shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Czas na derby. Zapowiedź meczu.

Już jutro o godzinie 17:00 rozpocznie się absolutnie hitowe starcie w 3 lidze. Nasza drużyna zmierzy się przy Hutniczej z miejscową Stalą Stalowa Wola pod znakiem derbów, choć wielu kibiców kojarzy te mecze jako świętą wojnę. Jutro jednak wyjątkowo spotkanie odbędzie się bez kibiców, a także bez większej wagi poza tym, że są to derby. Obecnie żadna z drużyn nie jest „zagrożona” walką o awans, ani utrzymanie, a wiosną Stal i Siarka prezentują się punktowo bliźniaczo. W 10 meczach obie drużyny skompletowały po 16 oczek. Nie ma to jednak aż tak dużego znaczenia, gdyż jak wspomniałem wcześniej. Derby to derby. Wiadomo, że rządzą się swoimi prawami, ale takie spotkania są podwójną mobilizacją dla piłkarzy, kibiców i klubu. W tym sezonie będziemy mieć jeszcze okazję obejrzeć spotkanie derbowe w finale Pucharu Okręgowego, ale i tak takie spotkania zawsze są wyjątkowe. I oby jutro wszystko potoczyło się zgodnie z naszym planem.

OSTATNI MECZ

Do ostatniego derbowego spotkania kibice Siarki nie mogą wracać z pozytywnymi myślami. Drugi raz w historii derbów padł wynik 4:1, jednak pierwszy raz na korzyść Stali. Była to największa klęska w rundzie jesiennej naszego zespołu. Problemy zaczęły się bardzo szybko. W drugiej akcji spotkania fatalny błąd przy wyprowadzeniu piłki popełnił Michał Bierzało, który starał się wykorzystać Piotr Mroziński. Pomocnik Stali nieco przeliczył się w swoich obliczeniach i próbując lobować Kowala przeniósł piłkę nad poprzeczką. Niedługo później w odwecie w idealnej sytuacji znalazł się Paweł Wolski, który będąc sam na sam na 10 metrze fatalnie skiksował i piłka ledwo doturlała się za linię końcową boiska. Był to pierwszy pozytywny sygnał dla kibiców Siarki w tym meczu. Na akcję Siarki szybko odpowiedzieli rywale ze Stalowej Woli na tyle skutecznie, że zrobiło się 1:0 dla Stali. Piłkę w polu karnym zebrał Szifer, podprowadził ją nieco na szesnasty metr i strzałem życia pokonał Kowala. Co ciekawe, wychowanek Stali miał ten mecz rozpocząć na ławce. Dopiero kilka minut przed spotkaniem doszło do wymuszonej zmiany personalnej i strzelec pierwszej bramki w tym meczu wystąpił zamiast Zięby. Podopieczni Grzegorza Opalińskiego szybko próbowali się zrehabilitować, jednak do wyrównującej bramki sporo brakowało. Celnie z dystansu uderzał Tabor, a chwilę później ten sam zawodnik stanął przed świetną okazją. Niestety w kluczowym momencie się poślizgnął na bardzo nasiąkniętej tego dnia murawie. Dla Kuby był to generalnie bardzo pechowy mecz. W 35 minucie nie opanował prostej piłki od Kowala we własnym polu karnym, którą próbował ratować wślizgiem. Nie zauważył jednak wbiegającego Mistrzyka i sfaulował piłkarza Stali. Warto zresztą Mistrzyka za decyzje pochwalić, gdyż wykonał on naprawdę spory sprint by wywrzeć presję na Taborze, co udało mu się znakomicie. Z jedenastu metrów nie pomylił się najlepszy strzelec przyjezdnych – Fidziukiewicz i podwyższył prowadzenie na 2:0. 6 minut po drugiej bramce napastnik Stali również miał okazję egzekwować jedenastkę. Ze wrzutką minął się kapitan – Sebastian Duda i chwilę później piłka wylądowała na jego ręce. Choć wyczuł intencje strzelca Kowal, to zrobiło się już 3:0 dla gości i takim rezultatem zakończyła się jedna z najgorszych w naszej historii pierwsza połówka meczu. Należy dodać, że blisko przelobowania Kowala był jeszcze w końcówce pierwszej części meczu wspomniany Michał Fidziukiewicz, jednak dobrze zachował się młody bramkarz i złapał futbolówkę. Po przerwie trener Opaliński chciał dać drużynie powiew świeżości i przeszedł na grę z dwójką napastników. Niestety, druga część spotkania zaczęła się najgorzej jak mogła. Lewym skrzydłem świetnie urwał się Piotr Zmorzyński i próbował dograć piłkę do Khorolyskiego. Wyręczył go jednak z tej roli defensor Siarki – Michał Bierzało, który wystawił futbolówkę do pustej bramki zawodnikowi Stali i zrobiło się już 4:0. Nie czekał trener Opaliński i zdjął obrońcę Siarki od razu po błędzie. Próbowała jakoś zareagować Siarka, jednak jedynym pomysłem były dobrze bite stałe fragmenty gry przez Sulkowskiego. Do przełomu doszło w 57 minucie, kiedy piłkę od Sebastiana Dudy dostał Arkadiusz Gajewski, który świetnym prostopadłym podaniem znalazł Dawida Bałdygę. Młody napastnik Siarki zdołał zmienić rotację piłki przed interweniującym Siudakiem i dał jeszcze kibicom nadzieję. Po 60 minucie to również Siarka napierała. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Rogala, jednak niestety piłka odbiła się od słupka. Dobił ją Kargulewicz, ale jak się okazało skrzydłowy był na minimalnym ofsajdzie. Po tej sytuacji obudziła się Stalówka i próbowała przejąć kontrolę nad meczem, co jej się udało. Przed niezłą okazją stanął nawet Mroziński, jednak odbitą piłkę pewnie złapał Kowal. Końcowe minuty spotkania odbywały się już w dość nudnej na murawie atmosferze i oba zespoły były już pogodzone z końcowym rezultatem meczu. Warto jednak odnotować, że na ostatnie 5 minut meczu wszedł nasz wychowanek – Wojciech Bieniarz, przez co stał się jednym z najmłodszych debiutantów w historii naszego klubu. Jest zresztą szansa, że jutro również zagra i to od pierwszej minuty.

