Beniaminek liderem. Rezerwy Siarki na czele ligi okręgowej.
Bardzo udaną rundę jesienną zanotowały rezerwy tarnobrzeskiej Siarki. Beniaminek ligi okręgowej okazał się najlepszą drużyną rundy jesiennej. Druga drużyna naszego klubu wygrała jesienią czternaście z siedemnastu spotkań, zremisowała raz i przegrała tylko dwa mecze.
Zadowolenia z postawy zespołu nie ukrywa opiekun „dwójki” Michał Szymczak: „Jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli, wygraliśmy na 17 spotkań aż 14 razy, w tym bardzo często wysoko i zdecydowanie, więc ocena rundy musi być zdecydowanie pozytywna. Każdy zespół w tej lidze chciałby być na naszym miejscu tym bardziej, że przed sezonem nikt nas do faworytów ligi nie zaliczał”.
Rezerwy sezon zaczęły od sześciu kolejnych zwycięstw, w tym bardzo ważnych wyjazdowych: na inauguracje z Unią Nowa Sarzyna i z mającym aspiracje gry wyżej Sokołem Kamień. Wpadkę zaliczyli nasi piłkarze dopiero w siódmej serii spotkań, kiedy to przegrali u siebie z Sanem Kłyżów. Jak się okazało była to jedyna jesienna strata punktów naszego zespołu przed własną publicznością i jedyne zwycięstwo wyjazdowe słabiutkiej drużyny z Kłyżowa, która jesień zakończyła dopiero na 15 miejscu.
Do końca jesieni Siarka wszystkie mecze u siebie wygrywała, niemal równie skutecznie prezentowała się na obcych boiskach gdzie straciła punkty tylko w starciu z mocnymi Ździarami i słabiutką Spartą Jeżowe. Wpadki z Kłyżowem i Jeżowem bolą trenera Szymczaka najbardziej i jego zdaniem spokojnie można było ich uniknąć. „W każdym z tych spotkań byliśmy zespołem lepszym piłkarsko, posiadaliśmy inicjatywę i stworzyliśmy zdecydowanie więcej okazji bramkowych. Przeciwnik ograniczał się do obrony i rzadkich kontrataków. Jednak w piłce posiadanie futbolówki i stworzone okazję nic nie znaczą, liczą się gole, a te strzelał przeciwnik. Niech te mecze będą dla nas przestrogą ,że nikogo nie można lekceważyć i trzeba swoje sytuacje wykorzystywać” – dodaje Szymczak.
Na szczęście młoda tarnobrzeska drużyna zawodziła rzadko, a jeden z najlepszych meczów rozegrała w Stalowej Woli pewnie pokonując miejscowe rezerwy Stali 4:1. „Bez względu na klasę rozgrywkową i miejsce w tabeli mecz ze Stalową Wolą jest dla każdego piłkarza, czy trenera Siarki bardzo ważny – dlatego długo czekałem na to spotkanie. Oba zespoły wystawiły mocne jedenastki, poziom meczu był wysoki, ale to Siarka była w tym pojedynku zdecydowanie lepsza. Byliśmy dobrze ustawieni taktycznie, zdeterminowani, agresywni i dodatkowo pokazaliśmy wysokie umiejętności. Wygraliśmy mając przez cały mecz pełną kontrolę nad spotkaniem, a o wspaniałym golu Michała Bierzało można opowiadać godzinami” – powiedział opiekun rezerw.
