shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Czarni Połaniec – Siarka. Zapowiedź meczu.

Przed nami trzecia seria gier runy wiosennej, najbliższym rywalem Siarki będzie beniaminek z Połańca. Meczem z Czarnymi rozpoczniemy zarazem wyjazdowy maraton, gdyż później czekają nas jeszcze wyjazdy do Ostrowca Świętokrzyskiego, a także Wólki Pełkińskiej. Jutrzejsze starcie – zresztą jak każde najbliższe – będzie bardzo istotne dla układu tabeli, bo w rundzie wiosennej już nie ma miejsca na błędy. Każdy mecz trzeba traktować jak finał zwłaszcza, gdy jest się w takiej sytuacji jak my teraz, czyli do każdego spotkania podchodzić będziemy jako kandydat do awansu. Mecz rozpocznie się o godzinie 14:00 w Połańcu. W tym samym momencie grać swoje spotkania będą 4 drużyny, które razem z nami walczą o awans – Podhale Nowy Targ godzinę wcześniej zagra w Świdniku, rezerwy Cracovii pojadą do Wólki Pełkińskiej, Chełmianka pojedzie na Podkarpacie, gdzie zagra z Koroną Rzeszów, a ŁKS Łagów zagra w Tarnowie z rozpędzoną Unią w ramach hitu kolejki. Tuż po zakończeniu spotkania w Połańcu, swój mecz zagra Stal Stalowa Wola z Podlasiem Biała Podlaska. Ale skupmy się już na Siarce i Czarnych.

OSTATNI MECZ

Ostatnie spotkanie z Czarnymi odbyło się w połowie sierpnia, a Siarka przystępowała do niego po 3 zwycięstwach z rzędu. Był to również mecz, w którym oczy sympatyków drużyny z Tarnobrzega w sporej mierze skupiały się na Ivanie Agudo, gdyż ten owiany wówczas tajemnicą piłkarz debiutował przy AN2 właśnie w meczu z beniaminkiem. Co więcej, w tym spotkaniu zadebiutował też w seniorskiej piłce Piotrek Pietryga, który wygryzł ze składu Kowala i do tej pory jest raczej faworytem do obsady bramki w oczach trenera Majaka, choć jak pewnie wiecie trener nie boi się rotować na pozycji bramkarza. Początek meczu był dla nas chyba dosyć zaskakujący, gdyż goście pokazali że naprawdę chcą i potrafią grać w piłkę. Jedna z płynnie, dynamicznie rozegranych akcji już po pierwszych kilkudziesięciu sekundach zakończyła się minimalnie chybionym strzałem przez skrzydłowego gości. To był poważny sygnał ostrzegawczy. Kilka minut później scenariusz się powtórzył – goście skutecznie przedostali się do naszego pola karnego i tym razem przed utratą gola świetną interwencją uratował nas Pietryga. Na szczęście Siarkowcy w porę się otrząsnęli – w 21 minucie piłkę przed polem karnym uderzył z woleja Mróz, a po błędzie Siryka dobił ją skutecznie Stefanik. Dla Marcina był to 4 mecz z rzędu z golem. Pomimo dość bolesnego ciosu zaangażowanie podopiecznych Grzegorza Wcisły wciąż stało na najwyższym poziomie i to się opłaciło. Po kolejnej składnej akcji do wyrównania doprowadził Adrian Gębalski, który nie celebrował trafienia by ukazać szacunek swojemu byłemu klubowi. Innym z piłkarzy, który ma w CV Siarkę i Czarnych był w tamtym meczu Paweł Bażant. Radość gości nie trwała zbyt długo. 2 minuty później piłkę z rożnego wrzucił Janeczko i znów w bramce nie popisał się Siryk, który w zasadzie zdobył bramkę Tylem. I to wynikiem 2:1 zakończyła się pierwsza część meczu. W drugiej już na początku odsłony bliski szczęścia był Mróz, ale po jego strzale piłka odbiła się od słupka. No ale co się odwlecze, to nie uciecze. 55 minuta meczu, piłkę przy linii końcowej opanował D’Apollonio, dograł do Mroza, a ten podwyższył prowadzenie na 3:1 i to, kto wygra mecz było już raczej przesądzone. Kilka minut później napastnik Siarki powinien zdobyć swojego drugiego gola, ale skutecznie na linii zachował się Siryk. Późniejsze minuty, jak i generalnie cała druga połowa to dominacja Siarki i tylko Dawid Bałdyga, który zmarnował jedną stuprocentową okazję wie, dlaczego Siarka nie wygrała co najmniej trzema bramkami, ale na szczęście nie stanowiło to zagrożenia dla rozstrzygnięcia ostatecznego zwycięzcy. Blisko debiutanckiej bramki był również Zawiślak, którego od radości powstrzymał słupek.

