shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Garść ciekawostek i statystyk przed Hutnikiem!

Już dziś o 16:00 zagramy na Suchych Stawach z Hutnikiem Kraków. Poniżej więc kilka ciekawostek, czy statystyk, głównie nawet tych historycznych dotyczących rywalizacji Hutnika z Siarką.

Dzisiejsze starcie będzie 22. pojedynkiem w historii pomiędzy obiema drużynami na poziomie ligowym. Z żadną inną ekipą występującą aktualnie w 2 lidze Siarka nie grała częściej. Siarkowcy tych spotkań raczej najlepiej nie wspominają, bo to jutrzejsi gospodarze znacznie częściej wychodzili górą z tych starć. W 21 spotkaniach Siarka wygrała 3 razy, Hutnik 10, a aż 8 meczów kończyło się remisem. Co ciekawe, jeszcze nigdy na Suchych Stawach nie wygraliśmy. Bilans bramkowy to 16-37 na naszą niekorzyść. Dodatkowo dwa razy spotkaliśmy się w Pucharze Polski, raz udało nam się wygrać 3:2 (Tyburski, Kukiełka, Ożóg), a raz w latach 70-tych Hutnik wygrał 1:0 na tarnobrzeskim obiekcie. Z tych 21 meczów 6 odbyło się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w kraju. Za każdym razem, gdy Siarka grała w ekstraklasie (wówczas I lidze) spotykała się z Hutnikiem. Pierwszy raz miało to miejsce w 1992 roku, wtedy wygraliśmy 2:0 po bramkach Sadowskiego i Kobylańskiego. Było to jednak nasze jedyne zwycięstwo z Hutnikiem na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Pozostałe mecze skończyły się 4 porażkami i 1 remisem. Ostatni nasz wspólny mecz w ekstraklasie zakończył się wygraną Hutnika 2:0 po dublecie Zakariego Lambo. Co więcej, był to generalnie jak do tej pory ostatni mecz Siarki na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.

OSTATNI MECZ

A kiedy graliśmy ostatni raz na Suchych Stawach ? A no właśnie wcale nie tak dawno, bo w sezonie 2019/20. To była kampania, w której Siarka była spadkowiczem z 2 ligi, a Hutnik właśnie w tymże sezonie awansował na szczebel centralnym wraz z Motorem Lublin. Był to również sezon skrócony przez pandemię, więc z Hutnikiem zmierzyliśmy się tylko raz. Piłkarze obu drużyn stworzyli wówczas kibicom naprawdę niezłe widowisko, które zakończyło się podziałem punktów. Nie brakowało emocji, co możecie zresztą zobaczyć na poniższym skrócie. Mecz zaczął się fantastycznie dla gospodarzy, którzy objęli prowadzenie po fenomenalnym strzale Krzysztofa Świątka (kapitana Hutnika, wciąż grającego w klubie z Krakowa). Wszystko zaczęło się sypać, bo jeszcze w 1 połowie czerwoną kartkę po drugiej żółtej obejrzał Wiktor, jednak Siarkowcom dzielnie udawało się powstrzymywać ataki rywali, których było naprawdę sporo. Trzeba też podkreślić pracę w bramce Hieronima Zocha. Podopieczni trenera Opalińskiego wrócili do gry w 52. minucie. Wówczas do rzutu wolnego podszedł Janeczko, wrzucił w przestrzeń między defensorami, a bramkarzem Hutnika, a tam znalazł się Kacper Józefiak, który ładnym strzałem doprowadził do wyrównania. Co ciekawe, dla Kacpra był to pierwszy gol w naszych barwach w pierwszej drużynie. Warto jeszcze dodać, jak wiele w Siarce od tamtego meczu się zmieniło. Z Hutnikiem zagrało łącznie 13 piłkarzy, w aktualnej kadrze naszego klubu zostało tylko dwóch – wspomniany Józefiak, a także Bartek Sulkowski.