Wspomniany przez trenera Szymczaka Michał Bierzało długo nie mógł przekonać do siebie szkoleniowca pierwszej drużyny i w początkowej fazie sezonu zdecydowanie częściej występował na boiskach klasy okręgowej niż w drugiej lidze. Co warte podkreślenia: angażował się w meczach rezerw na 100%, co w przeszłości wśród graczy odsyłanych do „dwójki” nie zawsze było normą.” W moim zespole prezentował się bardzo dobrze, zawsze był wyróżniającym się zawodnikiem na boisku, poważnie podchodził do swoich obowiązków. W końcu dostał szansę od trenera Gąsiora i moim skromnym zdaniem jest obecnie jednym z najlepszych obrońców w całej drugiej lidze. Zresztą nie mogę nikomu zarzucić braku odpowiedniego podejścia do meczów drugiego zespołu. Oczywiście rozumiem , że każdy z nich wolałby występować przez 90 minut w drużynie trenera Gąsiora, ale gdy grali w „dwójce” pokazywali się z dobrej strony, demonstrując wysokie umiejętności i dużą chęć do gry. Na ciepłe słowa zasługują też: Paweł Mróz, który strzelił w tej rundzie 17 goli, Krzysztof Ropski autor 11 goli ( grał tylko w czterech meczach) i Łukasz Świderski (8 goli), którego ,,daniem firmowym,, stają się doskonale wykonywane rzuty wolne. Wymieniłem tutaj tylko czterech piłkarzy, ale tak naprawdę wszyscy zasługują na pochwałę”.
Wyniki rezerw są o tyle satysfakcjonujące i wartościowe, że – wbrew powszechnej opinii – grało w nich niewielu seniorów będących w kadrze pierwszego zespołu. Trener Szymczak:
„W skład mojego zespołu , oprócz zawodników z kadry pierwszego zespołu, wchodzili również nasi juniorzy starsi i młodsi. Porzeżyński Jakub, Sałek Piotr, Orzechowski Dawid, czy Mazur Mikołaj to zawodnicy urodzeni w roku 2002, a mimo to regularnie grają w drugiej drużynie. W większości meczów miałem do dyspozycji samych młodzieżowców, czasami wspieranymi jednym czy dwoma seniorami. Tylko w dwóch meczach liczba seniorów wzrosła do trzech. Średnia wieku mojego zespołu to około 19 lat. Jeśli Pro Junior System byłby również w klasie okręgowej to wygralibyśmy go w cuglach”.
Po udanej jesieni apetyty w klubie wzrosły i jeśli nadarzy się ku temu szansa, młoda drużyna ma powalczyć zwycięstwo w klasie okręgowej. Runda wiosenna będzie tradycyjnie już dużo trudniejsza, trener Szymczak nie ukrywa jednak, że spróbuję ze swoimi podopiecznymi powalczyć o czwartą ligę: „Przed sezonem nikt nie stawiał przede mną zadania w postaci awansu do czwartej ligi ale skoro jesteśmy na pierwszym miejscu to trzeba spróbować. Niewątpliwie priorytetem w klubie jest pierwszy zespół pod czym podpisuję się obiema rękami. Wszystko będzie podporządkowane temu, żeby spokojnie utrzymać się w gronie drugoligowców . Bardzo ważny dla prawidłowego funkcjonowania klubu będzie też wysokie miejsce w Pro Junior System. Jestem jednak przekonany, że jeśli sytuacja w ,,jedynce,, zostanie opanowana i ulokujemy się w środku tabeli, to powalczymy o awans do 4 ligi. Uważam, że dla naszego klubu , który stawia na młodych, zdolnych sportowców, czwartoligowe rezerwy stanowiłyby optymalne dopełnienie procesu szkoleniowego. Młody zawodnik, nie mieszczący się w podstawowej jedenastce drugoligowej Siarki, czy utalentowany junior, mógłby co tydzień rywalizować z drużynami pokroju Karpat Krosno czy Igloopolu Dębica. Spokojnie podnosić swoje umiejętności i przygotowywać się do grania na wyższym poziomie. Szkolimy w Akademii Piłkarskiej Siarki około 450 zawodników i bardzo nam zależy ,żeby nasza młodzież miała możliwość rozwoju i grania w swoim macierzystym klubie na szczeblu centralnym. Uważam ,że przejście z juniorów do drugiej ligi jest bardzo trudne i czwartoligowe rezerwy byłyby idealną stacją przejściową dla 18-letniego zawodnika. Swoją drogą, proszę zobaczyć jaki nasz klub w ostatnich latach zrobił progres. 9 lat temu nasz pierwszy zespół rywalizował na boiskach 4 ligi podkarpackiej, a teraz rozmawiamy o ewentualnym awansie do tej klasy rozgrywkowej drużyny rezerw. To musi cieszyć i warto docenić obecny stan rzeczy”.