SYTUACJA SIARKI

Obecnie Siarka znajduje się na 7 miejscu, a przecież nie tak dawno były to 4 lokaty niżej. Wiadomo jednak, że w tabeli jest obecnie duży ścisk i różnice punktowe są minimalne. Choć trzeba przyznać, że Siarka ostatnio punktuje naprawdę bardzo dobrze i od 5 meczów jest niepokonana. Środowy remis z rezerwami Cracovii należy rozpatrywać w miarę pozytywnie ze względu na ustawienie personalne naszej drużyny. W wyjściowym składzie na to spotkanie znalazło się siedmiu młodzieżowców i dwóch wychowanków. Warto podkreślić również świetną pracę naszej drużyny w defensywie, która może być kluczem w jutrzejszym spotkaniu. Od debiutu trenera Majaka na ławce trenerskiej w barwach Siarki w przegranym meczu z Wisłoką minęło już przeszło 2 miesiące i od tamtej pory w 9 meczach nasza drużyna straciła raptem 4 bramki. Problem jest jednak po drugiej stronie boiska. Choć wynik defensywy robi wrażenie, to ofensywny również, ale w negatywny sposób. Od wspomnianego meczu w Dębicy Siarka zdobyła 7 bramek, z czego aż 5 po stałych fragmentach gry. Kluczem w tym aspekcie jest rozgrywający świetną rundę Bartosz Sulkowski, jednak ciężko oczekiwać od lewego obrońcy kreowania gry w ofensywie. Z przodu jest więc ewidentny problem, gdyż w rundzie jesiennej narzekaliśmy na skuteczność pod bramką rywala, a teraz najtrudniejszym zadaniem jest w ogóle wykreowanie jakiejś sytuacji. Najbardziej było to widoczne w ostatnim spotkaniu w Krakowie, gdzie dogodniejszych sytuacji było niewiele. Nie ma jednak lepszej okazji na przełamanie się niż starcie z odwiecznym rywalem. Wiadomo, że przed takimi spotkaniami zawsze jest podwójna mobilizacja i dużo większa chęć do gry. Dodatkowo trzeba zamazać plamę z jesieni, a większość piłkarzy, którzy jutro zagrają w naszych barwach brała w tym udział. Co do układu personalnego to znaki pytania pojawiają się przy prawym wahadle i przy nazwisku Michała Bierzało, który w ostatnim meczu z Cracovią nie zagrał z powodu problemów zdrowotnych. Gorzej ma się sprawa niestety z Kacprem Józefiakiem, który z powodu żółtej kartki w ostatnim meczu nie będzie mógł wystąpić w derbach. Jest to spora strata również ze względu na to, że raczej nie będziemy mogli się spodziewać wyjścia z wariantem na trzech środkowych obrońców. Reszta na szczęście jest do gry i nie będzie trafiona trudniejszym terminarzem, gdyż po meczu ze Stalą naszych piłkarzy czeka pauza i 11-dniowy odpoczynek. Dlatego też pomijając to jakiej rangi jest to spotkanie (choć tak naprawdę niewiele to zmieni dla układu tabeli), to nie trzeba myśleć o ewentualnym zostawieniu sił na kolejne spotkanie, gdyż ono nadejdzie dopiero 12 maja. Tak więc reasumując, jutro trzeba wymazać plamę z jesieni i wyrównać porachunki, gdyż historyczny bilans starć derbowych to 10-10-9 na korzyść Stali. I trzeba jeszcze dodać, że w przypadku ewentualnego zdobycia trzech punktów przez gospodarzy, będzie to pierwszy raz w historii kiedy któraś z drużyn wygra 3 mecze derbowe z rzędu.