 

Arbitrem dzisiejszego spotkania będzie Damian Gawęcki, który w swojej karierze dość często rozstrzygał mecze z udziałem naszej drużyny. Pierwszy raz miało to miejsce w sezonie 2014/15, kiedy to prowadził w Tarnobrzegu mecz Siarki ze Stalą Mielec zakończony remisem 1:1. W kolejnym sezonie sędziował mecz naszej drużyny z Radomiakiem (1:3), a w feralnym sezonie 2018/19 poprowadził mecze Siarki z Błękitnymi (0:1), Zniczem Pruszków (2:2), a także mecz ostatniej kolejki ze Skrą Częstochowa, który choć został przez naszą drużynę wygrany to po tym spotkaniu spadliśmy z 2 ligi. Arbiter z Lublina sędziował jeszcze mecz Siarki z Tomasovią w ubiegłym sezonie, który nasza drużyna spokojnie wygrała 3:0. Łącznie więc 35-letni arbiter Siarce sędziował sześciokrotnie, bilans tych gier to  2-2-2. Każdy z tych meczów miał miejsce w Tarnobrzegu.

Zdjęcie z meczu ze Zniczem Pruszków zakończonym remisem 2:2, który prowadził właśnie arbiter z Lublina. 

 

Przejdźmy może już do wątków troszkę bardziej historycznych, związanych z piłkarzami obu drużyn. Bo choć dziś będą rywalami, to w przeszłości kilku z nich grało ze sobą w drużynie. To tyczy się np. Piotrka Kwaśniewskiego i Adriana Jurkowskiego z Hutnika, którzy grali razem w Wigrach Suwałki. Z kolei Oleksandr Yatsenko będzie mógł powspominać chwilę czasy meczów w rezerwach Lecha, gdzie zagrał 15 razy z Kacprem Andrzejewskim – pomocnikiem drużyny z Nowej Huty.

Choć historia rywalizacji Siarki z Hutnikiem jest bogata, to akurat wspólnych mianowników między tymi drużynami zbytnio nie ma. Bo biorąc pod uwagę ostatnie ponad 30 lat, tylko dwóch zawodników reprezentowało barwy obu klubów. A byli to Andrzej Białek – były napastnik Siarki, który w naszych barwach w 131 meczach zdobył ponad 40 goli, który w Hutniku grał w latach 1999-2002, a także Ifeanyi Nwachukwu Chukwuka – pierwszy czarnoskóry piłkarz w historii Siarki, który w Siarce grał przez jeden sezon i zdobył w nim 6 bramek. Kilka lat później zaliczył epizod w Hutniku.

 

To może już na sam koniec słówko o obecnym sezonie Hutnika. Przed podopiecznymi trenera Paszkiewicza naprawdę trudne zadanie. Tak, jak beniaminkowie mieli spore wyzwanie by zbudować kadrę na sezon (niespełna miesiąc), tak Hutnik miał jeszcze trudniej. Klub z Nowej Huty czysto teoretycznie w zeszłym sezonie spadł, jednak przez upadłość Wigier drużyna z małopolski pozostała na szczeblu centralnym. Czasu na zbudowanie kadry przed pierwszym meczem było więc niewiele, przyszedł np. Serafin z Podhala Nowy Targ, który strzelił w tamtym sezonie bramkę w meczu z Siarką z rzutu karnego. Wyniki wyglądają jednak dość nieźle. Na inaugurację Hutnik wygrał 3:2 po emocjonującym meczu z Lechem II Poznań, w drugiej kolejce przegrał 1:3 w Puławach z Wisłą (zasłużenie, ale wcale nie wyglądało to tak źle), zaś przed tygodniem bramkarz Hutnika zanotował pierwsze czyste konto, jednak na „0” skończyła też ofensywa i Hutnik zremisował 0:0 z GKS-em Jastrzębie. W międzyczasie podopieczni trenera Paszkiewicza pokazali się z niezłej strony w Chojnicach z Chojniczanką w ramach Pucharu Polski, ale finalnie odpadli po dogrywce. Centralnym piłkarzem drużyny jest wspomniany już 37-letni Świątek, prawdziwa legenda Hutnika, który w tym sezonie zdobył hat-tricka w meczu z Lechem.