shopping-bag 0
Ilość : 0
Razem : 0,00 
Zobacz koszyk Zamówienie

Pomeczowe wypowiedzi naszych piłkarzy

Po dzisiejszym treningu zapytaliśmy naszych piłkarzy o kilka zdań komentarza na temat sobotniego meczu

Dawid Kubowicz: Cieszymy się bardzo, że tak udanie zainaugurowaliśmy sezon, tym bardziej, że przyszło tylu kibiców. Ja sobie nie przypominam na żadnym z naszych meczów tak licznego grona sympatyków – zarówno przyjezdnych jak i naszych. Dlatego cieszy, że pokazaliśmy się z dobrej strony, myślę, że kibice zauważyli nasze zaangażowanie, że oddaliśmy całe serce i wszystkie siły po to, by dowieźć ten korzystny rezultat. Trochę oczywiście szczęście dopisało, jeszcze jest dużo rzeczy do dopracowania, ale ten mecz to taki dobry prognostyk na przyszłość. Jestem zadowolony z postawy formacji defensywnej, co zresztą znalazło potwierdzenie w statystykach InStat, które dzisiaj do nas dotarły. Fajnie nam się z Sebastianem i Łukaszem współpracowało. Trener Gąsior zareagował w przerwie na to co się działo w pierwszej połowie, zmienił ustawienie i to też nam pomogło, bo „Nadol” przeszedł do środka i tam to też zaczęło lepiej wyglądać. Zaczęliśmy stwarzać więcej okazji strzeleckich. 

Kamil Radulj: Cieszę się, że wygraliśmy i że zwycięstwo dała nam moja bramka tym bardziej, że mój występ długo był mocno niepewny. Po  środowej gierce miałem stłuczoną stopę dość poważnie, w czwartek nie trenowałem więc była obawa, że nie dojdę do zdrowia do soboty. Szczęście jest bardzo ważne w sporcie, w sobotę było po naszej stronie. Początek meczu był bardzo ciężki, nie układała nam się ta gra, w drugiej połowie wyglądało to zdecydowanie lepiej i bardzo cieszymy się z tego, że mecz skończył się naszym zwycięstwem. Ta zmiana ustawienia nam bardzo pomogła, było więcej sytuacji podbramkowych, ta gra nam się bardziej kleiła no i efektem była bramka. Już w poprzednim sezonie jak był rzut wolny gdzieś bliżej pola karnego to ja podchodziłem do piłki i wyglądało to całkiem nieźle. W sobotę udało się zaskoczyć bramkarza, nie zakładałem że tak uderzę, patrzyłem na to jak brakarz się ustawi. Z mojej perspektywy widziałem, że był cały zasłonięty i nie widział piłki. 

Krystian Krupa: Bardzo ważne dla mnie, że dobrze wszedłem w sezon. Tamta runda była taka sobie w moim wykonaniu, miewałem lepsze i gorsze mecze. Teraz zagrałem na zero z tyłu i fajnie, że pomogłem drużynie. Trzeba jednak podkreślić, że drużyna też pomogła mi. Najwięcej kłopotów sprawił mi strzał w drugiej połowie z bliska, zareagowałem instynktownie i udało się odbić strzał. Co do tej poprzeczki z pierwszej połowy:  wydaje mi się, że byłem ustawiony dobrze, byłem gotowy wyjść do prostopadłej piłki, a rywal „z kroka” uderzył i trafił w poprzeczkę. Podobnym strzałem pokonał mnie Giel wiosną. Nie wiem jak oni to robią, ale te uderzenia były moim zdaniem perfekcyjne. Naprawdę duży szacunek za to jak przymierzył rywal w sobotę, na szczęście dla mnie piłka wylądowała na poprzeczce. Szczęścia też nie zabrakło mi na początku, kiedy to piłka trafiła w słupek. Podsumowując: ciężki mecz za nami, zagraliśmy bardzo dobrze w obronie, przede wszystkim konsekwentnie . W tej lidze jest tak, że jak zagrasz dobrze w obronie to z przodu zawsze coś tam sobie stworzysz i tak też będziemy podchodzić do każdego meczu. W sobotę trzy punkty zapewnił nam Radi, który dał jak zwykle popis z rzutu wolnego. Cieszymy się z tego zwycięstwa bardzo.