SYTUACJA STALI

Stal obecnie znajduje się na 4 miejscu i nie traci zbyt wielu punktów nawet do wicelidera – Sokoła Sieniawa, ale i tak wiadomo, iż liga została w tym sezonie zdominowana przez Wisłę Puławy, więc drużyna ze Stalowej Woli gra jedynie o jak najwyższe miejsce i budowanie kadry na przyszły sezon – podobnie jak Siarka. Ostatnio Stal wróciła do dobrej dyspozycji pod wodzą nowego, kolejnego już tym razem tymczasowego trenera – Damiana Skakuja, który tę funkcję pełni od czterech spotkań i aż 3 z nich były wygrane, a raptem jeden zremisowany. Ostatnio jednak piłkarze Stali minimalnie zdjęli nogę z gazu i zremisowali z Wisłoką na własnym boisku, a także w szczęśliwych okolicznościach wygrali w końcówce meczu z Lewartem Lubartów. Ciężko jednak tu mówić o jakiejkolwiek zadyszce. Do najważniejszych piłkarzy Stali należy bramkarz – Tomasz Wietecha, który jest już legendą podkarpackiego klubu. Choć ma on 43 lata, to wciąż jest w świetnej dyspozycji i kilka razy ratował Stal w trudnej sytuacji. Dla niego będą to już siódme derby, jednak co ciekawe wygrał w nich tylko raz. Oby jutro nie powiększył swojego dorobku zwycięstw. Trzeba wspomnieć również o będącym w świetnej formie Piotrze Mrozińskim, którego generalnie w tym sezonie można spokojnie zmieścić w pierwszej trójce najlepszych piłkarzy Stali. Ma on na koncie już 11 goli i 6 asyst, co jest świetnym wynikiem. Należy uważać również na jego rzuty wolne, z których ostatnio potrafi zdobywać bramki. Bardzo dobrze w koszulce Stali prezentuje się też Aleksander Drobot, który jeszcze nie tak dawno grał dla nas przy AN2. Po spadku jednak drogi się rozeszły i Olek wygląda teraz dość nieźle na skrzydle u odwiecznego rywala. Choć gra dopiero od zimy, to ma już na koncie 4 asysty. Generalnie można wymienić jeszcze kilka nazwisk z drużyny jutrzejszego rywala, które mogą sprawić naszym piłkarzom kłopoty. Istotne jednak w kontekście personaliów Stali jest to, iż zimą doszło tam do rewolucji. Już abstrahując od zmian trenera i zarządu, to możemy być pewni, iż w porównaniu do ostatniego spotkania derbowego w drużynie Stali zobaczymy co najmniej pięciu innych piłkarzy.

Mateusz P.