shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Inauguracja w wielkim stylu!

Dziś po 1154 dniach Siarkowcy zagrali wreszcie na szczeblu centralnym. Ostatni taki mecz miał miejsce 19 maja 2019 roku, w którym to choć wygraliśmy 2:1 z pierwszoligową obecnie Skrą Częstochowa, to pożegnaliśmy się z 2 ligą. Jak jednak doskonale już wiecie udało nam się do niej wrócić i dziś zainaugurowaliśmy sezon 2022/23 w Tarnobrzegu meczem ze Zniczem Pruszków.

Ze Zniczem, z którym historycznie grało nam się całkiem dobrze (do dziś bilans 6-3-3), ze Zniczem z którym zawsze tworzyliśmy fajne dla kibiców widowiska (zazwyczaj około 3,5 gola na mecz). Dziś było nie inaczej. Atmosfera na trybunach była fantastyczna, można było wyczuć smak 2 ligi, tak długo wyczekiwanej przez tarnobrzeskich kibiców. Euforia panowała jednak nie tylko na trybunach, ale także na murawie.

Mecz rozpoczął się od pamiątkowego wręczenia pucharu z okazji awansu, ale w głowach piłkarzy była już tylko koncentracja na spotkaniu z doświadczonym ligowcem. W mecz minimalnie lepiej weszli goście, ale przez pierwszy kwadrans nie poskutkowało to żadną sytuacją. Przełomowa okazała się 17 minuta meczu. Skutecznie lewą flanką przedarł się Sulkowski, fantastycznym plasowanym podaniem obsłużył Zawiślaka, a ten był nieprzepisowo przytrzymywany w próbie dojścia do futbolówki, czego konsekwencją był rzut karny dla naszej drużyny. Piłkę na jedenastym metrze ustawił oczywiście Marcin Stefanik i dał prowadzenie naszej drużynie całkowicie myląc bramkarza przyjezdnych. Gdy kibice wciąż świętowali nadeszła kolejna akcja. Fatalnie przy wyprowadzeniu piłki pomylił się Możdżeń i obsłużył naszego prawego wahadłowego – Czarka Stańczyka, który po dynamicznej akcji na prawym skrzydle wrzucił piłkę na niepilnowanego Kamila Adamka, a napastnik pewnie strzałem główką podwyższył prowadzenie naszej drużyny. Obie bramki dzieliła raptem nieco ponad minuta. Po tych dwóch wyprowadzonych ciosach Siarkowcy nieco zrzucili z tonu i oddali inicjatywę Zniczowi, jednak na drodze gości stawał dobrze interweniujący Piotr Pietryga, a także obramowanie bramki po rzucie wolnym z końcówki połowy.

Obramowanie pomogło też naszemu bramkarzowi w 2 połowie po strzale z dystansu jednego z podopiecznych trenera Misiury. Generalnie trzeba też to podkreślić, że choć wygraliśmy 4:0 to z samej gry wcale nie byliśmy drużyną ewidentnie, znacząco lepszą by wygrać aż taką różnicą bramek, ale koniec końców odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Choć nie bez głosu byli goście. W 77 minucie stało się już jasne, że 3 punkty zostaną w Tarnobrzegu. Wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Bałdyga zagrał na skrzydle do Stańczyka, ten wrzucił futbolówkę, w którą nie trafił Zawiślak, a ta finalnie spadła pod nogi Sulkowskiego, który strzałem z prawej nogi z woleja podwyższył prowadzenie. Choć pomógł mu też nieco rykoszet. Chwilę później powinno być już 4:0, jednak Stańczyk będąc w bardzo dobrej sytuacji niepotrzebnie decydował się na podanie do Mroza, które przeciął defensor Znicza. Gdyby młodzieżowiec oddał strzał, być może do 2 asyst dorzuciłby bramkę. Kropkę nad „i” postawił w ostatniej akcji meczu Szymon Lewicki, który wykorzystał świetną wrzutkę Marcela Tyla. Dla naszego napastnika to premierowy gol w koszulce Siarki i to już w debiucie.

SKŁAD: Pietryga – Chmelenko, Stefanik, Józefiak – Stańczyk, Kaliniec (Furman), Bieniarz (Tyl), Sulkowski – Yatsenko (Bałdyga), Adamek (Lewicki), Zawiślak (Mróz).

BRAMKI: Stefanik 18′, Adamek 19′, Sulkowski 77′, Lewicki 90′

Za tydzień zmierzymy się z rezerwami Lecha Poznań.