu w polu karnym.

III LIGA

Ostatnim omawianym segmentem ligowym jest 4 poziom rozgrywkowym. Do występów naszych piłkarzy na tym poziomie doszło tylko w grupie III i IV. W tej pierwszej w spotkaniu pomiędzy drugim zespołem Zagłębia Lubin, a Gwarkiem Tarnowskie Góry zagrał Robert Chwastek, który wszedł w 60 minucie na boisko. Nie pomógł jednak na tyle wydatnie swojemu zespołowi, by chociaż zremisować. Gwarek wrócił na tarczy po porażce 0:2. W naszej zaś grupie tych występów było znacznie więcej. Już w piątek odbył się mecz pomiędzy Orlętami Radzyń Podlaski, a KSZO. W drużynie z Ostrowca Świętokrzyskiego od 1 minuty nie zagrał żaden z naszych byłych zawodników. Na murawie w 84 minucie przy stanie 1:2 zameldował się Tomasz Persona. Już 2 minuty później mógł cieszyć się z wywalczonego punktu razem z kolegami, jednak jedenastkę przestrzelił Szymon Stanisławski. W sobotę o 13 rozpoczął się mecz pomiędzy Stalą Stalowa Wola, a Avią Świdnik. Podopieczni Jaromira Wieprzęcia pierwszy raz grali spotkanie ligowe w tym roku i to od razu z wysoko notowanym rywalem. Na boisku od 1 minuty grał nasz były zawodnik, pozyskany zimą przez Stalówkę piłkarz – Aleksander Drobot. Piłkarze ze Stalowej Woli odnieśli cenne zwycięstwo 1:0 po bramce Tomasza Płonki. Najwyższym w tej kolejce zwycięstwem zakończyło się spotkanie Stali Kraśnik z Hetmanem Zamość. Piłkarze z Kraśnika wygrali 4:0, a ostatnią bramkę zdobył Jakub Mażysz. Dodatkowo, w tym spotkaniu wystąpił również Kamil Woźniak. W niedzielę najciekawiej zapowiadał się mecz pomiędzy Sokołem Sieniawa, a Wólczanką Wólka Pełkińska. Gospodarze inaczej wyobrażali sobie wejście w ten sezon, jednak odnieśli bardzo ważne zwycięstwo. Mecz zakończył się wynikiem 3:2, a bramkę dla drużyny Ryszarda Kuźmy zdobył Patryk Kapuściński. Dodatkowo trykot Wólczanki w tym spotkaniu po raz kolejny założył Eryk Galara.

 

MP