AKTUALNA DYSPOZYCJA

Aktualnie beniaminek z województwa świętokrzyskiego plasuje się na bezpiecznym, 13 miejscu, ale ich przewaga nad piętnastą Wisłą Sandomierz wynosi raptem 4 oczka i nie podopieczni Grzegorza Wcisły absolutnie nie mogą być pewni pozostania na czwartym poziomie rozgrywkowym. Mogą sobie na to jedynie zapracować dobrą grą i punktowaniem. Wiosnę zaczęli dość przeciętnie – od porażki z wyżej notowanymi rezerwami Cracovii (choć sam mecz mógł potoczyć się inaczej – karnego przy stanie 0:1 nie trafił Gębalski), a także remisu w Radzyniu Podlaskim. Potyczka z Orlętami zaczęła się wręcz wyśmienicie dla beniaminka – nieco przypadkową bramkę w 25 minucie zdobył Mateusz Załucki i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. To potrwało do 62 minuty – wówczas karnego na gola zamienił kapitan gospodarzy – Patryk Szymala. Niedługo później wynik podwyższył Kaczyński, ale udało się Czarnym wrócić do gry. W 84 minucie do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Gębalski i tym razem się nie pomylił dając wyrównanie żółto-czarnym. Takim też wynikiem zakończyło się owe starcie.

Czarni w domowych meczach zdobyli 14 punktów na 30 możliwych (4-2-4). W tychże starciach zdobyli 15 bramek tracąc przy tym 16. O tym, że jest to trudny teren przekonało się Podhale Nowy Targ, które przegrało tam aż 2:5, czy Unia Tarnów, która z Połańca również wróciła na tarczy. Z perspektywy kibiców Siarki, a chyba przede wszystkim piłkarzy obawiać się można murawy w Połańcu, gdyż ta pozostawia zazwyczaj wiele do życzenia. Miejmy jednak nadzieję, że nie będzie to aż tak znaczący aspekt jak 2 tygodnie temu w Sieniawie, a trzeba przyznać że ostatnie warunki atmosferyczne mogą napawać optymizmem.

W jutrzejszym meczu w drużynie gospodarzy nie zagra kontuzjowany Misztal, a także nasz wychowanek – Paweł Bażant, który pauzować będzie za kartki i jest to dość istotny dla nas czynnik. Okazję do gry może otrzymać więc inny z naszych wychowanków – Dawid Orzechowski, który jest tam wypożyczony do końca sezonu. Niekwestionowaną gwiazdą zespołu Czarnych jest Adrian Gębalski, który rywalizuje o koronę króla strzelców razem z Marcinem Stefanikiem. Na uwagę zasługuje też Wątróbski, który obok Gębalskiego dokłada najwięcej akcentów liczbowych w ofensywie.

HISTORIA SIARKI I CZARNYCH

Co ciekawe, Siarka tylko raz mierzyła się z Czarnymi w ramach ligowej stawki. Oczywiście w tym sezonie, co już opisałem. Poza doskonale znanym Gębalskim, Orzechowskim i Bażantem – historycznie – było jeszcze kilku piłkarzy związanych z oboma drużynami. Do niedawna piłkarzem żółto-czarnych był Arkadiusz Duda, który jest naszym wychowankiem. Zagrał on w Siarce w 33 meczach i zdobył nawet bardzo ładną bramkę w debiucie od pierwszej minuty przeciwko Stali Poniatowa. Wypożyczony niegdyś do Połańca był inny z naszych wychowanków – Przemysław Janowski, w Połańcu grał również Piotr Kamiński, który w Siarce zagrał 13 razy. Ostatnim przykładem jest Piotr Mazurkiewicz, który do Siarki przychodził właśnie z Połańca i w 49 meczach zdobył łącznie 14 goli. Najbardziej pamiętna w jego wykonaniu była wiosna w sezonie 2010/11, kiedy to zdobył 10 goli. Odszedł jednak z Siarki, a nie tak dawno miał okazję być trenerem Czarnych.

SIARKA

W zasadzie o dyspozycji, prawdopodobnym składzie, podsumowaniu ostatnich dni w wykonaniu naszych zawodników mówiliśmy wiele w pokoju #ŻółtySalon na Twitterze, który wciąż jest do odsłuchania do czego serdecznie zapraszam. Jest to cotygodniowy cykl – prawdziwa skarbnica wiedzy o aktualnej dyspozycji drużyny, rozmowy z piłkarzami, a do dyskusji możecie się włączyć również Wy – słuchacze. Tutaj więc skupię się tylko na kilku suchych faktach, a po więcej odsyłam – jeśli jeszcze nie słuchaliście – na Twittera. Do składu za pauzę spowodowaną kartkami powróci Kacper Józefiak i prawdopodobnie zastąpi on względem meczu z Tomasovią Wojtka Bieniarza. Do pełnej dyspozycji wraca też Michał Bierzało i może on rywalizować o pierwszy skład z Dudą. Zagrożony przed meczem w Ostrowcu Świętokrzyskim z powodu ewentualnej żółtej kartki jest Stefanik, Sulkowski i Tyl, więc jutro trzeba będzie na to uważać. Prawdopodobnie tercet ofensywny się nie zmieni i oglądać będziemy Ivana Agudo, a przed nim duet Bałdyga – Adamek, który zapowiada się dość obiecująco. Miejmy nadzieję, że jutrzejszy mecz potoczy się dla nas idealnie i 3 punkty pojadą do Tarnobrzega.

 

Mateusz Pitra