shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Gramy dalej w Pucharze!

To była udana środa dla Siarkowców. W I rundzie Pucharu Polski podopieczni trenera Kantora rozprawili się z grającym na co dzień w tej samej lidze Starem Starachowice aż 4:1, czym samym są pewni występu w 1/16 tej edycji Pucharu Polski. O tym, z kim zagramy dowiemy się już w najbliższy poniedziałek.

Początek meczu wcale nie zwiastował tego, że Siarkowcy dość pewnie pokonają Star. Goście czyhali na błędy naszego zespołu, które niestety przydarzały się notorycznie w pierwszych fragmentach meczu i raz na tym skorzystali – w 5. minucie spotkania Star na prowadzenie wyprowadził Michał Wcisło. Próbę zatrzymania przeciwników kontuzją niestety przypłacił Marcin Kumorek. Nasza drużyna natychmiast chciała wziąć się do odrabiania strat, natomiast obraz meczu szczególnie się nie zmienił. Siarkowcy mieli kłopoty by przedrzeć się przez dobrze zorganizowanego przeciwnika, a goście kilkukrotnie byli w stanie wyjść z ciekawym atakiem. Wszystko zmieniło się w 30. minucie meczu. Akcję na lewej stronie boiska zawiązali Sulkowski z Ivaniadze, w polu karnym odnalazł się Piotr Lisowski, odegrał do swojego brata Dawida, a ten znakomitym strzałem ze skraju szesnastki pokonał Kamila Miazka i wyrównał stan rywalizacji.

Spotkanie się rozkręciło i gdy wydawało się, że do szatni już żadnego gola nie zobaczymy, to z tego błędu wyprowadził nas Dawid Lisowski z Igorem Wosiem do spółki. Środkowy obrońca dobrze dograł do Lisowskiego, ten zwiódł Bonieckiego i pewnym strzałem pod poprzeczkę pokonał bezradnego bramkarza gości. W samej końcówce pierwszej połowy groźnie jeszcze na bramkę Miazka uderzał Misztal.

W drugą połowę z animuszem weszli Siarkowcy. Goście mieli spore problemy by zatrzymywać kolejne ataki gospodarzy, a jeszcze większy kłopot swojej drużynie sprawił Kacper Kasperowicz, który po dwóch żółtych kartkach wyleciał z boiska w 51. minucie meczu. Niedługo po tym zdarzeniu kapitalnie na bramkę uderzył Dawid Lisowski, piłka dwukrotnie odbiła się od poprzeczki przekraczając przy tym linię bramkową, natomiast pomylili się arbitrzy i nie uznali tego pięknego trafienia. Wynik więc wciąż się utrzymywał i tylko jedną bramką prowadziła Siarka. Ale do czasu… w 61. minucie świetnie, precyzyjnie na głowę Koseia Iwao dośrodkował Misztal, ten trafił w słupek, ale zdążył z dobitką i strzelił kolejnego gola w tym sezonie. Od tego czasu stało się już niemal jasne, że gościom bardzo ciężko będzie wrócić do tego spotkania. Praktycznie bez sytuacji w 2 połowie pozostawał Star, a drużynę Przemysława Cecherza dobił jeszcze w 87. minucie Piotr Lisowski, który wykorzystał dośrodkowanie Kamila Ogorzałego.

Ostatecznie podopieczni trenera Kantora w drugim meczu z rzędu zdołali odwrócić losy meczu i w finalnym rozrachunku pewnie rozprawili się ze Starem, wygrywając 4:1. Teraz pozostaje tylko czekać, z kim zagra Siarka w kolejnej fazie…